Cmentarzyska, prasowe wzmianki


Mogiły na cmentarzysku w Czekanowie


Dotychczas nie zdarzyło się nam natrafić na wzmiankę o kurhanach na Podlaskim. które dość często spostrzegać się dają w okolicach Nadbużnych, uważam więc za stosowne donieść przynajmniej o znajdujących się w dobrach Czekanów, położonych w guberni Siedleckiej, powiecie Sokołowskim. Poszukiwania przy ich rozkopywaniu, w celu dowiedzenia się z jakich czasów pochodzą, nie dały zadawalniających rezultatów. Wzmiankowane tumulusy, których liczba tychże dobrach do szesnastu dochodzi, mają kształt półkulisty, o średnicach od 20 - 40 stóp długich, wysokości zaś od 2 - 10 stóp. Podstawa niektórych obłożona kamieniami, inne, a mianowicie dwa znajdujące się w lesie Sawczyk, na całej powierzchni pokryte grubą warstwą kamieni. Usypywane zwykle na gruncie piaszczystym, żwirowatym, po kilka w małej od siebie odległości, nigdy pojedynczo. Przy rozkopywaniu trzech pierwszych mniejszych rozmiarów, nic nie wykryto, w czwartym znacznie większym, natrafiono na szczątki kości ludzkich. W piątym usypie, mającym kształt odmienny, bo prostokątny, 50 stóp długim, 30 szerokim, a 6 wysokim, na którym w kilku miejscach robiono poszukiwania, zaraz w głębokości jednej stopy, napotkano znaczną ilość kości ludzkich, które wydały się być bez porządku z sobą pomieszane, następnie pod tą warstwą odkryto szkielety spoczywające w trumnach, czego dowodziło znajdywane próchno drzewne otaczające każdy kościotrup z osobna.  

Głębiej nie kopano, lubo przypuścić można z wysokości usypu bytność trzeciej warstwy. Kości wszystkie mocno zbutwiałe z łatwością się kruszące. W innych rozkopach na tymże usypie dokonanych, w głębokości dwóch stóp znajdywano popiół i drobne węgle, pod tymi zgliszczami, odkryto znowu szczątki grzebanych w trumnach.  Układ ten pokazuje, że palono ognie już na istniejących mogiłach. Nadto tak z niższych, jak z wyższych pokładów, wydobywano mnóstwo drobnych skorup, pochodzących z naczyń glinianych na czarno wypalanych, niczym się nie różniących od teraźniejszych wyrobów garncarskich. Wyjątek stanowią kilka ułamków odmiennej roboty, są to skorupy przeszło pół cala grube, wyrobione z gliny pomieszanej ze sporymi okruchami granitu. O kształcie tak pierwszych, jak drugich, nic powiedzieć nie można, albowiem ze zbyt drobnych ułamków, trudno było wnosić o całości. Oprócz tych pozostałości i trzech gwoździ żelaznych, którymi zdaje się trumny zbijane były, żadnych innych przedmiotów, które by posłużyć mogły, jeżeli nie do oznaczenia epoki do jakiej należą te kurhany, to przynajmniej do wyjaśnienia ich znaczenia, nie znaleziono.

Mogiły na cmentarzysku w Czekanowie.
Godniejszym może uwagi, a również zagadkowym jest cmentarzysko w tymże majątku położone, na żwirowatym pagórku w polu, w bliskości gościńca, prowadzącego z Siedlec do Czekanowa. Mogiły na nim rozłożone, których liczba do siedemdziesięciu dochodzi, mają kształt małych owalnych wyniosłości, od 7 -12 stóp długich, a od 6-8 stóp szerokich, otoczonych potężnymi głazami (jak to wskazuje dołączony rysunek zdjęty z natury). Wnętrze zaś otoczone dużymi kamieniami, wyłożone jest drobnymi, nadto w środku często znajduje się jeden wielki. W trzech grobowcach, które z trudnością rozkopano, z przyczyny pół-łokciowej grubości bruku, zaraz pod nim natrafiono na kości ludzkie, w jednym z nich przewybornie przechowane, głębsze poszukiwania nic nie wykryły. Brak próchna drzewnego dowodzi, że trupów grzebano bez zewnętrznego okrycia. Na kamieniach nie dostrzegłem żadnych napisów, lub znaków, pomimo dokładnego śledzenia. Godnym jest także uwagi, że miejscowi włościanie nie przechowali żadnych podań o tych grobowcach, które nie zdają się należeć do zbyt odległych czasów. 
B.

Kłosy: czasopismo ilustrowane, tygodniowe, poświęcone literaturze, nauce i sztuce 1874.05.09(21) T.18 Nr464 
09.05.1874


Cmentarzysko Kwaczalskie pogańskie


Od strony południowo-wschodniej Lipowca, pomiędzy wsiami Babice i Kwaczała, mając dokoła, tak zwane sapy i mokradła, na wschód rzeczkę Rudkę a na zachód Zmornicę, leży cmentarzysko pogańskie. Most, na tej ostatniej rzeczce rzucony, lud okoliczny upoetyzował legendą o zmorach, widmach i marach, co mają tam niby płatać przechodniom figle i psoty. Miejscowość otaczającą rzeczone cmentarzysko, szeroko naszkicował p. Kirkor w swoim znakomitym sprawozdaniu. ,,Za Rudką" mówi on ,,zaczynają się piaszczyste wydmy, nazywane Jeziorzaną Górką, na której krzemyki znajdowaliśmy. Trzy rzeki, Wisła. Z południa o ¼  mili płynąca i w pobliżu Rudka ze wschodu, Zmornica z zachodu, góry Kamionki; baba kamienna, która niegdyś stać musiała na Błaszkowicach; w pobliżu do Poremby należąca wieś Krzemionki, gdzie jest skała krzemienna, oraz jeszcze bliżej przy wsi Rozkochow, nad Wisłą i przy wsi Mirów bryły krzemienne: oto są główne cechy i znamiona ciekawej tej miejscowości.
 
Stanąwszy wobec rzeczonego cmentarzyska przedchrześcijańskich czasów, tego nekropolu prapraojców słowiańskiego plemienia, p. Kirkor pogrążył się w uroczystej dumie. Z religijną czcią, wszelkiej starożytności dziejowej należną, przystąpił on do swych naukowych badań. Lecz nim przystąpił, skupił się poprzedniczo w myśli zasadniczej badania, to jest. w zestosunkowaniu cech obrzędowych, jakie przestrzegały starożytne narody. Wiedział bowiem dobrze, że bez tej wstępnej kombinacji, mającej służyć za podstawę stanowczemu wyrokowi nauki nie potrafiłby zdeterminować ostatecznie do jakiej epoki odnieść należało owe cmentarzysko i jakie w nim Spoczęły ludy. Za normę zasadniczą wniosku, wziął on obrzędy ciałopalenia, spólne mnogim ludom starożytności, a także i Słowianom. Ci ostatni wierzyli w życie pozagrobowe. Ogień uchodził u nich nie tylko, za pierwiastek zniszczenia, lecz zarazem i oczyszczenia z grzechów. Stąd też i powstał zwyczaj ciałopalenia, na które skazywali także siebie i żony na stosie ich mężów. Obaczmy do jakiego rezultatu doprowadziły p. Kirkora, jego badania kwaczalskiego cmentarzyska. Ogół mogił, w których znaleziono przedmioty i szczątki, wynosi 20. Przedmiotów wydobyto 167. Za dowód starożytności cmentarza może posłużyć ta okoliczność. że mogiły idą warstwami, w trzy, lub cztery piętra; urny zaś idą jedna nad drugą, aż w cztery rzędy, sięgając od powierzchni na dwa metry w głąb gruntu. Odległość mogił pomiędzy sobą niejednostajna. Misy, kubki, garnki. miseczki otaczają zwykle urnę-popielnicę. Urny te są albo zupełnie gładkie, albo maj na sobie linijki, kreski, guzy (*).
 
Na dnie jednej z mogił, znaleziono w urnie; dwa pierścienie brązowe i kółko spiralne żelazne. które musiało być najprawdopodobniej naramienną obręczą, zwykłe godło dostojeństwa i władzy u Słowian. Oprócz powyższych przedmiotów, znaleziono tam jeszcze ułamki żelazne, szczątki jakiegoś sprzętu, narzędzia, lub jakiejś ozdoby. Był to więc grobowiec wodza, a zarazem i bogacza, albowiem żelazo było podówczas droższym od brązu ogólnie upowszechnionego. Z ilości naczyń do jadła i napoju, otaczających urnę, daje się wnioskować o zamożności Zmarłego, tudzież o przywiązaniu 
doń
 pozostałej rodziny. W ogólności zdobycz, jaką nauka z badania tego cmentarzyska pozyskała, należy do najznakomitszych.
 
Wziąwszy na uwagę naturę przedmiotów wydobytych z cmentarzyska kwaczalskiego, p. Kirkor odnosi takowe do epoki brązowej. Musiała to być jednak chwila wkroczenia onej do periodu żelaza, gdyż oprócz brązu, występuje tam i żelazo, jak np. spiralny naramiennik żelazny, odkryty w mogile wodza i grot z tegoż metalu, tak pięknego stosunkowo wyrobu, żeby się nim najpierwsze zbiory Europy nie powstydziły.
 
Nie poprzestając na powyższej archeologicznej pracy, p. Kirkor zbadał jeszcze 3 daleko starsze cmentarzyska, w pobliżu leżąe, mianowicie, bliżej Wisły. (o ¼ mili) pod wsią Źródła (o ½ mili) i za wsią Żarki (o 1½ mili). Nie było tam już żadnych przedmiotów pamiątkowych, z których by potrafił archeolog wysnuć naukowy wniosek. Gdy lasy w późniejszych czasach wytępiono, wiatr bujał tamtędy bez przeszkody i porozwiewał szczątki, które lemiesz i łopata rolnika do reszty poniszczyły i porozrzucały. Pozostały tylko skorupy i kosteczki, bielejące na tych cmentarzach. niby szronem opruszonych. Ze zbadania tych skorup, p. Kirkor wnioskuje, iż pochodzą z młodzieńczej epoki ceramicznego kunsztu i świadczą tym samym o większej starożytności tych cmentarzysk, od kwaczalskiego. Musiały tedy pochodzić z epoki kamiennej.

 (*) Obacz drzeworyt
 
ODKRYCIA ARCHEOLOGICZNE W KWACZALE


Ozdoby brązowe znalezione na cmentarzysku pod wsią Kwaczałą. Wielkość naturalna. Rysował z natury Tadeusz Rybkowski. Nr. 1-6. Szpilki do włosów. Nr. 7-12. Bransoletki. Nr. 13-16. Pierścionki. Nr. 17. Guziczki podwójne. Nr. 18. Guziczki pojedyncze. Nr. 19. Ogniwo od pasa. Nr. 20. Kolczyk.
 

Naczynia, urny i wyroby żelazne, znalezione na cmentarzysku pod wsią Kwaczałą. Znacznie pomniejszone. Rysował z natury Tadeusz Rybkowski. Nr. 1. Urna gliniana. Nr. 2-6. Urny z czarnej gliny. Nr. 7. Urna z popiołem i kośćmi. Nr. 8 i 9. Urny z żółtej gliny. Nr. 10. Pokrywa do garnuszka. Nr. 11. Garnek z pokrywą. Nr. 12 i 13. Garnuszki. Nr. 14 i 15, Czaszki do picia. Nr. 16. Czaszka do picia z czarnej gliny. Nr. 17-19. Misy z czarnej gliny. Nr. 20. Siekiera żelazna. Kr.:21. Naramiennik żelazny. Nr. 22. Bransoleta żelazna. Nr. 23. Grot żelazny do dzidy.
 

Przedmioty znalezione w nawodnym mieszkaniu pod wsią Kwaczałą. Rysował z natury Tadeusz Rybkowski. Nr. 1. Pokrywa gliniana od garnka wielkości naturalnej. Nr. 2. Zakończenie pala, l'. wielkości naturalnej. Nr. 3. Skorupa ze znakami wielkości naturalnej. Nr. 4. Skorupa ze znakami, wielkości naturalnej.
 

Przedmioty  znalezione w nawodnym mieszkaniu pod wsią Kwaczałą. Wielkość naturalna. Rysował z natury Tadeusz Rybkowski. Nr. 1. Skrobaczka krzemienna. Nr. 2. Dłutko krzemienne. Nr. 3-5. Nożyki krzemienne. Nr. 6-10. Strzałki z rodzaju Mustieur. Nr. 11-14. Szydła krzemienne. Nr. 15. Dłutko krzemienne lub skrobaczka. Nr. 16. Strzałka krzemienna. Nr. 17. Odłam od naczynia glinianego. Nr. 18. Skorupa ze znakami. Nr. 19. Grubość tej skorupy. Nr. 20. Ząb żubra lub konia.
 
Kłosy, czasopismo ilustrowane, tygodniowe, poświęcone literaturze, nauce i sztuce 1874.08.08(20) T.19 Nr477 
08.08.1874
 

Wykopaliska


Piszą nam z Jezierzan: Jeszcze w roku przeszłym Sapohow, w powiecie Borszczowskim, wzbogacił zbiory Akademii Umiejętności bogatymi okazami brązów starożytnych. Przed kilku zaś dniami delegat Akademii p. Kirkor w tejże miejscowości i na tej samej niwie znalazł w mogile aż 18 przedmiotów brązowych. Badania tej mogiły zarządzone zostały przez S. hr. Koziebrodzkiego. W Borszczowie również znalazł p, Kirkor w mogile obok szkieletu piękne okazy brązów. Wyszukanie tego grobu pogańskiego prawie w obrębie miasta p. Kirkor zawdzięcza pomocy p. Niemczewskiego, aptekarza miejscowego. W Wierzchniakowcach, własności pani Czarkowskiej w okolicy Borszczowa, staraniem p. Andrzeja Zbyszewskiego odkrytym zostało cmentarzysko pogańskie. P. Kirkor znalazł tu kilkupiętrowe, jedno nad drugiem, zgliszcza, na których palono ciała, w nich zaś kości ludzkie i zwierzęce przepalone, wyroby krzemienne, kilka całych naczyń i bardzo wiele skorup malowanych, zupełnie takich, jakie wykrył przed tem w Horodnicy i Liczkowcach. Mamy więc dowód, że i na południu Podola, tak samo jak w północnej części, użycie malowanych naczyń było znanym i rozpowszechnionym. Gdy w roku przeszłym mieliśmy malowane skorupy z jednych tylko Wasilkowiec, dziś mamy je z cmentarzysk pogańskich w Horodnicy, Liczkowcach, Suchym Stawie, Boryczkowcach i obecnie Wierzchniakowcach. Rzecz godna uwagi, że na żadnym z tych cmentarzysk nie znaleziono ani jednego okazu kruszcowego, same tylko narzędzia krzemienne i kamienne. Znaną jest teoria, podług której kamień i krzemień w mogile nie dają jeszcze pewnego punktu oparcia dla oznaczenia, czasu. Wyroby z kamienia i krzemienia mogły mieć religijne, tradycyjne znaczenie, ale obok nich mogło być i żelazo; to ostatnie znikło, a kamień pozostał. Doświadczenie jednak uczy, że żelazo do szczętu zniknąć nie może, zawsze zostaną drobne okruchy, rdza na ziemi, na której leżało. Nie podobnego nie znaleziono na wspomnionych cmentarzyskach. Brązów również niema, a pogodzić malowane, do tego pięknie malowane naczynia, z epoką kamienia szlifowanego nader trudno. Jest to kwestia, wymagająca głębszego zastanowienia. Z cmentarzysk pogańskich dotąd zbadanych na Podolu, jedne tylko Zabińce stanowią wyjątek. Właśnie światła właścicielka tej majętności, pani Róża Horodyska, zarządziła niedawno zbadanie cmentarzyska pod kierownictwem p. Kirkora. I tu zgliszcza były jedno nad drugiem, sięgając znacznej głębokości, bo aż trzy metry; znaleziono na nich wyroby krzemienne, brązowe, żelazne, bursztynowe, szklane, oraz skorupy z piękną ornamentyką malowane najwięcej jednym kolorem. Jest to jedno z najciekawszych cmentarzysk w naszym kraju, gdzie wieki i epoki podały sobie ręce, aby nam tłumaczyć zwyczaje pogrzebowe ludów przedhistorycznych

Gazeta Lwowska. 1877, nr 204 
19.08.1877


Z powiatu kieleckiego


W upadłym już wydawnictwie krakowskim p. t. „Dwutygodnik Naukowy” (Nr. 20 str. 530, 1878 r.) podałem wiadomość: że o osiem wiorst od Kielc w stronie wschodniej nad strumieniem, zwanym przez lud miejscowy Lubzianką i między wsiami: Cedryną, Leszczynami i Radlinem leży cmentarzysko przedhistoryczne, które mieszkańcy okoliczni nazywają „Turkiem”. Na tym cmentarzysku wspólnie z prof. gimnazjum kieleckiego, p. Feliksem Rybarskim w wolnych chwilach czyniliśmy poszukiwania, których rezultatem było zebranie różnych narzędzi krzemiennych, w postaci dłutek, strzałek sercowatych i licznych okrzesków. Od 1878 do 1880 roku, przy zdarzonej sposobności, nie omieszkaliśmy na pomienione cmentarzysko czynić wycieczek; przy każdej z takowych peregrynacji zawsze się coś znalazło na „Turku”.

Najpiękniejsze okazy strzałek i nożyków, zebrane z tej miejscowości, podobne są do tych, jakie pp. Karol Rogawski w „wykopalisku leźajskiem” i Józef Przyborowski w „Wycieczce archeol. po prawym brzegu Wisły” zamieścili. Z okazów tych można choć w ogólnych zarysach powziąć wyobrażenie o stopniu kultury przedhistorycznych mieszkańców okolic tutejszych. Że narzędzia te na miejscu były sporządzane, świadczą o tym liczne rdzenie krzemienne (nuclei) w różnych stronach samego cmentarzyska i gdzieniegdzie na pobliskich polach rozsiane. Strzałki trzonkowate zasługują na bliższą uwagę archeologów, bo ich kształty przypominają bełty z okolic Bugu w Kostomłotach, zamieszczone w szacownym dziele ,,Wiadomości Archeologiczne” tom III, str. 72, a znalezione przez Józefa Boskiego. Różnią się zaś tutejsze od Kostomłockich tym, że powierzchnia ich jest gładka, gdy tymczasem u Kostomłockich starannie ząbkowana.

Jedna ze strzałek wyrobiona z mlecznego, przezroczystego krzemienia, bok lewy u niej starannie ząbkowany, gdy zaś przeciwległy, prawy, ostry mający ku dołowi wyżłobienie do przymocowania na obsadzie. Inny typ przedstawia nam strzałkę, której dolna część jest od połowy wyszlifowana, i co do grubości, jest o wiele cieńsza, niż część górna, a to zapewne w tym celu, aby łatwiej można ją było obsadzić w drzewce. Dwa górne boki są ząbkowane. Mamy tu również strzałkę z wyżłobieniem dolnym do obsadzenia na brzechwie, a u góry z zakończeniem liściastym i druga z zakończeniem spiczastym, bokiem lewym górnym ostrym. W połowie ma ona wyżłobienie zapewne z rozmysłu zrobione, aby jej koniec, po wypuszczeniu z odpowiedniego przyrządu, utkwił w ranie zwierzęcia, lub ptaka. Na tymże cmentarzysku znalazłem trzy strzały żelazne.

Przedmiotów brązowych żadnych tu dotąd nie znalazłem, oprócz maleńkiego kawałeczka tego kruszcu. Również nie zdarzyło mi się dostrzec tu zabytków z kości, muszli, szkła, ani wydobyć całkowitej urny, lub naczynia glinianego. Z kupek gdzieniegdzie na tym cmentarzysku znajdujących się kamieni polnych i obok nich czerepów popielatych glinianych z domieszką kwarcytu wnosić wypada, że pojedyncze urny obłożne były głazami. Kości ludzkie przepalone porozrzucane w różnych kierunkach spostrzegać się tu dają. Do osobliwości z tego cmentarza znalezionych narzędzi zaliczyć wypada dwa nożyki. Pierwszy z trzonkiem ząbkowanym, z ostrzami dwoma bocznymi, a drugi z wyżłobieniem dolnym i z maleńkim trzonkiem do zapuszczania w brzechwę z bokiem lewym pięknie ząbkowanym.

— Na granicy ziemi Łotyszów, w Inflantach, w miejscowości zwanej Marienstein odkryto niedawno cmentarzysko pogańskie. Znaleziono w nim naszyjniki brązowe i wiele ozdób z tego metalu sporządzonych. Że tam cywilizacja późno się rozpowszechniła, wnosić więc można, iż cmentarzysko mariensteinskie nie sięga dalej jak XII wieku. Zabytki stamtąd wydobyte nie budzą tyle interesu, jak czaszki, w których znajdują się okrągłe wycięcia, wykonane prawdopodobnie za życia nieboszczyków. Wycięcia takie, znane dzisiaj pod nazwą trepanowania, nie wiadomo w jakim celu dokonywano, choć i w tym kierunku nie brak hipotez. Warszawskie towarzystwo lekarskie, mianowicie biologiczny jego oddział, czaszki naszego cmentarzyska miało za temat rozpraw na jednym z posiedzeń swoich zeszłego miesiąca.

Przegląd Biblijograficzno-Archeologiczny : dwutygodnik illustrowany poświęcony biblijografii, archeologii, numizmatyce, heraldyce, historyi, sztukom pięknym i literaturze. 1881, nr 5
10.03.1881


Wykopaliska historyczne


Z Przeworska donoszą: Na łanie dworskim miejscowości Gać, należącej do ordynacji przeworskiej, wykopano w jesieni roku zeszłego przy okazji stawiania kopców kartoflanych kilka sztuk żelaznej zbroi starożytnej. Na życzenie ordynata ks. Andrzeja Lubomirskiego przeprowadził w ostatnich dniach prof. Uniw. dr Karol Hadaczek próbne wykopaliska i odkrył wielkie cmentarzysko ciałopalne z epoki między III. a IV. wiekiem po Chrystusie. W urnach, zazwyczaj ciemnych, złożone są popioły zmarłych i otoczone skorupami rozbitych naczyń, których niewątpliwie używano w czasie styp pogrzebowych. Groby mężczyzn poznać można po żelaznych dzidach, grotach, nożach, ściskach, okrągłych ozdobach tarcz i kamiennych osełkach. W grobach niewiast przytrafiają się terakotowe ciężarki od wrzecion, szklane perły, żelazne lub brązowe figury. Dotychczas ukazały się wśród cmentarzyska także dwa doły, nad którymi palono zmarłych na stosach.

Nowiny dla Wszystkich : dziennik ilustrowany. R.3, 1905, nr 217 + wkładka
16.08.1905


Odkrycie nowego cmentarzyska


Pisma warszawskie donoszą: Przy wydobywaniu kamieni w majątku Majków, w pow. kaliskim, natrafiono na nadzwyczaj ciekawe cmentarzysko pogańskie. Na przestrzeni 100 metrów kwadratowych znaleziono kupę kamieni, stanowiących zapewne stos, na którym palono zmarłych. W odległości 2 — 3 metrów od tego miejsca znajdował się grób, którego podłoże stanowił kamień płaski, wydrążony w formie żarn. Na kamieniu tym znajdowała się urna z kośćmi i popiołem, obok której stała mała łzawnica, W około kamienia poustawiane były w pozycji stojącej płaskie kamienie, nakryte z wierzchu również obrobionym dużym płaskim głazem. W dalszej już odległości znajdowały się urny, pookrywane kamieniami, przy których znajdowało się kilka łzawnic. Z cennych tych zabytków wiele zostało roztrzaskanych, już to podczas wydobywania, już to przez ludzi chciwych, którzy szukali pieniędzy. -Kilka urn zdołano jednakże uratować i te znajdują się w stanie doskonałym. We dworze majkowskim złożone zostały kamienie, które stanowiły grobowiec. Obok urn znaleziono dużo krzemieni bardzo wartościowych.

Głos Narodu : dziennik polityczny, założony w r. 1893 przez Józefa Rogosza (wydanie wieczorne). 1907, nr 393
01.09.1907


Wykopaliska w Skotnikach


Jeszcze przed dwoma laty natrafiono przy robotach fortyfikacyjnych w Skotnikach opodal Krakowa na rozległe cmentarzysko przedhistoryczne. Część wykopalisk tam wówczas poczynionych powędrowała do Wiednia i doczekała się osobnej publikacji, część zaś udało się dzięki staraniom Dr St. Tomkowicza ocalić dla kraju i zdobyć od władz wojskowych dla Muzeum Archeologicznego Akademii Umiejętności w Krakowie. Systematycznych naówczas badań naukowych przeprowadzić się nie dało wskutek wielu poważnych przeszkód i z konieczności musiano je odłożyć do bardziej sprzyjających chwil i okoliczności. Okazji takiej nadarzyło zwinięcie fortecy krakowskiej i oddanie gruntów pod uprawę z powrotem dawnym właścicielom. Korzystając z tego i z pory jesiennej, nadającej się najlepiej do przeprowadzenia rozkopów badawczych na polach ornych, wydelegowała niedawno Akademia Umiejętności do Skotnik p. Włodzimierza Antoniewicza w celu naukowego zbadania wyglądu i rozmiarów odkrytego przypadkiem cmentarzyska. Po kilkudniowych próbnych poszukiwaniach udało się p. Antoniewiczowi dotrzeć do partii nekropoli nietkniętej jeszcze i niezniszczonej przez nieumiejętne rozkopy, które zrujnowały znaczną część cmentarzyska, przyległą do rowów strzeleckich. Ogółem odkopał p. A. dotąd 44 grobów ciałopalnych, z urnami i przystawkami mniej lub więcej cało i dobrze zachowanymi. Urny w kilku formach zasadniczych mieściły kości spalone zmarłych oraz skromne pierścionki, brązowe, a przystawione doń naczyńka zawierały zapewne ongiś pokarm dawany nieboszczykom na dalsze życie pośmiertne.

Na rzeczonym cmentarzysku dały się rozróżnić groby biednych i bogatych, tuż obok siebie złożone pospołu w piasku bez jakiejkolwiek osłony. Jedne składały się z popielnicy licho z gliny w ręku wylepionej bez żadnych zgoła ozdób i całkiem samotnej, drugie zaś posiadały szlachetne wytwory ceramiczne ręczne, nieraz wielkie do półmetrowej wysokości urny, o pięknie gładzonej i lśniącej czernionej powierzchni, w towarzystwie 2-4 małych zgrabnych miseczek i czareczek, a nierzadko wszystko razem było dużą misą przykryte. Jak można wnosić z kształtów urn i przystawek, odnieść należy cmentarzysko do końca epoki brązowej do mniej więcej IX—VIII wieku przed Chrystusem. Wtedy to kultura wspomniana rozszerzona była nadto w Królestwie polskim, na Morawach, Śląsku, Czechach, Łużycach i dalej na zachód, najliczniej atoli reprezentowana w kraju ostatnim, czemu zawdzięcza swe miano kultury »łużyckiej«. Jakkolwiek cmentarzysko Skotnickie bynajmniej nie jest na terytorium Galicji odosobnione, podobne bowiem odkryto przed wojną w Mydlnikach pod Chrzanowem, w Tarnobrzeskim itd., to przecież należy ono do niewielu w Polsce systematycznie zbadanych i przynosi pewne nowe formy przedhistorycznego przemysłu garncarskiego.

Przy tej sposobności nie od rzeczy będzie zwrócić się do ogółu czytelników z gorącym apelem, aby dawali zawsze znać pod adresem Akademii Umiejętności w Krakowie (Muzeum przedhistoryczne) o wszystkich nawet drobnych przypadkach odkrycia zabytków starożytnych tak licznie na ziemiach naszych znajdowanych, aby można było wczas jeszcze naukowo je zbadać i uratować dla zbiorów polskich, owe szacowne świadki lat dawno przemienionych.


Wiadomości Numizmatyczno-Archeologiczne, T.8, 1918, nr 1
01.1918


Warszawa z przed 2000 lat


Pod Czerniakowem odkopano prastare cmentarzysko. Warszawa, 18 listopada. Podczas kopania rowów pod fundamenty domów oficerskiej kooperatywy mieszkaniowej ,,Sadyba" na zboczach fortu Dobrowskiego pod Czerniakowem odkryto cmentarzysko przedhistoryczne. Zawiadomiony o tym konserwator zabytków przedhistorycznych okręgu warszawskiego udał się niezwłocznie na miejsce. Po rozkopaniu, pod jego kierunkiem, terenu zabytkowego odkopano trzy groby ciałopalne. Każdy grób zawierał urnę glinianą, napełnioną przepalonymi kośćmi, przykrytą pokrywą i dużym, odwróconym dnem, do góry garnkiem. Groby te należą do licznej grupy tak zwanych grobów podkloszowych i pochodzą z IV wieku przed chr., czyli mniej więcej z przed dwu tysięcy lat. Uratowanie od zniszczenia wymienionych wyżej zabytków zawdzięczamy władzom wojskowym i pracownikom zatrudnionym przy budowie, którzy z pełnym zrozumieniem doniosłości sprawy, po natrafieniu na urny przy kopaniu ziemi, natychmiast zawiadomili Państwowy Urząd Konserwatorski i umożliwili przeprowadzenie naukowych badań na miejscu.

Głos Poznański: bezpartyjne pismo codzienne: wiedza, polityka, handel i przemysł, sztuka, sport 1924.11.20 R.1 Nr8
20.11.1924


 Końskie. (Ciekawe odkrycia archeologiczne.) 


Podczas rozkopów przy budowie warsztatów parowozowych w mieście Końskie natrafiono na cmentarzysko szkieletowe. Zbadaniem pomienionego cmentarza zajęli się Ludwik Sawicki i Roman Jakimowicz, konserwatorowie zabytków przedhistorycznych. Dotychczas zbadano 40 grobów, oraz zebrano pewną ilość zabytków, pochodzących z kilku grobów, zniszczonych wskutek nieświadomości na początku robót. Cmentarzysko to, jak wykazały pomienione badania, pochodzi głównie z II. wieku. Szkielety leżą wyprostowane na wznak i są obłożone kamieniami z boków a niekiedy i z wierzchu. Przy szkieletach męskich, które są zwrócone głowami na północny wschód znajdowano noże, krzesiwa z krzemieniami, czekany, okucia od kubełków, stawianych z obrzędowym jadłem; w jednym z grobów znaleziono żelazne ostrogi i miecz pochodzenia skandynawskiego. W grabach kobiecych, które miały głowy zwrócone w kierunku wprost przeciwnym, czyli na południowy-zachód, znajdowano kabłączki esowate, srebrne i brązowe, paciorki z masy i ze srebra, kolczyki filigranowe, pierścienie i wreszcie naczynia gliniane, stawiane z jadłem obrzędowym, podobnie jak kubełki w grobach męskich. W trzech grobach znaleziono monetki, z których odczyszczona i określona została na razie tylko jedna - jest to monetka węgierska, króla Beli I. Cmentarzysko to ma pierwszorzędne znaczenie naukowe ze względu na bogactwo inwentarza i na dobry stan zachowania grobów. Dalsze badania przysporzą niewątpliwie wielu nowych ważnych spostrzeżeń naukowych, a opracowanie naukowe będzie mogło rzucić sporo nowego światła na osadnictwo i na stan kultury Polski w zaraniu dziejów. 

Gazeta Szamotulska: niezależne pismo narodowe, społeczne i polityczne 1925.05.16 R.4 Nr58
16.05.1925


Cenne wykopaliska pod Krakowem

W Prokocimiu pod Krakowem odkryto przedhistoryczne cmentarzysko, zaś w Woli Duchackiej osadę przedhistoryczną. Na cmentarzysku ukazało się przeszło 200  grobów z urnami, wydobyto też kilkaset naczyń, pięknie zdobionych, oraz ozdoby brązowe. Cmentarz  pochodzi mniej więcej z 800 roku przed narodzeniem Chrystusa, t. j. z samego początku epoki żelaznej w Polsce. W osadzie natrafiono na ślad mieszkań ziemnych z ogniskami, układanymi z kamieni. Wydobyto szczątki naczyń, zdobionych tak, że widocznie pochodzą z pierwszych stuleci naszej ery. Znaleziono też nożyki żelazne. Osada w Woli Duchackiej może rzucić trochę światła na Kopiec Krakusa, w którego pobliżu się znajduje. Kopiec ten uchodził dotychczas za mogiłę założyciela Krakowa. 

Gazeta Polska: codzienne pismo polsko-katolickie dla wszystkich stanów 1925.09.16 R.29 Nr213 
16.09.1925


Łódź. (Przedhistoryczne cmentarzysko.) 


We wsi Zieniec znaleziono podczas robót ziemnych prahistoryczne cmentarzysko. Podjęte w tej okolicy prace doprowadziły do wykrycia przeszło 200 kurhanów, pochodzących z epoki brązowej, należących do t. zw. kultury łużyckiej. W grobowcach z tej zamierzchłej epoki prahistorycznej znaleziono różne przedmioty brązowe: pierścienie, bransolety i t. d. W kurhanach tych znajdują się trzy rodzaje grobów: szkieletowe, groby, zawierające kości palone w urnach i grobowce, w których znajdują się kości zmarłych, grzebane w środku kurhanów.

Orędownik Wrzesiński. R. 8, 1926, nr 106
16.09.1926


Znaleziska przedhistoryczne w Bierzglinku


Julian Stasiewski: 

Odkrycie cmentarzyska przedhistorycznego na wydmie piaszczystej pod Bierzglinkiem stanowi dla Wrześni i okolicy zdarzenie niepowszednie. Udowadnia bowiem, że w czasach odległych okolica nasza była zamieszkała przez ludność, stojąca na dość wysokim stopniu kultury, jeżeli dla swych zmarłych członków urządzała osobne cmentarzyska. Przez odkrycie to zwiększa się także liczba miejscowości, na których wydobyto w naszym powiecie ślady epok minionych. Piszącemu te słowa znane są obecnie na obszarze naszego powiatu następujące cmentarzyska przedhistoryczne: Biechowo, Bardo, Staw, Pałczyn, Grzybowo, tuż przy granicy powiatu pod Murzynowem, Sokolniki, Czeszewo w lesie Miłosławskim. Skóraczewski wspomina w swej ,,Historii miasta Miłosławia" o licznych cmentarzyskach w okolicy miasta, zwłaszcza na tak zw. górze Uriańskiej pod Kozubcera. W Muzeum Wielkopolskim znajduje się około 25 cm. wysoka urna brązowa, znaleziona przed kilku laty na terenie Unii w naszym powiecie. Z zestawienia tego, które z całą pewnością nie jest dokładne, należałoby wnosić, że powiat wrzesiński już w czasach przedhistoryczny eh był dość silnie zaludniony. Takiego wniosku jednakże wyczytać nie można, jeżeli się zważy, że na czasy przedhistoryczne składają się niezmiernie długie okresy lat, niedające się żadną miarą określić dokładnie. Cmentarzyska nasze należą do rozmaitych okresów, między którymi rozpiętość czasu wynosi wiele wieków. Nasuwa się pytanie, z jakich okresów pochodzą więc nowo odkryte zabytki w Bierzglinku. Były czasy w dziejach ludzkości, gdzie ludzkość nie znała jeszcze ani ognia, ani użytku kruszców, gdzie znajdowała się na bardzo prymitywnym stopniu kultury. Przy wyrobie narzędzi i broni posługiwała się wyłącznie drzewem, twardymi kośćmi lub kamieniami, jakich używała w tych formach, jakie znajdowała gotowe w przyrodzie. Dużo, dużo wieków upłynęło, zanim poznała użytek ognia, zanim nauczyła się obrabiać celowo tak kości jak i kamienie, zanim wytworzyła początki zdobnictwa i sztuki. 

Okres ten, oznaczający pierwotne stadium kultury, nazywamy dla głównego materiału użytkowego, jakim się ci pra-pra-dziadowie nasi posługiwali, a jaki dochował się do naszych czasów, starszą i średnią epoką kamienną. Dowodów na to, że w tych pierwotnych epokach gromady ludzkie zamieszkiwały już teren naszego powiatu, dotąd nie posiadamy. Gdybyśmy chcieli chronologicznie ustalić te okresy, to niestety natrafilibyśmy na niepokonane trudności. Są one od nas odległe tysiące, tysiące lat. Wiemy tylko to, że w starszej epoce kamiennej i klimat był inny i krajobraz ówczesny inny. Szatę roślinną przedstawiały u nas tundry i stepy, po których pasł się jeszcze renifer, należący obecnie do fauny krajów północny. W średniej epoce kamiennej nauczyła się ludzkość wyrobu rozmaitych narzędzi z wiórów krzemiennych, jak strzałki, groty, skrobacze. Narzędzia te mają jeszcze wygląd dość prymitywny. Nie była to jeszcze ludność osiadła i prowadziła żywot koczowniczy myśliwych i rybaków. O ile mi wiadomo, to na terenie naszego powiatu tych z grubego ociosanych narzędzi jeszcze nie odkryto, aczkolwiek znaleziska z innych części Wielkopolski dowodzą, że na obszarze jej mieszkała wówczas już ludność. Do jakiego szczepu należała, to nauka dotąd nic pewnego powiedzieć nie może i pewnie nigdy nie powie. 

Po średniej epoce kamiennej następuje młodsza epoka kamienna. Gdy dawniej łupano kamienie, obtłukując je z grubszego, to w młodszej epoce kamiennej posiadano już umiejętność gładzenia i szlifowania kamieni. Powstały w ten sposób młotki, siekierki, toporki, groty, berdysze, czekany, motyki, noże kamienne i t. p. Był to jak widzimy wielki postęp, gdyż z gładzonym narzędziem można było i łatwiej i skuteczniej pracować, aniżeli z grubo ociosanym. Podobno przed kilku laty, gdy rozpoczęto wydobywanie piasku i żwiru z wydmy cmentarzyskowej pod Bierzglinkiem, znaleziono ogładzony młot kamienny, co by świadczyło, że okolica nasza była zamieszkiwaną już w owej epoce. Co się z młotem kamiennym stało, piszący nie mógł się dowiedzieć. Także i w Pałczynie znaleziono przed kilku laty młot kamienny, będący obecnie w posiadaniu W. P. Zenktelera w Pałczynie. Dalszą charakterystyczną cechą młodszej epoki kamiennej są naczynia gliniane tak zw. urny. Pojemność ich jest znaczna i służyły do przechowywania zapasów, jak orzechów, owoców suszonych, zboża. Z licznych znalezisk tego okresu można nabrać już dokładne pojęcie o stopniu kultury ówczesnej ludzkości. Trudniła się ona jeszcze rybołówstwem i myślistwem, jakkolwiek nie brak śladów, że zajmowała się także rolnictwem. Posiadała dość wysoką kulturę materialną, wyrażającą się w szeregu zdobyczy technicznych: umiejętność polerowania i przewiercania kamieni, rozwinięty przemysł garncarski, tkacki, znała się na budownictwie i mieleniu zboża. 

(Ciąg dalszy nastąpi.) 

Orędownik Wrzesiński 1927.10.22 R.9 Nr122
22.10.1927


Znaleziska przedhistoryczne w Bierzglinku

Julian Stasiewski: 

Widać też już początki kultury duchowej, uwydatniającej się w rozwiniętej czci dla zmarłych. Ciał nieboszczyków nie palono, lecz chowano, tak jak my to czynimy, w grobach. Aby grobom dać zabezpieczenie na czas jak najdalszy, na wieki wieków, obkładano je wieńcem kamieni lub składano zwłoki w rzeczywistej skrzyni kamiennej, złożonej z płaskich płyt kamiennych. Obok nienaruszonych zwłok wkładano do grobu na miskach glinianych pokarm i napój dla zmarłego, co by dowodziło, że ludność ta posiadała już wiarę w żywot pośmiertny. Narzędzia kamienne wykonane są przeważnie z krzemienia i to z takiego krzemienia, którego brak na terenie Wielkopolski a który znaleźć można dotąd jeszcze w wielkiej ilości w Kieleckim i okolicach górnego Bugu. Zjawisko to wskazuje na stosunki handlowe, jakie już wówczas istniały ze wschodnie mi częściami kraju. 

Daje się także już zauważyć w znalezisk, pewne poczucie piękna, objawiające się w kształtach i ornamentacji naczyń oraz w używaniu rozmaitych ozdób kobiecych, jak paciorków bursztynowych, kościanych i muszlowych. Następna a nam już znacznie bliższa epoka to epoka brązowa, tak nazwana od brązu, służącego w tej epoce za wyłączny kruszec użytkowy w naj- szerszym tego słowa znaczeniu. Brąz nie jest czystym kruszcem, raczej mieszaniną z miedzi i cyny. Nowy ten material wyparł z użycia dotychczasowe wyroby kamienne i zajął niepodzielnie ich miejsce. Nie znano wówczas jeszcze krajowych złoży miedzi i cyny i gotowe wyroby brązowe przechodziły drogą handlu z południa do naszych okolic. Później sprowadzano surowy materiał i przetapiano i wyrabiano go na miejscu. W Szarleju w powiecie inowrocławskim znaleziono formę kamienną, służącą do odlewania wyrobów brązowych. 

Podług prof. Uniw. Poznańskiego p. Dr. Józefa Kostrzewskiego (,,Wielkopolska w czasach przedhistorycznych" rok 1923 str. 41.) epoka brązowa trwała w naszych stronach przed blisko 4000 laty to jest pomiędzy rokiem 2000 a rokiem 800 przed narodzeniem Pana Jezusa. Epokę tę znamionuje olbrzymi postęp rozwojowy tu ludności. Siekiery, dłuta, sztylety, mecze jedno-1 dwusieczne, rozmaite naczynia (tutaj leży wyżej wspomniana urna z Unii) najrozmaitsze ozdoby: kulczyki, naszyjniki, naramiennik, bransoletkę, szpile, pierścienie, wszystko z brązu, oto plon tej nadzwyczaj bujnej i pracowitej epoki, jaki podziwiamy we wielkich ilościach w muzeach naszych. Nie niniejszemu rozwojowi uległy także wyroby garncarskie. Wspaniała pod względem okazałości form i techniki ceramika tych czasów na ziemiach zachodniej Polski nie ma równej sobie ani na zachodzie ani na północy Europy. Kulturę tych prześlicznych naczyń nazywają kulturą ,,łużycką".

Naj charakterystyczniejszą jednakże cechą kultury łużyckiej to zmiana obrządku pogrzebowego, co by pozwalało się domyślać zmiany zapatrywania na życie pośmiertne a może nawet pojęć religijnych. (Czy nie czasami nowa religia?) Jeżeli dotychczas grzebano ciała zmarłych nieuszkodzone, to w epoce brązowej ciała te niszczono zupełnie, paląc je na stosach. Popioły wsypywano zaś do specjalnych urn t. zw. popielnice, które grzebano bądź to w tak zw. grobach skrzynkowych, składających się z tafli kamiennych, jak o tym była wyżej mowa w młodszej epoce kamiennej, bądź to w jamach i dołach ziemnych i pokrywano je kupą kamieni, jakie były pod ręką. Zadziwiającym zjawiskiem jest fakt, że pomimo, iż taki sposób grzebania zmarłych odbywał się w epoce brązowej, w której brąz był w najrozleglejszym użyciu, to w popielnicach i grobach bardzo rzadko tylko można znaleźć przedmioty brązowe. Obok urn z popiołami ustawiano w grobie naczynia mniejsze: dzbanuszki filiżanki, miseczki, na które zlewano obiady t. j. pokarmy i napoje cieniom nieboszczyka. 

Należałoby jeszcze zapytać, jakiego szczepu były owe ludy, grzebiące na ziemiach naszych przez 1200 lat w podany co tylko sposób swych zmarłych. Prof. Kostrzewski jest zdania, że ludność cmentarzysk ciałopalnych to pra-pra-ojcowie nasi i że obyczaj palenia zwłok powstał i rozwinął się samodzielnie na naszym terytorium t. j. terytorium kultury łużyckiej. Byli to więc Polacy, Lechici, Słowianie, jak kto chce, w każdym razie ojcowie nasi, tego samego co my szczepu. 

(Dokończenie nastąpi.) 

Orędownik Wrzesiński 1927.10.25 R.9 Nr123
25.10.1927


Znaleziska przedhistoryczne w Bierzglinku

Julian Stasiewski: 

Odkryte cmentarzysko przedhistoryczne w Bierzglinku należy do schyłku epoki brązowej, a może nawet przechodzi już do następnej epoki tak zw. wczesnej epoki żelaznej i pochodzi z przed 3000 lat. Trzy tysiąclecia przesunęły się już przed ludzkością i znikły bezpowrotnie w otchłani przeszłości od czasu, kiedy na wydmie w Bierzglinku rodziły się i kładły do wiecznego spoczynku pokolenia. Nie było jeszcze miasta Wrześni, nie było wiosek okolicznych i na około głucha panowała puszcza, gdy siedlisko na wydmie królowało już jako ośrodek życia w stronach tutejszych. Trzy tysiące lat! Trzydzieści przeszło wieków! By pojąć należycie tę wielką otchłań czasu, trzeba uprzytomnić sobie, że upłyną jeszcze długie wieki od chwili grzebania zmarłych w Bierzglinku, zanim rozjaśni się bytowanie ludzkości w ogóle. Nad brzegami Śródziemnego morza dopiero po kilku stuleciach powstanie światła Hellada i światowładny Rzym, dopiero po tysiącu lat zajaśnieje gwiazda nad stajenką betlejemską, a będzie potrzeba aż dwu tysięcy lat, aby pierwszy promyk historii rozjaśnił mroczną krainę Lecha i Piasta. 

I kto stał nad wydobytymi z łona ziemi na światło dzienne grobami, tego oblatywały cienie spoczywających tutaj od niepamiętnych czasów praojców, po których prócz tej garstki popiołu nie pozostało nic, absolutnie nic, ani nawet niejasne wspomnienie. I czcigodne relikwie przemówiły w blasku słońca do obecnych głosem tak donośnym, tak silnym i przenikliwym, że każdy nerw serca drgał i szamotał się od niego jak w febrze: Nikt z was powiedzieć nie jest w stanie, kim jesteśmy. Byliśmy podobnie jak i wy w stronach tych i możni i władni mądrzy i szanowani. Patrzcie, co się stało. Przyjdzie niechybnie czas, że prócz garstki popiołu nic po was nie pozostanie i nawet wszelka pamięć o was zaginie, tak jak o nas. Taki to już nieubłagany los wszystkiego, co się pod słońcem rodzi. Vanitas vanitatum! Marność marności! 

Jaką była zawartość odkrytych grobów? Odkryto dotychczas umiejętnie tylko cztery groby, trudno jednakże powiedzieć, ile uległo całkowitemu zniszczeniu przy wydobywaniu piasku i żwiru. Robotnicy mówią o kilkudziesięciu urnach, jakie im się rozpadły przy pracy. Dwa groby były skrzynkowe, utworzone z grubych tafli kamiennych łupanych i obwarowanych nadto innymi jeszcze kamieniami. Trzeci grób miał tylko obwarowanie kamienne, w czwartym zaś była tylko jedna urna z popiołem, przykryta płytą kamienną. W pierwszym grobie znajdowały się trzy duże popielnice i pięć naczyń mniejszych. W popielnicach, przykrytych pokrywką, były kości słabo przepalone, wskutek czego uległy przed umieszczeniem ich w urnach połamaniu na części. Minimalne resztki zielonej rdzy kazały się domyślać drobnych ilości przedmiotów z brązu. Tak popielnice jak i pokrywy były ozdobione kropkowanym ornamentem liniowym. W drugim grobie znajdowały się cztery popielnice i cztery naczynia małe. Kości znajdowały się tylko w jednej popielnicy, w drugich zaś natomiast był piasek. Między tymi urnami były wtłoczone kości. Urny drugiego grobu ozdób nie miały. Trzeci grób uległ zniszczeniu przy rozbieraniu. Wydobyte urny zostaną umieszczone niezadługo w Dziale Przedhistorycznym Muzeum Wielkopolskiego w Poznaniu ul. Seweryna Mielżyńskiego 26/27, gdzie je każdy będzie mógł obejrzeć. W Muzeum Wielkopolskim znajdują się z terenu naszego powiatu, o ile dało się to stwierdzić na podstawie pobieżnego poglądu, poniżej wymienione znaleziska: 

I. Młodsza epoka kamienna. Dr. Kostrzewski określa w przybliżeniu początek środkowej epoki kamiennej na 9 do 10000 lat przed narodzeniem Chrystusa. Siekierka kamienna z Żydowa powiatu wrzesińskiego. Jest to tak piękny i ciekawy okaz, że znalazł umieszczenia na Tablicy Zabytków Przedhistorycznych Wielkopolskich, wydanej nakładem Polsk. Towarzystwa Prehistorycznego w Poznaniu, Tablica I Epoka kamienna Nr. 23. 

II. Epoka brązowa. (2000- 800 lat przed Chrystus). Urny gliniane, naramienniki i dłuta brązowe z Miłosławia. Urny gliniane, bransolety i szpile brązowe z Pałczyna. Urna brązowa z Unii. 

III. Epoka żelazna. Wczesna epoka żelazna 800-500 lat przed Chrystusem, późna epoka żelazna od 500 do, narodzenia Chrystusa. Szpile i naszyjniki żelazne z Pałczyna . Naszyjniki żelazne ze Spławia.

IV. Epoka rzymska na naszych ziemiach od narodzenia Chrystusa do 700 lat po narodź. Chrystusa. Z epoki tej nie zauważyłem żadnego zabytku, chociaż n. p. znaleziska z pod Zielińca, jakie się znajdują w naszym bardzo jeszcze skromnym Muzeum Powiatowym, należą do tej epoki. 

V. Wczesna epoka historyczna od 700 do 900 lat po Chrystusie. Paciorki agatowe, paciorki  z niebieskiego szkła i zielonego szkła z Białego piątkowa. 

Wśród bardzo bogatych zbiorów prehistorycznych Muzeum Wielkopolskiego znajduje się niewątpliwie wiele innych zabytków, pochodzących z naszego powiatu, aby je jednakże poznać, na to trzeba by poświęcić znacznie więcej wolnego czasu, aniżeli go ma piszący te słowa do dyspozycji. Opowiadają po Wrześni, że w południowej części parku W. P. Hr. Mycielskiego za byłym Różanym ogrodem mniej więcej na przeciw kasyna oficerskiego natrafiono przed laty przy kopaniu stawów również na cmentarzysko przedhistoryczne. Warunki terenowe przemawiają za możliwością tego, w którym to przypadku istniałaby w naszych stronach obok odkrytej osady w Bierzglinku jeszcze druga osada przedhistoryczna przy samym mieście. Z tego jednakże, co się słyszy, trudno jednakże określić epokę, do której należałoby zaliczyć tę osadę podmiejską. Na koniec jeszcze jedna uwaga: 

"Dużo jeszcze podobnych dokumentów niepisanych spoczywa w olbrzymim archiwum naszej ziemi i czeka na człowieka, co zrozumie ich mowę i umiejętnie odczyta z nich przyczynek do najdawniejszych naszych dziejów. Co roku jednak tysiące tych zabytków marnieją wskutek nieświadomości naszego ludu i grzesznej ciekawości amatorskich poszukiwań. Obowiązkiem każdego prawdziwego obywatela kraju jest ratowanie tych pamiątek naj dawniejszej naszej przeszłości przez oddawanie przypadkowych znalezisk do muzeów publicznych i zaniechanie rozkopywań na własną rękę bez gruntownego przygotowania naukowego. Zabytek, wydobyty nieumiejętnie z ziemi, wyrwany ze swego związku naturalnego, traci połowę wartości dla nauki. Chrońmy więc i ratujmy te najdawniejsze pomniki naszej przeszłości!" 

Prosimy usilnie i gorąco tych wszystkich, którzy posiadają odnośne zabytki, albo przypadkowo przyjdą w posiadanie przedmiotów przedhistorycznych, starożytnych lub usuwających się już z używania życiowego, o łaskawe przekazanie ich do Muzeum powiatu wrzesińskiego, by stworzyć z niego miejsce z którego by ci, co po nas przyjdą czerpać mogli na naszym ograniczonym terenie nie tylko naukę ale także umiłowanie całokształtu przejawów życia swych przodków. Byłoby to już wiele, ale gdy najżarliwsze życzenia nasze względem Ojczyzny obejmują najdalsze chwile jej istnienia, to my, niejako nowi budowniczowie jej po jej wyzwoleniu, powinniśmy następcom dać możliwie wszechstronny a zachęcający przykład kultury i pracy tych najpewniejszych rękojmi trwałego rozwoju i bytu. 

Koniec. 

Orędownik Wrzesiński 1927.10.29 R.9 Nr125 
29.10.1927
 

Z ZA ZASŁONY TYSIĄCLECI

Ostatnie odkrycia archeologiczne pod Wrześnię Napisała dr. Karpińska

Bierzglinek pow. wrzesiński. Grób pierwszy po czyszczeniu z ziemi.
Badania archeologiczne budzą w szerokich warstwach naszego społeczeństwa coraz to większe zainteresowanie. Podzielimy się niniejszym z Szan. Czytelnikami zdobyczami ostatnich tygodni. W pow. wrzesińskim, znanym z licznych zabytków przedhistorycznych, odkryto w połowie października r. b. nowe stanowisko przedhistoryczne. Natrafiono mianowicie w Bierzglinku, o 3 km. pod Września, podczas kopania żwiru na wzgórzu sołtysa p. Majchrzaka, na cmentarzysko ciałopalne z wczesnej epoki żelaznej (800 do 500 przed Chr.) Badania urzędowe przeprowadziła z ramienia Starostwa Krajowego w Poznaniu autorka tych słów. Wynikiem tych poszukiwań były trzy, częściowo dość dobrze zachowane groby. Pierwszy prawie był nienaruszony. Brakło mu jedynie płyty wzgl. płyt kamiennych, nakrywających skrzynię grobową (fot. 1). Był to grób skrzynkowy, zbudowany z płyt kamiennych w kształcie czworoboku; skrzynię, celem lepszego umocowania, obłożono jeszcze kamieniami polnymi. W grobie tym stały cztery popielnice nakryte pokrywami czapkowatymi zakończonymi guzami (fot. 2). Urny napełnione były niedopalonymi kośćmi ludzkimi. Prócz popielnic znaleziono w grobie tym jeszcze sześć t. zw. przystawek. Są to naczynia (miseczki i kubki), w których zapewne zmarłemu dano jadło lub napoje na drogę pośmiertną. Jedno naczynie (jedenaste) stało na wierzchu obwarowania grobowego. W skrzyni już miejsca dla niego nie było, naczynia tam stały bowiem i tak jedno nad drugim, lub jedno w drugim. Kilka kostek w nim złożonych są może resztkami zebranymi po ciałopaleniu, które chciano zachować przed rozproszeniem. Kult zmarłych istniał bowiem już w czasach przedhistorycznych. W popielnicach, prócz kości, znalazły się drobne ozdoby brązowe, a w jednym ze zniszczonych poprzednio grobów także szklane. Drugi grób należał do tego samego typu. Zachował się w nim nienaruszony jedynie układ naczyń. Zawierał sześć naczyń, w tern trzy popielnice.

Ten sam grób po usunięciu kamienia szczytowego.
Chwałkowo, pow. mogileński. Grób kloszowy.
Nadmienić jeszcze należy, że popielnice w grobie I stały na płaskich kamieniach, spód zaś grobu II wyłożony był miejscami drobnymi kamieniami, na nich były ustawione urny i przystawki. Grób I i II były grobami rodzinnymi, grób III jednostkowy i odmiennej konstrukcji. O ile I tworzył regularną skrzynię, drugi zachował ślady jej, to trzeci składał się tylko z jednej popielnicy, stojącej na płaskim kamieniu, obłożonej w dolnej części małymi kamieniami. Nakryta była misą. Obwarowania górnego nie miała, może stanowiły je trzy kamienie, znalezione w urnie prócz kości i drobnych ułamków brązowych ozdób. Odkrycie dwóch typów grobów na cmentarzysku w Bierzglinku podnosi jego wartość naukową, której owoce podać będzie można dopiero po zrekonstruowaniu naczynia z grobu III. Dokonał się tu bowiem, według wszelkiego prawdopodobieństwa, rozwój form grobów - od skrzynkowych -rodzinnych do grobów obwarowanych - jednostkowych, z których każde charakteryzują odmienną ludność, zamieszkującą ziemie nasze w owych czasach. (Rodzinne groby przypisuje się plemionom germańskim, jednostkowe zaś ludności kultury ,,łużyckiej", to znaczy prawdopodobnie Prasłowianom.)

Jedno z ciekawszych znalezisk z grobów skrzynkowych w zachodniej Polsce: Urna ,,twarzowa" z Grabowa pow-starogardzki.

Wielkopolska Ilustracja 1927.11.06 Nr6
06.11.1927


Groby z przed 2500 lat odkryto nad Wartą


W miejscowości Landsberg nad dolną Wartą tuż w pobliżu granicy polskiej, natrafiono na przedhistoryczne cmentarzysko, a prace, prowadzone przez komisję archeologiczną, doprowadziły dotąd do odsłonięcia około 150 grobów pochodzących z okresu 80 - 500 lat przed Chrystusem. Odkrycie to jest tym cenniejsze, że w grobach doskonale zachowanych znaleziono bardzo znaczną ilość rozmaitych przedmiotów codziennego użytku a także ozdób, jak np. znacznej wielkości perła, a raczej gałka szklana, pochodzenia starogreckiego, względnie babilońskiego. Drugim najcenniejszym dotąd znalezionym tam skarbem archeologicznym jest posążek jakiegoś bóstwa żeńskiego z palonej gliny, znakomicie zachowany, a wskazujący na pochodzenie wschodnie, względnie z Etrurii (środkowe Włochy). Poza tym zawiera to cmentarzysko mnóstwo przedmiotów takich, jak noże, pierścionki, naszyjniki i szpilki z żelaza i brązu. Cmentarzysko to spoczywa zaledwie w głębokości 30 centymetrów pod obecną powierzchnią ziemi. Zauważyć w końcu należy, że cmentarzysko to leży na obszarze etnograficznie słowiańskim co może mieć niezwykłe znaczenie dla nauki o starożytnościach polskich i ogólnosłowiańskich. 

Orędownik Grodziski 1929.11.20 R.11 Nr93
20.11.1929


Przedhistoryczne cmentarzysko


Na polach Rogowa pod Toruniem odkryto — prahistoryczne cmentarzysko, którym zajęli się już historycy i badacze. Na miejscu bawiła komisja z konserwatorem zabytków w Wielkopolsce i na Pomorzu. Przypuszczają, że cmentarzysko pochodzi z t. zw. okresu żelaznego, 1.000—2.000 lat przed Chrystusem. Data ta łączy się z pewnymi przedmiotami, które wykopano. Roboty są bardzo utrudnione, ponieważ za najlżejszym poruszeniem urny rozpadają się na drobne części. Znaleziono monetę rzymską z napisem wielkie „A", po drugiej stronie widnieje zatarty, ale dostrzegalny napis ,,Sól(i)dus". Dookoła urn znajdują się kamienie, tworzące obramowania i wzmocnienia. W urnach spalone zwłoki.

Polska Ludowa : organ Polskiego Centrum Katolicko-Ludowego. R.4, 1930, no 17
27.04.1930


W Polsce przed 32 wiekami


Na zdjęciu z lewej: Członkowie ekspedycji naukowej w Sierpowie: prof. Wł. Antoniewicz, etnolog Świeżyński, archeologowie: W. Ber, F. Kutz i dr. J. Krajewska.
Z prawej - śniadanie uczestników wyprawy.
Nieraz ciekawi jesteśmy poznać przeszłość jakiegoś zabytku, lub dzieje narodu, zamieszkującego dany kraj. Zwykle zainteresowania nasze obracają się w ramach czasów historycznych, dzieje przedhistoryczne pozostają zapomniane. Cóż byśmy odpowiedzieli na pytanie: ,,Co działo się u nas w Polsce 3200 lat temu?" Właśnie nadarza się sposobność odsłonięcia rąbka tajemnicy, dzięki wykopaliskom archeologicznym, dokonanym w Sierpowie, w pow. łęczyckim. Sierpów odległy jest 5 ½ km. na południe od Łęczycy przy torze kolei Łódź-Gdynia. Na niewielkiej polanie leśnej wzdłuż drogi rozciąga się przedhistoryczne cmentarzysko. Prace wykopaliskowe przez cały lipiec b. r. prowadził prof, archeologii U. W. Wł. Antoniewicz. Plon był obfity, bo znaleziono blisko 170 grobów, w których odkryto kilkadziesiąt urn i t. zw. przystawek.

Wykopaliska w Sierpowie. Urna Z popiołami, przykryta połową innej urny.
Zamiast grzebać zmarłych, ciała ich palono na stosie, a popioły zsypywano do urn. Obok urn ze spalone mi kośćmi stawiano często małe garnuszki t. zw. przystawki z jadłem i napojem. Grób obwarowywano kamieniami, które na całym cmentarzysku tworzą jak gdyby bruk. Była to epoka t. zw. brązowa, gdyż nie znano jeszcze żelaza, a posiłkowano się wyrobami z brązu (10% cynku i 90% miedzi). Z tego metalu zrobione są ozdoby i narzędzia znalezione między popiołami w urnach z Sierpowa. Weźmy jedną z urn i przypatrzmy się jej z bliska. Jest ona wyrobiona z gliny ręcznie, bo u nas nie znano wtedy kółka garncarskiego: był to rok 1200 przed Chrystusem. Przeważnie garnek taki ma kształt donicy o szerokim otworze, szyi gładkiej, rozszerzającej się ku dołowi w wypukły brzusiec, który łagodnie przechodzi, zwężając się w płaskie dno. Na brzuścu po większej części widać ornament w postaci wyciskanych żłobków.

Groby Z urnami, zawierającymi popioły zmarłych, odnalezione na cmentarzysku przedhistorycznym w Sierpowie.
Grobowiec biedaków: urn niema, popioły po prostu zsypano do jamek.
Ogólny widok cmentarzyska w Sierpowie. 
Archeologowie przy pracy.
Od pierwszego cmentarzyska w Łużycach pod Berlinem niemiecki prof. Virchov nazwał kulturę tę kulturą łużycką. Okazy ceramiki żłobkowanej znajdowano w całej środkowej Europie. U nas najwięcej się ich spotyka na Śląsku, na Mazowszu i w południowej Wielkopolsce. Zapewne, musiał to być jakiś odrębny lud, który stworzył tę kulturę, nie wiadomo zaś jakiego był on pochodzenia. Nad rozwiązaniem tego zagadnienia pracują archeologowie nasi i obcy. Niemieccy uczeni dowodzą, że były to ludy germańskie. Niektórzy polscy archeologowie oraz znany czeski prof. Niederle najchętniej widzieliby w nich Słowian. Nie brak też zwolenników trako-illi-ryjskiego pochodzenia twórców kultury łużyckiej. Ta sporna kwestia, traktowana na pozór czysto naukowo, w rękach Niemców nabiera znaczenia politycznego. Chcą oni narzucić pogląd o osiadłych w centralnej Europie i w Polsce Pragermanach, co w żadnym razie nie jest prawdopodobne. Z tego punktu widzenia prace wykopaliskowe w Sierpowie, nabierają doniosłego znaczenia, gdyż mogą przyczynić się do wyświetlenia tej ze wszech miar interesującej i nieobojętnej nam sprawy.
Wiktor Ber
Sierpów. Grób z 2 urnami. W środku pozostawiono nasyp z ziemi, by pokazać leżące z wierzchu kamienie.
Sierpów. Jama ze spalonymi kośćmi, przykryta krążkiem glinianym.
Urna z popiołami, obok stoi przystawka.


Tygodnik Illustrowany 1931.09.05 Nr36
05.09.1931


Nowe wykopaliska na Pomorzu 


Prowadzone z górą od miesiąca przez p. dr. Wagę prace wykopaliskowe na cmentarzysku prehistorycznym, położonym pod Łążynem w pow. toruńskim zostały ostatecznie zakończone. Ciekawe te prace, o których rozpoczęciu w swoim czasie donosiliśmy, dostarczyły ogromnie bogatych i cennych materiałów do dalszego poznania pradziejów Pomorza. Jak już poprzednio donosiliśmy cmentarzysko w Łążynie jest pozostałością po kulturze t. zw. łużyckiej, uznanej za słowiańską, pochodzi z czasów wczesnej epoki żelaznej z okresu halsztackiego. Samo cmentarzysko położone jest na łagodnej wyniosłości tuż nad korytem małego strumienia, w (pobliżu drugiego większego pagórka, na którym odkrył p. dr. Waga ślady osady wczesno - historycznej. Rozkopany teren dostarczył 23 grobów, położonych od siebie w odległości około 2 m. Zawartość każdego grobu składa się z jednego lub dwu naczyń dwustożkowych, wypełnionych spalonymi kośćmi ludzkimi, oraz kilku naczyń mniejszych t. zw. przystawek, w których dawano zmarłym zapasy żywności na ostatnia wędrówkę. Dla ochrony wszystkie naczynia były przykryte misami, ewentualnie większymi kamieniami. Powierzchnia naczyń zbiorowych z dobrze szlamowanej gliny pokryta jest bogatymi ornamentami, z których niejedne wykazują dość znaczne różnice od powszechnych w tej grupie wzorów, co tym więcej podkreśla wartość opisywanego cmentarzyska. 

Wszystkie groby były obwarowane polnymi kamieniami nieobrabianymi, większość jednakże ich została już przedtem usunięta przez dzierżawcę, ponieważ przeszkadzała przyoraniu. Prócz naczyń znaleziono w grobach jedynie ułamki drobnych wyrobów z brązu w postaci szpil pierścionków itd. oraz dwie. szpile z żelaza. Że nieboszczyków palono tuż na miejscu Wiecznego spoczynku świadczą odkopane miejsca .z resztkami stosu węgli drzewnych, przepalonych kamieni oraz czarnej tłustej, pełnej popiołu ziemi. Poza tym znaleziono dwa ogniska o średnicy 1 m w kształcie regularnego koła, wyłożone dokładnie drobnym drukiem kamiennym zupełnie przepalonym. Na terenie lasów miejskich w pobliżu leśniczówki Olek odkryte zostało przez p. dr. Wagę dalsze cmentarzysko przedhistoryczne. Cmentarzysko to składa się z około 100 kurhanów t. zn. stożkowatych regularnych nasypów ziemnych, wewnątrz których znajdują się groby. Kurhany w Olku ciągną się na bardzo dużej przestrzeni, a cześć z nich jest bardzo dobrze zachowana. Ogromna większość kurhanów porosła jest starodrzewem, a wszystkie są porośnięte gęstą murawa, co uniemożliwia jakiekolwiek badania powierzchniowe. Bliższe zbadanie zawartości kurhanów jest możliwe, jedynie przy systematycznym rozkopaniu, które niewątpliwie dostarczy bardzo ciekawych i nowych materiałów, tym bardziej cennych, że jakkolwiek znamy kurhany różnych kultur na terenie Pomorza, to cmentarzysko w Olku będzie pierwszym tego rodzaju systematycznie zbadanym.

Gazeta Powszechna 1931.09.20 R.12 Nr217
20.09.1931


Cmentarzyska przedhistoryczne


Kartuzy, 14. 4. (PAT.) We wsi Wąsory pod Kartuzami natrafiono na kilkadziesiąt doskonale zachowanych kurhanów. Cmentarzysko wąsorskie pochodzi z okresu wpływów cesarstwa rzymskiego — niektóre jednak kurhany pochodzą prawdopodobnie z epoki kamiennej. Bogate cmentarzysko przedhistoryczne, zawierające wielką ilość grobów skrzynkowych, całopalnych z okresu halsztackiego, odkryto również w Borzestowie pod Kartuzami.

Kurier Poznański 1932.04.15 R.27 nr172 
15.04.1932


Wykopaliska przedhistoryczne na Pomorzu


Na odkrytym niedawno w pow. toruńskim wielkim cmentarzysku przedhistorycznym Gostkowo-Folsung znaleziono szereg grobów, zawierających mnóstwo wyrobów pochodzących z wczesnego okresu żelaznego tj. z okresu 800 do 500 roku przed Chrystusem. W grobach tych znaleziono m. in.: bransolety srebrne zapinki brązowe platerowane złotem i srebrem, srebrne klamra do naszyjników oraz igły brązowe.
 
 
Goniec Nadwiślański Ilustrowany, bezpłatny dodatek tygodniowy Gońca Nadwiślańskiego 1933.04.09 R.7 Nr15
09.04.1933
 

Prasłowiańskie cmentarzysko przedhistoryczne w Gdyni


GDYNIA (Iskra). Przy końcu ul. Świętojańskiej na terenach miejskich w pobliżu garażu Miejskiego Towarzystwa Komunikacyjnego w czasie orki pola natrafiono na cmentarzysko przedhistoryczne grobów skrzynkowych. Cmentarzyskiem zaopiekował się komisariat rządu, z którego ramienia przeprowadza się rozkopywanie gruntów pod kierownictwem dr. Krajewskiej, asystentki archeologii Uniwersytetu Poznańskiego, Dotychczas wykopano 5 urn częściowo rozbitych . Są to urny z okresu grobów skrzynkowych z t. zw. kultury łużyckiej, przypisywanej przez polskich uczonych przodkom Słowian. Rozkopywanie cmentarzyska prowadzi się dalej.

Kurjer Wileński : niezależny organ demokratyczny. 1933, nr 116
05.05.1933


Prace wykopaliskowe na terenie województwa łódzkiego w 1933 r.


Prace wykopaliskowe na terenie województwa łódzkiego z ramienia oddziału prehistorycznego Miejskiego Muzeum Etnograficznego w Łodzi w roku ubiegłym prowadzone były w rozmiarach stosunkowo rozległych, wobec przydzielenia przez Łódzki Urząd Wojewódzki kredytów na robociznę w ilości dostatecznej. Sezon wykopaliskowy zapoczątkował p. mg. Zdzisław Rajewski badaniami w pow. wieluńskim w kwietniu i maju, stwierdzając kilka stanowisk przedhistorycznych kultury pucharów lejkowatych i kultury ceramiki sznurowej z młodszej epoki kamiennej w następujących miejscowościach: Nietuszyno, Czarnożyły, Jaworek i Czernica, Ślady kultury łużyckiej z wczesnej epoki żelaznej stwierdzono w miejscowościach: Oka­lewie, Czernicy, Jaworku, Mariankowie, Czarnożyłach i Mokrsku Szlacheckim. Z okresu przedrzymskiego (I w. po Chr.) pochodzą na cmentarzysku w Jaworku dwa groby, które dostarczyły dwóch mieczy jednosiecznych, ostrze dzidy, oszczep, umbo od tarczy oraz część brązowej uździenicy. Okres rzymski reprezentuje dalej ułamek naczynia typu terra sigillata znaleziony na cmentarzysku w Krajance. W tej serii prac Muzeum korzystało z uprzejmej pomocy p. F. Rymarkiewiczowej z Niedzielska i z niewielkiej subwencji sejmiku wieluńskiego. W końcu czerwca i lipca p. dr. R. Janika odbył szereg wycieczek do różnych miejscowości pow. kaliskiego celem wyboru stanowiska do badań szczegółowych, zbierając przy okazji pewną partię materiału archeologicznego, pochodzącego z różnych przypadkowych odkryć, a przechowywanego w szkołach lub u osób prywatnych. Tak np. w posiadaniu p. dr. Dukalskiego w Stawiszynie znajdowało się 30 naczyń, przeważnie popielnic, które właściciel przekazał muzeum łódzkiemu. Na niektórych cmentarzyskach celem stwierdzenia przynależności kulturowej zabytków przeprowadzono próbne rozkopy. W połowie lipca rozpoczęto systematyczne badania w miejscowości Kurza nad Prosną, które trwały do 26/IX. Na terenie tej miejscowości odkryto 4 stanowiska człowieka przedhistorycznego.

Stanowisko I przed zbadaniem uległo całkowitemu zniszczeniu i dostarczyło jedynie szeregu fragmentów naczyń należących do kultury łużyckiej i kultury grobów skrzynkowych, pochodzących ze zrujnowanych grobów ciałopalnych. Na stanowisku II, najciekawszym i najważniejszym ze wszystkich pozostałych, napotkano okrągłe jamy mieszkalne kultury łużyckiej o śred. 150 cm. i takiejże głębokości, wypełnione warstwami kulturowymi. Osada ta jednak częściowo została zniszczona przez cmentarzysko rzymskie z I w. po Chr. zawierające szereg grobów, które między innymi dostarczyły brązowej zapinki ozdobionej główką zwierzęcą. Z osiedla przedhistorycznego na stanowisku III zachowały się jamy mieszkalne z konstrukcją kamienną, należące do wczesnej epoki brązowej (około 1600 przed Chr. Najdłużej trwały badania na stanowisku IV, na którym odkryto 140 grobów kultury łużyckiej, z późnej epoki brązowej, częściowo tu i ówdzie poniszczonych. Od góry przysłaniał groby bruk kamienny, tworząc niejako ich zewnętrzną obstawę, pod którą znajdowały się po jednej lub po dwie popielnice. Ogólnie rzecz biorąc groby st. IV w Kurzej dość ubogo wyposażone były w przedmioty i ozdoby metalowe i w naczynka dodatkowe. Z pośród form naczyń st. IV na czoło wysuwają się duże podwójnie stożkowate popielnice i urny baniaste zdobione na brzuścu skośnymi liniami rytymi. Daleko ciekawszym i bogatszym w zabytki okazało się cmentarzysko w Jankowie IV, dokąd przeniesiono się po zakończeniu prac w Kurzej. W przeciągu dwóch tygodni odkryto tam 44 groby ciałopalne, podobnie jak na stanowisku IV w Kurzej przysłonięte brukiem. Zbadana część na polu Łaźniewskiego pochodzi już ze starszego okresu epoki żelaznej, prawdopodobnie z końcowych jego faz. Groby zawierające po jednej dwie łub trzy popielnice tu i ówdzie obstawione były przystawkami i stosunkowo dość bogato wyposażone w różnego rodzaju ozdoby, jak szpile „z łabędzią szyjką”, zapinki, pierścienie i bransoletki, wykonane bądź to z brązu, bądź z żelaza.

W czasie badań na cmentarzysku w Jankowie IV przeprowadzono równocześnie kilkodniowe próbne badania w sąsiedniej wsi Oszczy wilku na polu Romana Lisieckiego. Odkryto tam osadę z cmentarzyskiem z V w. po Chr. t. j. z okresu wędrówek ludów. Ziemianki owalne wypełnione były warstwą próchniczną przemieszaną z ułamkami naczyń i grudkami gliny palonej. Groby zaś szkieletowe w liczbie 3 wyposażone były bogato w ozdoby wszelkiego rodzaju, jak szpile, zapinki, szklane paciorki kolorowe, nożyki żelazne i przęśliki. Nadto w dwóch grobach obok głów szkieletów znaleziono po jednym naczyniu. Osobliwością grobów na polu Lisieckiego były znalezione w nich części tkanin. Po zakończeniu poszukiwań archeologicznych w Kaliskiem w dolinie Prosny przystąpiono około 10.X do badań na cmentarzysku przedhistorycznym w Okołowicach pod Konstantynowem. Stanowisko to przed półtora rokiem zostało przypadkowo odkryte przy wydobywaniu z ziemi kamieni na budowę szosy. Odkryto tam 87 grobów kultury łużyckiej, częściowo zniszczonych, pochodzących z przejścia okresu starszego (halsztackiego) w środkowy (lateński) epoki żelaznej. Pod brukiem kamiennym przykrywającym większe przestrzenie lub stanowiącym małe wysepki znajdywano naczynia poniszczone już przez człowieka przedhistorycznego i rozrzucone wraz z kośćmi po całej powierzchni pola. W niektórych grobach zamiast dużych popielnic użyto mniejszych naczyń. W obrębie okolowickiego cmentarzyska łużyckiego natrafiano na dwa groby t. zw. jamowe z okresu późno-lateńskiego (150—0 przed Chr.). Groby te wypełnione były fragmentami poniszczonych naczyń bezładnie wrzuconymi wraz popiołem i kośćmi.

Wiadomości Ludoznawcze : kwartalnik poświęcony szerzeniu wiedzy etnologicznej i archeologicznej i ochronie zabytków kultury ludowej. R.3, 1934, Zeszyt 1
01.01.1934


Cmentarzysko młodszych grobów skrzyniowych i podkloszowych w Pabianicach



Pabianice. Palenisko na cmentarzysku.
W marcu r. b. z ramienia oddziału prehistorycznego Muzeum Etnograficznego w Łodzi prowadzono kilkonastodniowe poszukiwania archeologiczne na cmentarzysku kultury grobów skrzynkowych i podkloszowych w Pabianicach przy ul. Bugaj na posesji Nr. 3, stanowiącej własność p. Borowskiego. Cmentarzysko zostało odkryte przypadkowo przy rozbieraniu kopców buraczanych, a dzięki natychmiastowej opiece ze strony komisarza rządowego zarządu miejskiego p. Jabłońskiego nie uległo zniszczeniu. W czasie trwania poszukiwań na odcinku 30 metrów długim a 19 szerokim odkryto 3 groby skrzynkowe, 3 groby podkloszowe i dobrze zachowany fundament stosu ciałopalnego.

Pabianice. Grób skrzynkowy z zanikającym typem obstawy grobowej.
Groby skrzynkowe zbudowane były w kształcie wydłużonych skrzyń z ułożonych na sobie kilku warstw kamieni. Wewnątrz skrzyni grobowej znajdowały się rzędem ustawione popielnice (urny). W jednym z grobów ustawione były w dwóch rzędach obok siebie w liczbie 18—20 sztuk. Urny miały powierzchnię gładką czernioną lub brunatną chropowatą, na górnej części brzuśca lub u nasady szyi znajdował się ornament złożony z linij rytych, karbowania palcowego albo wałków plastycznych. Niektóre urny przykryte były półkolistymi miskami. Popielnice grobów podkloszowych nie różniły się kształtem od poprzednich. Były one przykryte glinianymi kloszami i obstawione od zewnątrz kamieniami. W grobie 6 kości wprost wsypano do grobu i nakryto misą. Stan zachowania zabytków nie był zadowalający. Naczynia wskutek wilgotnego otoczenia rozpadły się całkowicie lub były bardzo popękane. Dobrze zachował się natomiast stos ciałopalny. Wylepiony był wewnątrz warstwą gliny grubości 40 cm. i otoczony skośnie ku środkowi pochylonymi kamieniami, stanowiącymi zewnętrzne obramowanie.

Wiadomości Ludoznawcze : kwartalnik poświęcony szerzeniu wiedzy etnologicznej i archeologicznej i ochronie zabytków kultury ludowej. R.3, 1934, Zeszyt 1
01.01.1934


Cenne wykopaliska w powiecie kartuskim


Znany archeolog. profesor Uniwersytetu Poznańskiego, dr. Kostrzewski, przeprowadził w czasie od 5 do 31 sierpnia br. badania naukowe w powiecie kartuskim. rozkopując kilkanaście kurhanów mogił z końca epoki brązowej i z początku epoki żelaznej w Uniradzu oraz cmentarzysko grobów skrzynkowych w Stężycy. Nie mogąc się oddalić od swej pracy, uprosił prof. Kostrzewski magistra Delektę, kierownika działu przedhist. Muzeum Miejskiego w Toruniu o zbadanie cmentarzyska w Szvmbarku (właściwie w Patułach na polu p. Laudego). Mag. Delekta towarzyszący prof. Kostrzewskiemu przerwał swą pracę na jeden dzień i udał się do Patuł, ale stwierdził tam, że cmentarzysko już zostało zniszczone. Uratował tylko resztki kilku naczyń, szpile brązową, szczypce i paciorek szklany.
 
Badania w Uniradzu jeszcze trwają. Rozkopano dotąd kurhany wczesnopiastowskie w lesie państwowym, które dały bardzo ciekawy plon. Między innymi odkrył tam mag. Delekta grób dziewczyny z zachowanym doskonale warkoczem spiętym na końcu guzem bursztynowym. Szkielet był zaopatrzony poza tym w 8 tak zwanych kabłaczków skroniowych (po cztery z każdej strony głowy), na palcach ręki znajdowały się 2 pierścionki, brązowy i srebrny, szydło i igłę brązową z owinięty z 2 drutów oraz kilkanaście paciorków ze szkła i szkliwa. W innym grobie znalazł p. Delekta szkielet męski, wyposażony w nóż żelazny, szydło i igłę z brązu z owiniętą naokoło niej nitką, która zachowała się dzięki konserwującemu wpływowi śniedzi brązowej. Był to zapewne grób rzemieślnika (szewca), któremu dano do grobu jego narzędzia. Grób ten jest szczególnie ciekawy ze względu na to, że wskazuje na istnienie już w początku 11 wieku rzemieślników - specjalistów u Pomorzan, wbrew opinii Niemców, że istniał tu tylko przemysł domowy i że dopiero kolonizacja niemiecka przyniosła z sobą podział pracy i rzemiosło cechowe.
 
Groby, odkryte przez p. Delektę (w jednym kurhanie rodzinnym było 12 szkieletów) były bogato wyposażone i rzuciły nowe światło na stan kultury u naszych przodków w okresie wczesnohistorycznym. Podobne kurhany ze szkieletami rozkopał przed kilku laty w Uniradzu p. prof. Kostrzewski. Dwa z nich zawierały miedzy innymi po parę ostróg żelaznych i wykładanych srebrem.
 
Gazeta Kościerska, 1934, nr107
 08.09,1934
 

Odkrycie cmentarzyska przedhistorycznego


Ruchocice. W majątku Ruchocice w powiecie wolsztyńskim odkryli robotnicy przy karczowaniu lasu cmentarzysko przedhistoryczne. Dzięki interwencji p. dyrektora Zborowskiego uratowano zabytki od zniszczenia. P. dyrektor Zb. zawiadomił o nich Dział Przedhistoryczny Muzeum Wielkopolskiego w Poznaniu, który wydelegował na miejsce kustosza swego p. Dr. Aleksandrę Karpińską, która informuje nas, że cmentarzysko w Ruchocicach pochodzi z wczesnego okresu żelaza (800-500 przed Chr.) i należy do t. zw. kultury łużyckiej, której przedstawicielami byli Pra-Słowianie. Dotąd zbadano dziewięć grobów; badania trwają. Rzesze zwiedzających mówią o wielkim zainteresowaniu z jakim odkrycia te się spotkały. Inteligencja z ks. prob. Białasem na czele bierze udział w pracach wykopaliskowych.

Orędownik na powiat nowotomyski 1934.11.06 R.15 Nr128
06.11.1934


Osada z epoki kamiennej, Interesujące wykopaliska koło Kielc


Kielce. (PAT) W majątku Mierzanowice w pow. opatowskim natrafiono przy robotach ziemnych na osadę z młodszej epoki kamiennej i na cmentarzysko szkieletowe ludności kultury ceramiki sznurowej z czasów około 1800 lat przed nar. Chrystusa. Badania wykopaliskowe, prowadzone tu od połowy kwietnia r. b., dały niezmiernie ciekawe wyniki. W grobach znaleziono dość liczne wyroby miedziane w postaci kolczyków i pierścionków, wykonanych z drutu i niebieskiej masy szklistej, z muszki, z zębów zwierzęcych i z kości ciętej i gładzonej. Paciorki te i wisiory, nanizane na sznur, noszono jako naszyjniki, pasy i bransolety. Z narzędzi znaleziono dłutko miedziane, sporo kościanych iglic i szydełek, niekiedy bardzo kunsztownie i subtelnie zdobionych, siekiery krzemienne, sierpy, sztylety, noże i skrobacze, wszystkie wykonane z krzemienia. Bardzo charakterystyczne są naczynia gliniane, znajdowane zwykle po jednym w grobie, ale niekiedy i w większych ilościach. Do najważniejszych znalezisk należą jednak strzałki krzemienne do łuków z zachowaną końcową częścią oprawy. Jest to pierwsze tego rodzaju znalezisko w Europie. Podobne znaleziono dotychczas tylko w Egipcie. Grociki te są różnej wielkości i mają na obu powierzchniach stożkowe cząstki substancji żywicznej lub podobnej. Dotychczas w kilkunastu grobach znaleziono około 50 takich grocików. Cmentarzysko powyższe uratowali od zniszczenia p. St. Piotrowski, właściciel maj. Mierzanowice, oraz ks. St. Sałata, który o odkryciu zawiadomił Państw. Muzeum Archeologiczne w Warszawie. Dłuższe badania wykopaliskowe, prowadzone przez mgr. K. Salewicza, asystenta Państw. Muzeum Archeolog., mogły być przeprowadzone dzięki obywatelskiemu stanowisku p. Piotrowskiego, który pole, zajęte przez cmentarzysko, wydzielił z pod uprawy aż do czasu ukończenia badań. Cmentarzysko w Mierzanowicach dostarcza ważnych danych do zbadania dziejów osadnictwa przedhistorycznego na lessach nadwiślańskich na przełomie epoki kamiennej i epoki brązu.

Kurier Poznański 1936.08.19 R.31 nr381
19.08.1936


Osada i cmentarzysko sprzed 3700 lat


W majątku Mierzanowice w pow. opatowskim natrafiono przy robotach ziemnych na osadę z t. zw. młodszej epoki kamiennej, i na cmentarzysko szkieletowe ludności kultury ceramiki sznurowej, czyli z czasów około 1800 lat przed Nar. Chrystusa. Badania wykopaliskowe prowadzono tam od połowy kwietnia r. b., dały niezmiernie ciekawe wyniki. W grobach znaleziono dość liczne wyroby miedziane w postaci kolczyków i pierścionków, wykonanych z drutu, następnie duże ilości paciorków i wisiorków z białej i niebieskiej masy szklistej, z muszli, z zębów zwierzęcych i z kości ciętej i gładzonej. Paciorki te i wisiory, nanizane na sznur, noszono jako 1 naszyjniki, pasy i bransolety. Z narzędzi znaleziono dłutko miedziane, sporo kościanych iglic i szydełek, niekiedy bardzo kunsztownie i subtelnie zdobionych, dalej siekiery krzemienne, sierpy, sztylety, noże i skrobacze, wszystkie wykonane z krzemienia.
 
Bardzo charakterystyczne są naczynia gliniane, znajdowane zwykle po jednym w grobie, ale niekiedy i w większych ilościach. Naczynia te są zdobione charakterystycznym ornamentem sznurowym, wykonanym za pomocą odciskania na mokrej jeszcze glinie naczynia plecionek ze sznura. Ornamenty te tworzą linie proste lub faliste. Do najdawniejszych znalezisk należą jednak strzałki krzemienne do łuków z zachowaną końcową częścią oprawy. Jest to pierwsze tego rodzaju znalezisko w Europie. Podobne znaleziono dotychczas tylko w Egipcie. Grociki te są różnej wielkości i mają na obu powierzchniach stożkowe cząstki substancji żywicznej lub jej podobnej. Dotychczas w kilkunastu grobach znaleziono około 50 takich grocików.
 
Cmentarzysko powyższe uratowali od zniszczenia p. St. Piotrowski, właściciel maj. Mierzanowice, oraz ks. St. Sałata, który o odkryciu zawiadomił Państw. Muzeum Archeologiczne w Warszawie. Dłuższe badania wykopaliskowe, prowadzone przez mgr. K. Salewicza, asystenta Państw. Muzeum Archeologicznego, mogły być przeprowadzone wskutek obywatelskiego stanowiska p. Piotrowskiego, który pole zajęte przez cmentarzysko wydzielił spod uprawy aż do czasu ukończenia badań. Cmentarzysko w Mierzanowicach dostarcza ważnych danych do zbadania dziejów osadnictwa przedhistorycznego na lessach nadwiślańskich na przełomie epoki kamiennej i epoki brązu.

Ewangelik Górnośląski. 1936 R
  30.08.1936

 

Urny na polu


Na polu ks. proboszcza Zielińskiego w Łubowie natrafił rolnik p. Leśniak na grób przedhistoryczny, w którym znaleziono sześć urn z prochami zmarłych oraz różne przedmioty brązowe. Ks. proboszcz Zieliński wstrzymał natychmiast wszelkie prace na terenie mieszczącym cmentarzysko przedhistoryczne i zawiadomił o odkryciu Dział Przedhistoryczny Muzeum Wlkp. w Poznaniu, skąd wydelegowano do zbadania zabytków wolontariusza W. M. p. Witolda Hensla. Cmentarzysko stanowi ważny dokument dla pradziejów ziemi gnieźnieńskiej. Popielnice, umieszczone były w kamiennej skrzyni. Jak wykazały badania prof. Kostrzewskiego, istnieją nawiązania skrzynkowców do ludności mieszkającej w ostatnim okresie brązowym (900—700 przed nar. Chr.) do tak zw. kultury pomorskiej. Byłaby to ludność pochodzenia bałtyńskiego.

Informator Urzędowy Powiatu Gnieźnieńskiego 1936.12.02 R.85 Nr80
02 .12.1936

Cmentarzysko przed historyczne odkryto w powiecie morskim


W Karlikowie w pow. morskim prowadzone są przez muzeum gdyńskie prace wykopaliskowe. Podczas tych prac natrafiono na cmentarzysko przedhistoryczne. Cmentarzysko poddano systematycznym badaniom i dotychczas odkryto 38 palenisk. Przepalone kości zmarłych wsypywane są do jamy w palenisku lub do urn. Prócz tych rzeczy znaleziono dary grobowe w postaci dzbana, czerpaka, miseczek, broni, narzędzi, ozdób żelaznych jak: mieczy, ostrzy ostrzewów, wędzidła dzioby tarczy, nożyka sierpowatego, szydła, zapinki itd. Cmentarzysko pochodzi z okresu późno-latyńskiego (150 lat przed nar. Chr.) i należy do kultury grobów jamowych, której nosicielami według badań prof. Kostrzewskiego, mają być ludy kultury łużyckiej. Wykopane przedmioty umieszczone będą w muzeum miejskim w Gdyni.

Gazeta Polska: codzienne pismo polsko-katolickie dla wszystkich stanów 1937.09.28 R.41 Nr224
28.09.1937


Wykopaliska przedhistoryczne


Prowadzone z ramienia Muzeum Miejskiego w Gdyni prace wykopaliskowe na terenie powiatu morskiego, zostały zakończone. W ostatnim etapie prac w Domatowie dr Janina Krajewska, kustosz Muzeum Gdyńskiego, dokonała badań na polu rolnika Klepina, gdzie przed kilku już laty natrafiono na ślady grobów przedhistorycznych. Pole na tym miejscu było w ostatnich latach nieuprawiane i dzięki temu ocalała część cmentarzyska Stwierdzono, że groby przedhistoryczne występują tu bardzo często. Ogółem rozkopano 10 grobów skrzynkowych, pochodzących z kultury łużyckiej z okresu żelaza W Starym Bukowcu pow. kościerski, na polu rolnika Rogaczewskiego, natrafiono podczas robót jesiennych na grób skrzynkowy z okresu halsztackiego. W grobie znajdowało się 5 urn , ozdobionych ornamentacją sznurową. Niektóre urny udało się zachować w całości. Grobowiec nakryty był dobrze ociosaną płytą kamienną. W Bączku pod Skarszewami, robotnicy, zatrudnieni przy wydobywaniu żwiru pod budowę domków osadniczych, odkryli trzy groby przedhistoryczne, skrzynkowe, zawierające urny. Trzy urny wydobyto w stanie nieuszkodzonym, reszta rozsypała się.

 Kaszuby,  dodatek regjonalny Gazety Kartuskiej poświęcony sprawom Ziemi Kaszubskiej, 1937, nr. 10
30.10.1937

Cmentarzysko przedhistoryczne w Szemudzie


Niezmiernie cenne wykopaliska
Profesor Uniwersytetu Poznańskiego Zygmunt Zakrzewski, prowadzący w okresie letnim prace wykopaliskowe w Szemudzie, pow. morski, odkrył szereg przedhistorycznych grobów skrzynkowych z VI wieku przed Chrystusem. Łącznie z ośmioma grobami, odkrytymi przedtem, na terenie tym dokopano się już 19 grobowców rodzinnych i pojedynczych. Z nowych 11 grobów wydobyto 18 całych urn, w tym, co jest niesłychanie charakterystyczne i niespotykane gdzie indziej, większość twarzowych. Znaleziono również wiele ozdób brązowych i żelaznych oraz bursztynowych. Charakterystycznym szczegółem, godnym zanotowania, jest fakt, że na dwóch cmentarzyskach, oddalonych od siebie zaledwie o paręset metrów, zachodzą zasadnicze różnice w sposobie chowania zmarłych, aczkolwiek wiek obu cmentarzysk jest ten sam. O ile na badanym przedtem cmentarzysku wszystkie wejścia do grobów, jak również urny twarzowe skierowane były ku zachodowi, na drugim cmentarzysku progi wejściowe i twarze urn patrzą n a południe.

Zdjęcie nasze przedstawia najcenniejszą z urn, lak zwaną twarzową, której ornament odtwarza pewne szczegóły stroju kobiecego z VI wieku przed Chrystusem . Przy pasie widać wiszący grzebień, na
części urny, odtwarzającej szyję, widoczne dwa sznury korali.

Prof. Zakrzewski stwierdza, że tak często powtarzających się cech charakterystycznych w budowie grobów nie napotkał jeszcze. Na cmentarzysku tym spotkał również, jak twierdzi, po raz pierwszy w czasie swej długiej praktyki badań przedhistorycznych — grób skrzynkowy, w którym urny ułożone były piętrowo. Wszystkie groby odkryte na terenie Szemuda są pochodzenia czysto słowiańskiego Świadczy o tym fakt, że poza ozdobami osobistymi nie znajdowano tu broni, ani żadnych innych przedmiotów do wojowania. Jest to charakterystyczny szczegół dla kultury słowiańskiej. W grobach germańskiego pochodzenia natomiast najczęściej znajdywanymi przedmiotami są właśnie szczątki mieczów, naramienników itp. Typowo słowiańskim jest również falisty ornament najczęściej na tamtejszych urnach spotykany.

Kaszuby,  dodatek regjonalny Gazety Kartuskiej poświęcony sprawom Ziemi Kaszubskiej, 1937, nr 12
25.12.1937



Popielnica twarzowa ze wsi Stare w pow, Wyrzyskim 


w v. 1937 kier. szkoły p Tadeusz Paul w Starym w pow. wyrzyskim zawiadomił Kierownictwo Ekspedycji Wykopaliskowej w Biskupinie o znalezieniu grobów przedhistorycznych na terenie gromady Stare. Z ramienia Ekspedycji pojechał p. dr Zdzisław Bajewski, celem zbadania znaleziska. U dał się również do p. Kurta Orlanda, właściciela majątku w Starym, u którego znajdowały się zabytki z grobów skrzynkowych, odkryte w latach 1870-1880 przez jego ojca w pobliżu dworu. W dworze znajdowały się jeszcze 3 popielnice, 2 przykrywki, l misa, 2 paciorki niebieskie i wisiorek kościany. P. Orland ofiarował dla Działu Prehistorycznego Muzeum Wlkp. w Poznaniu dwie przykrywki, popielnicę twarzową, zdobioną, 2 paciorki i wisiorek (nr. inw. dz. pd. 1937/299). Popielnica czarna ma kształt gruszkowaty. Powierzchnia jej jest starannie wygładzona. Szyjka słabo odznacza się od brzuśca i zwęża się stopniowo ku górze. Na niej znajduje się przykrywka z zakładką wpuszczoną do wnętrza. 

Na szyjce jest wyobrażona twarz ludzka w postaci nalepionego nosa, dwóch dołków po obu jego stronach, wyobrażających oczy i 2 wałeczków, przedstawiających uszy. Prawe ucho jest w dolnej części przekłute, natomiast u lewego nie można było tego stwierdzić, z powodu zniszczenia, prawdopodobnie było również przekłute. Przekłucia służyły do zawieszania kolczyków (kółek brązowych). W miejscu, gdzie szyjka łagodnie przechodzi w brzusiec, znajduje się zdobina (ornament) w postaci pasma poziomego z dwóch równoległych linii, wypełnionego ukośnymi, głęboko rytymi kreskami Z tego pasma poziomego zwieszają się na kształt frędzli cztery grupy pasm rozchodzących się promienisto, podobnie wypełnionych skośnymi kreskami. W zagłębieniach zdobin zachowały się do dziś ślady wypełniającej je ongiś białej masy (inkrustacja). Wymiary popielnicy są następujące: wysokość z pokrywą 22 cm, wysokość bez pokrywy 18,5 cm, średnica górnego otworu 6,5 cm, średnia największego wydęcia 15,9 cm, średnica dna naczynia 7 cm. 
Ryc. 1. Urna twarzowa z Starego, w pow. wyrzyskim. (¼ w. n.) 

Popielnica przykryta, jest pokrywą kopulastą z lekkim zagłębieniem w środku. Brzeg pokrywy jest zgrubiały i podniesiony nieco ku górze. Zdobina na niej jest podobna zupełnie do tej, która pokrywa brzusiec. W dolnej swej części pokrywa ma zakładkę o wysokości 1,5 cm wpuszczoną do wnętrza popielnicy. Między zakładką a brzegiem krawędzi jest zagłębienie, w które wchodzi brzeg szyjki popielnicy jako zabezpieczenie zapobiegające zsunięciu się pokrywy. Wysokość pokrywy 3,5 cm, średnica 9,3 cm. Obok wyżej wymienionej pokrywy dostała się do muzeum także druga pokrywa, tak samo zdobiona, lecz większych rozmiarów. Prawdopodobnie przykrywała większą popielnicę twarzową, która jednak nie zachowała się. Wysokość przykrywy 7 cm, średnica 15.5 cm. Z ozdób występują tutaj dwa niebieskie paciorki ze szkliwa, wyłożone białą masą, biegnące w linii falistej. Paciorki znajdowały się wśród kości przepalonych w popielnicy. Paciorki takie występują i w grobach kultury łużyckiej¹). Poza tym znajdował się wśród kości zmarłego także wisiorek kościany, służący jako ozdoba (rys. 2). Spotykamy takie wisiorki również w grobach kultury Łużyckiej ²). 

Popielnica i pokrywy są wykonane z wolnej ręki, zdobina jest wykonana ostrym narzędziem przed jej wypaleniem, gdyż nie posiada żadnych odprysków, które występują dopiero wtedy, gdy się wykonuje zdobinę na naczyniu po jego wypaleniu. Rowki wypełnione są białą masą; ten sposób zdobienia przyjęto również od kultury łużyckiej ³). 

Ryc. 2. Wisiorek kościany l paciorek szklany z Starego, w pow. wyrzyskim. W. n. 

Popielnica ta pochodzi z 5. wieku przed Chr., co można ustalić na podstawie paciorków tu występujących, datowanych przez Reineckego na ten czas ). Podobne popielnice twarzowe mamy w kilku miejscowościach wojew. poznańskiego: Białośliwie, pow. wyrzyski, Bukowiec, pow. leszczyński. Golęcin-Poznań ), Rządkowo, pow. chodzieski ), Węglewo, pow. poznański ), Sośnica, pow. krotoszyński (dawn. pleszewski ) i z woj. pomorskiego: Szemud, pow. morski, Żelewo, pow. morski) i inne. Popielnica należy do kultury grobów skrzynkowych, która rozwinęła się z kultury pomorskiej, powstałej z kaszubskiej grupy kultury łużyckiej. Tak wywodzi ją prof. dr Józef Kostrzewski w swej pracy p. t. ,,Dwa cmentarzyska kultury pomorskiej w Dębówku Nowem, pow. wyrzyski i Warszkowie lll. pow. morski ¹⁰).

¹) Józef Kostrzewski: Wielkopolska w czasach przedhistorycznych, wyd. 2., Poznań 1923. 
²) A. Wrzosek i M. Ćwirko-Godycki: Przegl. Antrop. 1937, t. XI. zeszyt 2. 
³) Józef Kostrzewiski: Początki kultury ludzkiej. 
⁴)  Urna twarzowa z Siedlimowa w pow. strzelińskim.
⁵) Józef Koetrzewski: Statystyka i zasięg urn twarzowych. 
⁶) Józef Kostrzewski: Datowana urna twarzowa z Rządkowa w pow. chodzieskim - ,,Z otchłani wieków", zesiz. 4-5, 1936 r. 
) Zdzisław Rajewski: Popielnica twarzowa z Węglewa w pow. poznańskim - ,,Przegl. Arch.", t. IV, zesz. 2. 
) Dział Przedhistoryczny Muzeum Wielkopolskiego: Popielnica twarzowa nr. 1937 - 167a. 
) A. Karpińska: Nowo odkryty grób z urnami twarzowymi w Żelewie. 
¹) ,,Wiadom. Archeolog.", t. XII. 

Z Otchłani Wieków. 1938 R.13 z.1-2
01/02.1938


Cmentarzysko ciałopalne w okolicy Nakla


Wiosenna orka odkryła pod Nakleili we wsi Trzeciownicy na zboczu pradoliny Wisły cmentarzysko przedhistoryczne. Załączona fotografia przedstawia jeden z najlepiej zachowanych grobów, sporządzony on jest z płaskich płyt kamiennych i chronologicznie przynależy do kultury grobów skrzynkowych wczesnej epoki żelaznej. Ludność, reprezentująca tę kulturę, chowała zmarłych w rodzinnych grobach skrzynkowych, stąd też w grobie widzimy kilka popielnic. Byli to najeźdźcy, jak ustaliła nauka, którzy wtargnęli z nad ujścia Wisły na Pomorze i do północnej Wielkopolski, podbijając przedstawicieli kultury „łużyckiej". Etnicznie ludność kult, łużyckiej należała, zdaniem wielu uczonych, do Słowian, przedstawiciele zaś kultury grobów skrzynkowych uważani są za ludność bałtycką, a więc byliby to praojcowie Prusów, Litwinów, Łotyszów.
Kolo Krajoznawcze Gimn. w Nakle.

Wnętrze grobu skrzynkowego odkopanego w Trzeciownicy kolo Nakla.

Orli Lot : miesięcznik : organ Kół Krajoznawczych Młodzieży. R.19, 1938, nr 6
01.06.1938


Grób skrzynkowy w Małej Słońcy


W październiku br. robotnicy w majątku dr Kolbego w Małej Słońcy odkryli przy orce grób skrzynkowy na stoku małego wzgórza, położonego na północ wioski, niedaleko Wisły w odległości ok. 600 mtr. od zabudowań gospodarczych. Płyt, którymi 
ongiś
 skrzynia grobowa była przykryta, nie było, wyorano je już dawno. To też urny z wyjątkiem jedne były mniej lub Więcej uszkodzone. Dzięki uprzejmości p. dr. Kolbego, który powiadomił kierownika szkoły i odkryciu, zabezpieczając równocześnie grób deskami przed zniszczeniem, dwie urny ocalały.


W grobie rodzinnym było 8 urn, z tych 6 urn zniszczonych, jedna nieco uszkodzona a jedna cała. Urny, które ocalały są 24,5 cm wysokie, o szerokości dna 9 cm, szerokości otworu 18.5 wzgl 16 cm. Lepione są z gliny ciemnoszarej z domieszką gruboziarnistego kwarcu. Jedna urna nakryta; była czapkowatą przykrywą, nieco uszkodzoną, zaś druga urna nakryta była miseczką z uszkiem, która rozbita na kilka części, znajdowała się wewnątrz urny. Wewnątrz urn były tylko kości spalone. Urny posiadają poniżej szyjki po trzy guzy oraz ornament ryty z ukośnych linii. Jedna urna posiadała 3 pary guzów zaś w jednym przypadku ornament składał się z trójrzędu linii ukośnych nad trzema poziomymi liniami i z trzech ślepych guzowatych uszek.

Miseczka wysoka 7 cm. o średnicy otworu 16,5 cm. i grubości ścianki 4 cm. Jest to grób rodzinny ludu, jaki zamieszkiwał nasze okolice w czasie między 8 a 3 wiekiem przed Chrystusem. Lud ten uczeni polscy zaliczają do grupy Balto-Słowian, z której wyszli drogą rozwoju Prusowie, Litwini i Łotysze. Urny przewiozłem do Tczewa i włączyłem do zbioru T.C.L.-owego Nie jest to jedyne znalezisko w Małej Słońcy. W roku ub. wyżej wymieniony dr Kolbe znalazł na swoim polu toporek kamienny, który przechowuje u siebie.
 
Edmund Raduński

Kociewie, dodatek regionalny Gońca Pomorskiego i Dziennika Starogardzkiego poświęcony sprawom ziemi kociewskiej, 1938.09 nr 5

09.1938


Odkrycie cmentarza przedhistorycznego w Somoninie 


Przy budowie stacji wodnej w Somoninie w Szwajcarii Kaszubskiej, w czasie robót ziemnych odkryto w odległości 100 metrów od stacji kolejowej, tuż przy szosie Kościerzyna-Kartuzy cmentarzysko przedhistoryczne. Robotnicy natrafili na skrzynkowy grób w którym znaleziono 5 urn. Dwie urny wydobyto w całości, natomiast pozostałe trzy rozsypały się. Urny znajdowały się na głębokości półtora metra i nie posiadały żadnych znaków ornamentacyjnych, ani jakichkolwiek ozdób; złożono je na dworcu kolejowym w Somoninie. 

Na miejsce odkrycia przybył wicestarosta kartuski Budnik, który tymczasowo zarządził wstrzymanie robót dla zbadania całego terenu, który zapewne jest cmentarzyskiem przedhistorycznym. Z pobieżnych oględzin przypuszczać należy, że urny liczą około 2500 lat. O wykopaliskach powiadomiony został konserwator pomorski w Toruniu, który w najbliższym czasie przybędzie do Somonina celem przeprowadzenia odpowiednich badań. Na terenie Szwajcarii Kaszubskiej i to w powiecie kartuskim i kościerskim jest bardzo wiele cmentarzysk przedhistorycznych. Badania nad nimi kontynuuje kustosz muzeum miejskiego w Gdyni p. dr. Janina Krajewska. Obecnie eksploatuje piękne wykopalisko z Kamienicy Królewskiej pod Kartuzami, gdzie przed niedawnym czasem odkryto kilka grobów skrzynkowych z okresu latyńskiego. 

Gazeta Wągrowiecka: pismo ziemi pałuckiej 1938.09.03 R.18 Nr201
03.09.1938


Ciekawe wyniki prac wykopaliskowych w powiecie Opatowskim


Kraków (PAT). Z ramienia komisji prehistorycznej P. A. u. przeprowadzono już po raz drugi w ubiegłym sezonie wykopaliskowym badania archeologiczne w Chmielowie Piaskowym w pow. opatowskim cmentarzyska ciałopalnego z okresu wpływów kultury prowincjonnalno-rzymskiej.n Cmentarzysko to znajduje się na polu J. Sadłowskiego, który pierwszy zwrócił na nie uwagę i zainteresował kompetentne czynniki. Badania terenowe prowadzone przez dr. R Jamkę, asystenta U. J. i Cz. Blajdę, studenta U. J. dały nadzwyczaj ciekawe rezultaty. M. in. odkryto unikat na ziemiach polskich - naczynie o kształtach kobiety, niewątpliwie wytwór miejscowego garncarza, podczas gdy wszystkie dotąd znane z tych czasów figurki są importami, które drogą handlową dostały się na nasze ziemie. Na cmentarzysku w Chmielowie stwierdzono występowanie ciałopalnych grobów rodzinnych, grobów bojowników bogato wyposażonych w broń oraz groby kobiece, w których skład grobowego inwentarza  wchodziły ozdoby kasetki, przęśliki, igły itp.

Do ważnych odkryć należy stwierdzenie istnienia grobów rzemieślników w których znajdowały się narzędzia, będące często unikatami wśród znanych dotąd zabytków przedhistorycznych na naszych ziemiach. Do takich należy odkrycie grobu bednarza, jak na to wskazują umieszczone w grobie narzędzia bednarskie: 2 skoblice. W jednym z kobiecych grobów znaleziono w dużej ilości blachy brązowe, pięknie ornamentowane, które służyły jako obicie, kasety. Cmentarzysko to pochodzi z pierwszej polowy trzeciego wieku po narodzeniu Chrystusa. Odnosi się ono niewątpliwie do ludności słowiańskiej, kultury t. zw. Przeworskiej, która wchodzi w skład kręgu kulturowego Wenedów. Wszystkie zabytki zostały złożone do muzeum archeologicznego P. A. U. w Krakowie, gdzie po przeprowadzeniu konserwacji będą udostępniono szerszej publiczności.

Goniec Nadwiślański: Głos Pomorski: Niezależne pismo poranne, poświęcone sprawom stanu średniego 1938.11.18 R.14 Nr266
18.11.1938


Cmentarzysko przedhistoryczne w Kamienicy Królewskiej


W Kamienicy Królewskiej, w powiecie kartuskim, odkryto w sierpniu rb. cmentarzysko przedhistoryczne. Na miejsce o d krycia przybyła dr Janina Krajewska, kustosz Muzeum Miejskiego w Gdyni, która dokonała badań i przeprowadziła prace wykopaliskowe. Odsłonięto około 20 grobów skrzynkowych z la t 500 przed Narodzeniem Chrystusa. W grobach znaleziono około 30 urn z popiołami i szczątkami kości, naczynia kuchenne, ozdoby kobiece, szpile z brązu i miseczki. Wykopane urny pochodzą z okresu kultury łużyckiej. Część urn uległa zniszczeniu, 10 zaś oraz kilka naczyń i ozdób przewieziono do Gdyni i umieszczono je w tamtejszym muzeum.

Kaszuby, dodatek regjonalny Gazety Kartuskiej poświęcony sprawom Ziemi Kaszubskiej, 1938.12.24 nr 12
24.12.1938


Cmentarzysko przedhistoryczne pod Tczewem


W listopadzie ub. roku robotnicy z cegielni Adama Maciejewskiego odkryli groby przedhistoryczne, a dzięki uprzejmości p. Maciejewskiej mogłem poczynić kilka spostrzeżeń i zebrać sporo ułamków naczyń. Według opowiadań robotników odkopano około 25 grobów. W poszczególnym grobie znaleziono kamienie, ułamki naczyń, kości a często i węgiel z popiołem. Podczas mego pobytu na cmentarzysku odkopano grób, w którym znaleziono małe kamienie, ułamki naczyń, kości z popiołem i węglem. Dno grobu znajdowało się ok. 50 cm. pod powierzchnią ziemi. Jak wynika z opowiadań robotników i własnych spostrzeżeń, wszystkie groby były zniszczone. Poniszczył je już bardzo dawno pług. Samo cmentarzysko leży tuż nad granicą Suchostrzyg niedaleko zabudowań gospodarczych dawnego majątku rycerskiego Sztembark, który Niemcy zwali Stangenberg, na ostatniej wyniosłości terenu, opadającej łagodnie ku nizinom żuławskim. Były to groby obwarowane, pochodzące z 4 i 3 wieku przed Chr. Naczynia były dwojakie: 1) grubej roboty, o powierzchni chropowatej, koloru jasnoszarego brązowego, o profilu prostym i grubości ścianek dochodzącej do jednego centymetra oraz, 2) lepszej roboty o gładkiej powierzchni, koloru ciemnoszarego i ciemnego. Nasuwa się przypuszczenie, że wśród; grobów były groby kloszowe i że przykrywami były naczynia grubej roboty. Z powyższego wnioskujemy, że osada Sztembark, zowiąca się poprzednio Stankowem, była zamieszkana już w czwartym wieku przed Chrystusem.

Kociewie, dodatek regionalny Gońca Pomorskiego i Dziennika Starogardzkiego poświęcony sprawom ziemi kociewskiej, 1939.02 nr 2

02.1939


Cmentarzysko z 1 w. po Chrystusie odkryto w powiecie rawickim 


Przed kilku tygodniami w czasie wylewów rzeki Orli koło Domaradzie w pow. rawickim woda wymyła rozmaite przedmioty, pochodzące z grobów. Znaleziskiem tym zaopiekowali się nauczyciele pp. Rybacki i Nowak zawiadamiając o tym Instytut, Prehistoryczny U. P., który prowadzi tam badania. Na cmentarzysku tym odkryto dotąd przeszło 40 grobów, zawierających spalone .kości zmarłych, naczynia gliniane, przystawki, podręczne narzędzia z żelaza. przedmioty ozdobne i broń. W jednym z grobów leżał brązowy kocioł z kabłąkiem pochodzący z Italii, z miejsca gdzie je wtedy masowo wyrabiano, mianowicie z Capui. 

Gazeta Polska: codzienne pismo polsko-katolickie dla wszystkich stanów 1939.07.18 R.43 Nr165
18.07.1939