Żywa Starożytność


Laur


Nazwa laur pochodzi od łacińskiego laus chwała, zaszczyt: korona laurowa zawsze była najzaszczytniejszą nagrodą pięknych czynów. Co do wyrazu Greckiego Daphnfe (Dafne), widoczną jest rzeczą, że się ściąga do metamorfozy Dafny. — Marmontel nie zgadza się z Owidiuszem i w następny sposób tę przemianę opisuje:

Żyła wśród Tempejskich dolin
Dafne i młoda i tkliwa,
Przybrany w postać pasterza
Ujrzał ją piękny Apolin;
Naówczas miłość złośliwa,
Jednym ich grotem uderza.
 
Skoro spostrzegła z daleka
Nadobnego Apollina,
Jego przybycia nie czeka,
Zaraz uciekać zaczyna.
Patrzy jak powoli ucieka.
 
Tym się Apollo pociesza.
Dogonić ją usiłuje,
Strwożona Dafne się miesza,
Wstydliwość bieg jej przyśpiesza,
Ale go miłość wstrzymuje.
 
Już ją Apollo dogania,
Ta nierówna bogu w sile,
Staje ..... wstyd poddać się wzbrania.
Unikającą kochania
Bieg sił pozbawi za chwilę.
 
Mało nie padnie z znużenia,
Już się poddać umyśliła,
Lecz ojciec ją w drzewo zmienia,
By pokonaną nie była.
Zmienił mimo jej życzenia.
 
W Bożku nieszczęścia przyczyna,
Ku niemu miłością plonie;
Zmieniona, rosnąć zaczyna,
Lecz jeszcze do Apollina,
Zmartwiałe podnosi dłonie.

Laur obficie znajduje się nad brzegami rzek w Tesalia, nigdzie piękniejszych niema od rosnących wzdłuż Penei, i to właśnie dało powód dawnych poetom do wymyślenia przemiany córki tej rzeki w kwiat.


Historia Lauru


Amykos syn Neptuna wszystkich którzy do niego przybywali wyzywał do walki i wszystkich nie litościwie zabijał. Pollux na końcu samego Amikusa zwalczył i życie mu odebrał. W dzień pogrzebu zasadzono na mogile jego laur, który nazwano Laur wściekły. Pliniusz utrzymuje, że gdy od tej rośliny oddzielna gałązka na okręt zaniesioną była majtkowie i wszyscy płynący dopóty kłócili się między sobą, póki lauru z okrętu nie wyrzucono. Laur ze wszystkich roślin najwięcej był czczonym u starożytnych; na użyciu onego zasadzały się pewne obrzędy religijne. Z liści uszczknionych gałązek wieszczowie przyszłość przepowiadali. Słowem laur był uważany za roślinę świętą. Gdy kto życzył sobie mieć sen z którego by wróżbę jaką wyciągnął, umieszczał gałązki laurowe w głowach swego łóżka. Gdy kto chciał mieszkanie swoje bogów opiece polecić, zasadzał laur przed wchodem, a rzucał go w ogień jeśli przed rozpoczęciem dzieła chciał rady bogów zasięgnąć. Wiadomo jest że laur był poświęcony Apolinowi. Zdobiono nim jego świątynie, jego ołtarze a osobliwie trójnóg Pytii, sądząc że udzielał ducha wieszczego i poetyckiego zapału. Klio i Kalliope wystawione były jako dziewice wieńcami laurowymi ozdobione. Apollo urwał gałązkę lauru i zrobił z niej wieniec z którym go wystawiają.

Bóg którego zwą ojcem Parnasu boginie,
Wspaniały i ozdobną ma w Delfy świątynię.
Tam gałązka laurowa ozdobiona kwiatem,
Zielonością przystraja ołtarz i szkarłatem.
Żaden z młodych kapłanów dotknąć jej nie może.

Wieszczowie i poeci jedli liście laurowe i stąd mają nazwisko Daphnefagów. U Greków, ci którzy przychodzili radzić się wyroczni Apollina, stroili głowy wieńcem laurowym gdy pomyślną odebrali odpowiedz. W Sofoklesie Edyp widząc wracającego z Delfy Oresta z laurem na głowie, cieszy się szczęśliwą wróżbą. Obchodzono na koniec co rok w Beocji uroczystość na cześć Apollina, na którą wszyscy laurem zdobieni przychodzili. Podług twierdzenia Teofrasta, panował szczególny zwyczaj pomiędzy zabobonnym ludem. Aby uniknąć grożącego niebezpieczeństwa, trzymano zawsze w ustach liście laurowe. U Rzymian posąg Eskulapa laurem był uwieńczony, z powodu że szczególne własności roślinie tej przypisywano laur był symbolem zdrowia. Stąd zawsze w starożytności mieszano liść laurowy pomiędzy figi, które gmin możnym w nowy rok przynosił. Czytamy w Eneidzie, że w ustroni pałacu Latyna chował się laur znaleziony przez tego króla, gdy fundamenty zamku zakładał. Dla tej to przyczyny miasto nazywało się Laurenitium, a ludy Laureńskim. Zdarzyło się że dnia pewnego rój pszczół osiadł na laurze, wieszczowie spytani co by to znaczyć miało, odpowiedzieli że przybędzie obcy książę z znaczną liczbą towarzyszów i tę ziemię opanuje. Wieszczba się spełniła na przybyciu Eneasza. Właśnie co do Eneasza: Wirgiliusz twierdzi że jeszcze jego czasu czoła zwycięzców koronami laurowymi wieńczono. Niezawodny jest rzeczą że ten zwyczaj bardzo wcześnie Rzymianie przyjęli. Zwycięzcy mieli nie tylko głowę laurem wieńczoną , ale nawet w ręku gałązkę lauru nosili. Namioty, okręty, i zbroje wojsk tryumfujących ozdabiane nim bywały. W Rzymie wszyscy dobrą wiadomość przynoszący zdobili się laurem. Tak doniesiono Pompejowi o śmierci Mitrydata. — Otaczano laurem tabliczki świetne zwycięstwa zwiastujące. Później, Rzymianie chcąc najmocniej wynagrodzić cnoty wojskowe, przed domami bohaterów laury zasadzali. Dlatego Pliniusz nazywa to drzewo odźwiernym Cezara. — Toż samo co wynagradzało czyny rycerskie, było oznaką pokoju. — Bóstwo to bowiem wystawiano z laurową koroną na głowie. W okolicach Neapolu poniżej groty Pauzilippy widzieć można starożytny pomnik którego wierzchołek laur wieńczy, jest to grobowiec Marona. Mówią że ten nieśmiertelny poeta sam to drzewo zasadził. W szóstym wieku miało tylko jedną odnogę, a lubo wszyscy podróżujący gałązki z niego zrywają, przecież zdrowe i silne zachowuje się. Sądzili starożytni że laur miał także siłę odwracania piorunów, i po dziś dzień w Pirenejach włościanie podczas grzmotów laurem się okrywają. — Chowają nawet święcone gałązki tego drzewa dla oddalenia złych duchów od mieszkań swoich. Nadto w wielu miejscach wieńczą po dziś dzień laurem nowych doktorów medycyny.- Pewną jest rzeczą że nazwisko Bakalarza poszło od Baccae Lauri (jagody laurowe.)


Tygodnik Polski. 1820, T. 2, nr 13
 
 

Święto Matki Boskiej Gromnicznej


Papież Innocenty III (1198-1216) opowiada w swym kazaniu na dzień 2 lutego (Migne, Patrologia lat. 217 col. 510), że święto to jest pochodzenia pogańskiego: pierwotnie była to procesja Sycylijczyków ku czci Persefony  procesję tę, której Kościół nie mógł z powodu jej popularności znieść zupełnie, zmieniono potem o tyle, że zamiast Persefony czczono w niej Matkę Boską. "l także dlatego nosimy zapalone świece, aby jak mądre dziewice być dopuszczonymi z lampami zapalonymi do wesela" przez nawiązanie pogańskiego zwyczaju do paraboli Jesusa, chrystianizacja święta została zupełnie przeprowadzona. Ale to jest tylko jedna próba wytłumaczenia tego święta. Inna tradycja kościelna, reprezentowana przez niemniej czcigodne nazwiska, głosi, że święto to jest przeróbką rzymskich Lupercalia, z którymi według tych autorów miała być połączona  jak to zresztą bywało z większymi świętami uroczysta lampadophoria, tj. pochód z zapalonymi pochodniami.Tak więc do późnego średniowiecza zachowała się w kołach katolickich świadomość, że niektóre święta popularne są pochodzenia antycznego, przedchrześcijańskiego, i że chrześcijanie nie zmienili w tych świętach zasadniczego obrządku, lecz tylko przenieśli sam kult od bogów starożytnych na świętych chrześcijańskich.

R.Ganszyniec Filomata. 1934 L.57