Z NAJNOWSZYCH BADAN NAD POSĄGIEM ŚWIATOWIDA



Z pośród rozlicznych posągów bóstw, które w Polsce były czczone przed przyjęciem chrześcijaństwa, zachował się tylko jeden jedyny, a mianowicie Światowida, znaleziony w Zbruczu w 1848 r. i przechowywany obecnie w zbiorach Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie. Wartość jego materialna oceniana jest na milion złotych, historycznej zaś i zabytkowej niepodobna określić. Przez jakiś czas przypuszczano, że posąg ten jest falsyfikatem, dziś jednak w świetle najnowszych badań okazało się, że przypuszczenie takie nie da się nadal utrzymać, wszystko bowiem wskazuje na to, że Światowid jest oryginałem. Sporną może być tylko kwestia, czy znaleziony w Zbruczu posąg przedstawia rzeczywiście Światowida, czy też jakieś inne bóstwo?

Pogańska Słowiańszczyzna nie miała silnie zbudowanego systemu religijnego, który by ściśle obowiązywał we wszystkich jej zakątkach. Różnice we wierzeniach np. Słowian z nad Bałtyku i Słowian z nad Zbrucza mogły być i były z pewnością bardzo duże. Naczelnym jednak bóstwem dla całej Słowiańszczyzny był posąg Światowida, znajdujący się na wyspie Rugii na Bałtyku. Wiadomości o nim czerpiemy z zapisków kronikarza duńskiego Saksona, z drugiej połowy XII wieku, który sam informował się u arcybiskupa Apsalona, tego samego, który potężnym swoim wpływem spowodował zburzenie świątyni Światowida i zniszczenie posągu. Otóż wedle Saksona, na wyspie Rugii znajdował się drewniany chram (t. zn. świątynia arkońska), ozdobiony wewnątrz rzeźbami i malowidłami. W tym chramie na uświęconym miejscu stał olbrzymi posąg Światowida. Posiadał on cztery głowy i szyje, każdą w inną stronę zwróconą. W prawej ręce trzymał róg, sporządzony z drogocennych kruszców. Szata u dołu sięgała goleni. Obok posągu znajdowało się wędzidło, siodło i wspaniały miecz ze srebrną
pochwą. 
 
Bóstwo to miało do dyspozycji 300-tu rycerzy konnych i kapłana. W okresie żniw odbywały się ku jego czci wielkie uroczystości. W dzień przedtem umiatał kapłan najdokładniej świątynię, do której on jedyny miał tylko dostęp, przy czym musiał uważać, by swoim oddechem nie pokalał bóstwa. To też pragnąc odetchnąć, za każdym razem wybiegał ze świątyni. W dzień następny brał kapłan z ręki bóstwa puchar napełniony miodem i zebranemu ludowi wieścił z jego zawartości o urodzaju, dając odpowiednie rady i wskazówki. Potem wylewał zeszłoroczny płyn u stóp bóstwa, napełniał puchar świeżym i modlił się o pomyślność dla siebie, ziomków i kraju. Wreszcie przynoszono olbrzymi kołacz w rodzaju piernika, za którym kapłan stojąc pytał ludu, czy go widzą, a gdy to potwierdzili, życzył zebranym, aby następnego roku urodzaj był tak wielki, by mógł się za kołaczem ukryć. W końcu w imieniu Boga wzywał lud do wierności.

Niejednokrotnie Ruganie składali Światowidowi krwawe ofiary z pojmanych chrześcijan. W r. 1168 Rugia zostaje zdobyta przez Duńczyków. Wtedy król duński kazał posąg Światowida na powrozach uwiązanych do szyi jeńców wyciągnąć ze świątyni i w oczach Słowian porąbawszy go na kawałki, doszczętnie spalił. Nie ulega wątpliwości, że obok tego posągu Światowida były także inne, czczone w różnych połaciach Słowiańszczyzny, przede wszystkim tam, gdzie sięgały wpływy duńskie i bałtyckie. Otóż ze źródeł historycznych wiemy na pewno, że stosunki krajów nadbałtyckich z Rusią były bardzo żywe. I one mogły przyczynić się do zaszczepienia kultu Światowida nad Zbruczem.

Ruś bowiem była terenem, gdzie krzyżowały się najrozmaitsze wpływy, przede wszystkim wschodnie. Prof. Demetrykiewicz, operując wielkim materiałem dowodowym, wysunął w swoim czasie tezę, że w kulcie religijnym Słowian, ostatnich okresów przedhistorycznych, odgrywał wielką rolę kult ubóstwianych przodków, przyniesiony z Azji. Ślady tego kultu znajdujemy w „Babach Kamiennych", które rozrzucone są po całej Polsce, aż po Bałtyk. Z tą grupą wiąże Demetrykiewicz posąg Światowida rugiańskiego i znalezionego w Zbruczu.

Wiek jego trudno określić. Przypuszcza się jednak, że pochodzi z IX-go, względnie X-go wieku po Chrystusie. Przypatrzmy się jednak samemu posągowi! Sporządzony on jest z piaskowca, pokrytego dotąd w niektórych miejscach naciekiem wapiennym. Obecna wysokość jego wynosi 2.70 m. Posąg ten podzielony jest na trzy kondygnacje. Najwyższa z nich jest głową bóstwa. Tworzą ją cztery twarze, nakryte szpiczastą czapką, obramowaną futrem. Jest ona typu wybitnie wschodniego. Każda twarz zwrócona jest w inną stronę. Największa jest twarz frontowa. Bożek ten dzierży róg. Uzbrojony jest w szablę, która po lewej stronie zwisa na dwóch rapciach. Szable tego rodzaju jednosieczne z zakrzywioną rękojeścią, pojawiają się w IX-tym wieku i są pochodzenia orientalnego. Najwspanialszym tego rodzaju zabytkiem jest t. zw. szabla Karola Wielkiego. Pod szablą znajduje się koń.
 
Drugą kondygnację Światowida tłumaczą jako świat ziemski. Widzimy na niej figury z rozłożonymi rękami. Może to są modlący się do bóstwa ludzie? W najniższej kondygnacji widać postacie męskie z wąsami. Zapewne to wizerunki kapłanów, gdyż noszenie zarostu i brody było przywilejem tylko tej kasty. Znalezienie posągu Światowida odbiło się głośnym echem w całej Słowiańszczyźnie. Był to czas, kiedy po wiośnie ludów (1848) przyszedł okres największej reakcji i germanizacji. W Galicji, w Czechach i na Morawach srożyła się niemczyzna. I wtedy to, niby zew dawnych minionych czasów, niby bóg zemsty wychylił się z fal Zbrucza groźny posąg Światowida. Przywieziono go na wozie do Krakowa. 
 
Wiadomość o pojawieniu się tajemniczego bóstwa wywołało w mieście sprzeczne uczucia. Bogobojne damy zasłaniały siennikami okna i zapalały gromnice w chwili, gdy Światowid toczył się przez ulice Krakowa. Inni znowu w znalezieniu tego bóstwa widzieli zapowiedź Zmartwychwstania. Dziś zaś wzruszenie nas ogarnia, gdy patrzymy na ten niemy, zimny posąg, jedyny, jaki pozostał na całym obszarze Słowiańszczyzny. Na jego czterech twarzach maluje się kamienny spokój, taki, jaki daje spojrzenie w wieczność. Jest bowiem ten Światowid wyrazem największej tęsknoty ludzkości: znalezienia Boga i rozwiązania zagadki bytu, jest kamieniem drogowym, łączącym dawne pogańskie czasy z erą chrześcijańską.


Kamienny posąg Światowida, znaleziony w Zbruczu w 1848 roku. Własność Pol. Akademii Umiejętności w Krakowie.
 
 
 Światowid. 1932, nr 25