Z Dziejów Okrętu Podwodnego



Z Dziejów Okrętu Podwodnego



Obserwując rozwój okrętów wojennych, od czasów najdawniejszych aż do chwili obecnej, możemy bez trudu zauważyć, że każdy z nowych typów okrętów nawodnych był wprowadzany prawie równocześnie z wynalezieniem jakichś nowych ulepszeń technicznych — maszyny parowej, śruby napędowej itp. Każdy nowy typ wcielany do składu flot, aczkolwiek początkowo przyjmowany z rezerwą, zdobywał jednak swe miejsce w szeregach okrętów wojennych dość szybko po jego skonstruowaniu.

Jedynie okręt podwodny przez długie wieki nie mógł pozyskać sobie zwolenników, czy to ze względu na rycerskość ówczesnych sfer morskich, które uważały okręt podwodny za narzędzie walki nieuczciwej, a więc nie licującej z panującymi zasadami, czy też może częściowo z tych powodów, że pierwsze okręty podwodne, czyli słusznie zwane dawniej — łodzie, często zawodziły, czy wreszcie ze względu na brak zaufania do nowej broni, której olbrzymiego znaczenia długo nie doceniano. Dość, że przeglądając historię znajdziemy wzmiankę, że z zamiarem wybudowania łodzi podwodnej nosił się już Aleksander Macedoński. Jak się jednak naprawdę rzecz miała — tego niestety nie wiemy.

Wielu było konstruktorów starających się rozwiązać zagadnienie podwodnego pływania, jednakże wysiłki ich nie zawsze przynosiły pożądane rezultaty. Łódź podwodna zjawiała się zwykle w czasie wojny, dalsze udoskonalenia otrzymywała w następnych i tak, aż do wojny światowej, podczas której została już definitywnie przyjęta do składu flot, jako broń o dużej wartości bojowej. Zanim jednak do tego doszło, zanim uznano w łodzi podwodnej przeciwnika godnego okrętu nawodnego, upłynęło wiele lat, na które złożyły się wysiłki wielu wynalazców, często ginących razem ze swoim dziełem.

Pierwszą łodzią podwodną, użytą do działań wojennych, był „Żółw", zbudowany przez Amerykanina Buschenella w 1776 roku (Rys. 1). Łódź ta miała kształt dużego włoskiego orzecha, o średnicy mniejszej do 2 metrów i większej około 2 i pół metra, przy szerokości około 1 metra. Wyposażenie jej składało się z dwóch śrub: pionowej do manewrowania łodzią przy zanurzaniu i wypływaniu i poziomej — służącej do napędu; obie śruby były uruchamiane ręcznie. Następnie z komór balastu wodnego, steru i wreszcie miny ze świdrem. Świder służył do przymocowania miny pod drewnianym dnem okrętu nieprzyjaciela. Mina zaś, mająca mechanizm zegarowy wybuchała po pewnym czasie, tak że „Żółw" po zamocowaniu jej miał jeszcze możność oddalić się od atakowanego okrętu, zanim nastąpił wybuch. Załogę łodzi stanowił jeden człowiek, który jednocześnie spełniał wszystkie czynności.

„Żółw" ujrzał światło dzienne w okresie wojny angielsko - amerykańskiej. Z trudem walczyli Amerykanie o swą niepodległość. Anglicy, mając liczną i potężną flotę, gospodarowali na całym Atlantyku, blokując wszystkie porty amerykańskie. Powstańcy natomiast nie posiadali floty, nie mieli więc czym zwalczyć blokady. Wówczas to zgłosił się do dowódcy wojsk powstańczych imechanik Buscheinell, proponując swego „Żółwia", który według jego zapewnień miał zniszczyć blokujące okręty. Oferta została przyjęta, Buschenell dostarczył „Żółwia", a na dowódcę jego zgłosił się sierżant wojsk powstańczych Ezra-li. „Żółw" rozpoczął swą akcję od ataku na okręt angielski „Orzeł" stojący przed portem nowojorskim.

W ciemną i spokojną noc dwie łodzie przyholowały „Żółwia" w pobliże „Orła". „Żółw" zanurzył się, podpłynął pod okręt i tu okazało się, że cała podwodna część okrętu była okuta grubą blachą miedzianą, której świder nie mógł przebić. Mimo całonocnych prób Ezra-li nie udało się zamocować miny. A gdy nad ranem zauważono go z okrętu i spuszczono łodzie, Ezra-li uciekając wysadził swoją minę, która powstrzymała prześladowców. Manewr ten uratował łódź od zagłady.

Po raz drugi „Żółw" zaatakował okręt angielski, stojący na kotwicy w ujściu rzeki Północnej. I tym razem Ezra-li wrócił z niczym, gdyż łódź została w porę zauważona. Po raz trzeci i ostatni wyszedł Ezra-li, by zniszczyć okręt angielski na rzece Hudson. Atak ten skończył się tragicznie: „Żółw" został przez Anglików zatopiony, a wraz z nim zginął jego dzielny dowódca.


Rys. 1. ,,żółw" Buschenella. 1— mina, 2— ciężar denny nadający stateczność, 3 — mechanizm zegarowy miny, 4 — ster, 5 — od- odwietrzniik, 6 — świder, 7 — wieżyczka, 8 — śruba pionowa, 9 — linka łącząca minę ze świdrem, 10 —. korba śruby pionowej, 11 — śruba pozioma, 12 — pompy do balastu wodnego, 13 — kingston do napełniania komór balastowych wodą, 14 — komory balastowe, 15 — urządzenie do odczepiania ciężaru dennego, 16 — otwory pomp balastowych

W pięć lat później, w roku 1801, gdy flota angielska blokowała port francuski Brest, zgłosił się do cesarza Napoleona niejaki Eulton, z propozycją zniszczenia floty przy pomocy zbudowanej przez niego łodzi podwodnej „Nautile". (Rys. 2). Napoleon, uważając Fultona za szarlatana, początkowo nie wierzył w możliwość wykonania przez „Nautile" tak trudnego zadania, gdy jednak przy próbie „Nautile" szczęśliwie zanurzył się i wysadził w powietrze kadłub starego okrętu, zdecydowano rozpocząć z wynalazcą pertraktacje.

Fulton oświadczył, że podejmuje się zniszczyć okręty angielskie, w zamian za to jednak oprócz pewnych warunków dotyczących wynagrodzenia pieniężnego żąda, by załoga „Nautile" była przyjęta do wojska, bowiem w przeciwnym razie, w wypadku dostania się do niewoli, będzie niewątpliwie powieszona. Pierwsze dwa żądania zostały przyjęte bez zastrzeżeń, ostatnie jednak było w pojęciach dawnych nie do przyjęcia. W oficjalnym piśmie do Fultona prefekt morski tak umotywował odmowę:

„Poważne powody zmusiły mnie i admirała do odmówienia Panu, gdyż ten sposób prowadzenia wojny przeciwko swemu wrogowi ma tak nikczemny charakter, że osoby korzystające z niego, w razie nieudania się przedsięwzięcia, będą niewątpliwie powieszone. Zrozumiałe jest, że śmierć na stryczku nie przystoi żołnierzowi".

Wówczas Fulton obraził się i zaproponował swój wynalazek Anglii. Lecz i tutaj czekało go rozczarowanie. Anglicy trzymający w swych rękach wszystkie morza rozumowali słusznie, że nabycie łodzi podwodnej pociągnie za sobą zjawienie się jej w innych krajach, co może przyczynić się do poderwania potęgi morskiej Anglii. Najlepiej więc będzie, gdy wynalazek ten zostanie zniszczony przed ostatecznym udoskonaleniem. W rezultacie „Nautile" został przez Anglików kupiony na własność i w krótkim czasie zniszczony. Konstrukcyjnie łódź ta była zbudowana znacznie lepiej od „Żółwia". Miała ona już kształt cygara długości 6 i pół metra i średnicy 2 metry. Do poruszania łodzi służyła śruba, wprowadzana w ruch ręcznie. Przy pomocy tego napędu „Nautile" robiła do 2 mil morskich na godzinę. Na powierzchni natomiast poruszała się przy pomocy żagla, składanego w chwili zanurzania się.


Rys. 2. „Nautlle“ Fultona. 1 — żagiel, a. — świder, 3 — luka wejściowa, 4 — dźwig kotwiczny, 5 — eter poziomy, 6 — ater pionowy, 7 — pompy, 8 — mechanizm śruby napędowej, 9 — kotwica, 10 — komory balastowe, 11 — śruba napędowa, 12 — mina, 13 — zapalnik miny, 14 — część podwodna okrętu atakowanego

Minął znów pewien dłuższy okres czasu, aż oto w 1850 roku Bawarczyk Bauer skonstruował nową łódź, którą mimo ciągłych ulepszeń i przebudowy spotkał w 1855 roku tragiczny koniec. Została ona zmiażdżona przez ciśnienie wody przy próbie w Kilonii. Mimo to Bauer nie zaprzestał swej pracy. Ponieważ Niemcy nie zdecydowali się na rozpoczęcie nowych prób — jedzie on do Rosji i tam proponuje wykorzystanie swojego wynalazku, który ma zniszczyć okręty francuskie i angielskie, blokujące w tym czasie Petersburg.

Wówczas to został zbudowany „Diabeł Morski" (Rys. 3). Łódź ta miała już 15 metrów długości i 4 metry szerokości. Siła napędowa pozostała nadal ludzka. Mina ta sama co i u poprzedników. Do dotychczasowych balastów wodnych Bauer dodał ciężar przenośny, który przenoszony na dziób lub rufę dawał możność zanurzania albo wynurzania łodzi w biegu. „Diabeł Morski" nie był jednak wykończony na czas. Zanim go zbudowano, wojna już się skończyła i łódź nie była potrzebna.


Rys. 3. „Diabeł morski" Bauera. 1 — dźwig kotwiczny, 2 — mechanizm śruby napędowej, 3 — pompa, 4 — komory balastowe, 5 — ster, 6 — śruba napędowa, 7 — ciężar przenośny

Rok 1864 przynosi nową łódź zbudowaną przez inżyniera Hunleya, w czasie wojny pomiędzy północnymi i południowymi stanami Ameryki Północnej. Łodzi takich, nazwanych „Dawidami", zbudowali południowcy kilka (Rys. 4). Różniły się one od „Diabla Morskiego" tylko urządzeniem miny, która na łodziach tych została umocowana na końcu długiej belki, umieszczonej na dziobie łodzi. Idąc do ataku, należało przycisnąć minę do poszycia atakowanego okrętu i wysadzić ją prądem elektrycznym.

Próby ze starymi okrętami udawały się znakomicie. Wówczas to jednej z łodzi noszącej nazwę „Dawid J.B." przypadł w udziale zaszczyt atakowania okrętu admiralskiego floty Stanów Północnych. „Dawid J.B." wykonał swe zadanie topiąc, okręt, lecz zginął razem ze swą ofiarą. Atak ten był jednak świetnym zwycięstwem łodzi podwodne; Wypadek jej zatonięcia był wynikiem nieuwagi załogi, która za późno uruchomiła śrubę napędową, pozwalając prądowi wciągnąć łódź do otworu, z którego nie mogła się już wydostać.


Rys. 4. „Dawid" Hunleya. 1 — mina na wysuniętej belce, 2 — luki wejściowe, 3 — śruba napędowa, 4 — ster, 5 — komory balastowe, 6 — pompy do komór balastowych

Ten poważny sukces łodzi podwodnej przekonał świat, że jest ona bronią, która po odpowiednim ulepszeniu stanie się groźnym i niebezpiecznym przeciwnikiem okrętu nawodnego. To też jeszcze w ciągu tego roku zjawia się: najpierw łódź podwodna konstrukcji francuskiego admirała Bourgois i inżyniera Bruna (Rys. 5), z silnikiem działającym za pomocą sprężonego powietrza i miną, jak u „Dawida", następnie zaś inżynier szwedzki Nordenfeld buduje łódź podwodną poruszaną przez maszynę parową (Rys. 6). Parę do tej maszyny dostarczano z lądu do specjalnego zbiornika, pod ciśnieniem do 100 atmosfer. Zapasu tego wystarczało na cztery godziny biegu lodzi pod wodą z szybkością 4 mil i na powierzchni do 9 mil morskich na godzinę. Obie te łodzie miały poza ulepszeniami tyle wad, że ostatecznie nie zostały przyjęte.


Rys. 5. Łódź podwodna Bourgois i Bruna. 1 — mina, 2 — zbiorniki ze sprężonym powietrzem, 3 — silnik, 4 — śruba napędowa. 5 — ster pionowy, 6 — ciężar


Rys. 6. Łódź podwodna Nordenfelda. 1 — komory balastowe, 2 — krzyżulec, i — maszyna parowa, 4 — komora parowa, 3 — Zbiornik do magazynowania pary, 6 — śruby pionowe, 7 — śruba napędowa, 8 — ster, 9 — posterunek centralny

Dopiero w 1884 roku inżynier Drzewiecki, Polak w służbie rosyjskiej, buduje łódź z silnikiem elektrycznym. Był to już poważny krok w budownictwie okrętów podwodnych. Łódź ta, nieduża, długości 4,5 metra i średnicy 1,5 metra, słusznie może być uważana za prototyp współczesnych okrętów podwodnych. Zewnętrzny kształt łodzi był podobny do czółenka tkackiego, mającego u góry niedużą wieżyczkę, w której się mieścił posterunek centralny (przedział kierowniczy). (Rys. 7).

Najważniejszym ulepszeniem, wprowadzonym przez inżyniera Drzewieckiego na tym okręciku, pozwalającym porównać go ze współczesnymi okrętami podwodnymi, jest ustawienie silnika elektrycznego, który po raz pierwszy zastosowano na okrętach podwodnych. Poza tym Drzewiecki ustawił akumulatory i zmontował pierwszy peryskop. Prócz tego mina inżyniera Drzewieckiego, zawierająca 50 kg dynamitu, mogła być zapalana prądem elektrycznym z dużej odległości. Gwarantowało to pewność wybuchu i bezpieczeństwo lodzi.


7. Łódź podwodna Inż. Drzewieckiego. 1 — peryskop, 2 — komory balastowe, 3 — silnik elektryczny, 4 — pompy, 3 — stery poziome I plon owe, 6 — śruba napędowa, 7 — uchwyty do podnoszenia łodzi, 8 — krzyżulce, 9 — posterunek centralny

W roku 1900 łódź podwodna „Narval“, spuszczona na wodę we Francji, przy bardzo burzliwym morzu dokonywa przejścia z Cherbourga do Saint-Malo i z powrotem, robiąc 260 mil przy szybkości 6,5 mili na godzinę. Na powierzchni poruszała się ona za pomocą parowej maszyny, pod wodą za pomocą silnika elektrycznego. Kadłub jej składa się z dwóch łodzi (jednej w drugiej): wewnętrznej — mocnej i zewnętrznej — lekkiej. Pierwsza służy do zabezpieczenia łodzi przed zgnieceniem przez ciśnienie wody na głębokości, druga ułatwia swym kształtem bieg i podnosi stateczność. Przestrzeń między kadłubami zużytkowano na zbiorniki balastowe.

W międzyczasie zastosowano na łodziach podwodnych zamiast dawnych min świeżo wynalezioną torpedę, wreszcie w roku 1905 po raz pierwszy wprowadzono silniki spalinowe Diesela.
W Ameryce i Anglii wybudowano łodzie typu „Holland", w Rosji typu „Minoga", które razem z łodzią „Narval“ dały początek flocie podwodnej, z jaką świat rozpoczął wojnę w 1914 roku.

Bezustanne udoskonalenie łodzi podwodnych po wojnie światowej, w której łodzie wykazały swą nieprzeciętną wartość bojową, doprowadziło do tego, że na ich miejsce szereg flot wojennych wprowadził już nie łodzie, lecz okręty podwodne, których tonaż mieści się dziś w granicach od 250 do 4000 ton. Okręty te posiadają silniki Diesela do poruszania się na powierzchni i motory elektryczne do pływania podwodnego. Prócz tego współczesny okręt podwodny wyposażony jest w precyzyjne aparaty podsłuchowe, które ułatwiają mu obserwację przeciwnika nawet w głębi morza; posiada artylerię dalekonośną i przeciwlotniczą, stawiającą pod tym względem okręt podwodny w rzędzie mniejszych okrętów wojennych, uzbrojenie torpedowe, a często i miny morskie, mogące służyć zarówno do działań ofensywnych, jak i obronnych. Rekordowa szybkość zanurzania się współczesnych okrętów podwodnych, możność długiego przebywania pod wodą, jak również możność pływania na przeszło stumetrowej głębokości są to udoskonalenia, które ostatecznie zadecydowały, że okręt podwodny jest bronią groźną, działającą znienacka i trudno uchwytną, a przeto w wielu wypadkach niezastąpioną.
O. ŻUKOWSKI

Morze, organ Ligi Morskiej i Kolonialnej, R. 15, z. 11