Kurhan w Grunówku pod Lesznem



 Kurhan w Grunówku pod Lesznem

opisał 
Romuald Erzepki



Do liczby ciekawszych pamiątek Kś. Poznańskiego z czasów przedhistorycznych przybywa znów nowe wykopalisko, wielkiej dla nauki doniosłości. Rozkopany w Maju 1884 r. kurhan na terytorium Grunówka pod Lesznem, w powiecie Wschowskim, dostarcza przedmiotów, które z pewnością zajmą uwagę archeologów. Przedstawiając tak obfity i nader ciekawy materiał z tego wykopaliska, może choć w małej części przyczynię się do rozjaśnienia przeszłości przedhistorycznej tutejszych mieszkańców, zakrytej ciągle jeszcze ciemną powłoką. Księstwo Poznańskie dotąd tylko bardzo mało kurhanów w niezmienionym stanie zachowało, a mniej z pewnością w rodzaju niżej opisanego, dla czego starać się będę, aby jak najdokładniej obraz jego przedstawić.

Wieś Grunówko, własność pana S., któremu tu niechaj wolno będzie złożyć raz jeszcze podziękowanie za pozwolenie robienia poszukiwań i za uprzejmość, z jaką wydobyte przedmioty dla zbioru mego darował, leży blisko pięć kilometrów od miasta Leszna w kierunku północno-wschodnim. Od strony zachodniej otoczona jest wzgórkami i dolinami. Zapuściwszy rydel na jednym ze wzgórz gliniastych tuż obok samej wsi, natrafiłem w głębokości pół metra na pełno węgli, kości zwierzęcych, szczątków żelaza i skorup naczyń typu t. z. grodziszczowego, a opodal od owego wzgórza wyorano niedawno jeszcze całe naczynie wspomnionego typu, mające kształt małej czarki. Rozległe zaś równiny po za wsią Grunówka po stronie zachodniej bardzo skąpo dostarczyły śladów dawnego mieszkańca.

Kurhan w mowie będący, nazywany przez lud miejscowy „cmentarzem żydowskim,“ wznosił się na płaskim wzgórzu w lasku, w odległości półtora kilometra w północno zachodnim kierunku od wsi Grunówka. Przekopy i doły, jakie już na nim znalazłem, pozwalały sądzić, że tam już dawniej robiono poszukiwania. Obecny atoli właściciel pan S. uspokoił mnie pod tym względem, zaręczywszy, że poszukiwania na kurhanie odbywały się pod jego okiem i że oprócz kilku grotów i fragmentów żelaznych przedmiotów, jako też jednego naczynia, które to przedmioty miałem sposobność oglądać, a które nie przedstawiają większej wartości naukowej, nic więcej z niego nie wydobyto.

Kurhan w Grunówku jest to płaski nasyp, pół metra wysoki w kształcie okrągłym. Obwód nasypu wynosi 80 kroków. Naokoło nasypu widoczna jest nieznaczna wklęsłość, jakby rów; od strony południowej znajduje się dość jeszcze wyraźny ślad ścieżki na kurhan prowadzącej. Tu i owdzie wznosi się jeszcze na kurhanie sosna lub brzoza. O pięć kroków od kurhanu po stronie zachodniej znajduje się wklęsłość tej samej rozległości co kurhan, bardzo starannie wyrównana. Tutaj najprzód zapuściłem sondę, za pomocą której trafiłem w głębokości pół metra na pokład kamieni. Spodziewając się pod nim grobów, kazałem go w kilku miejscach rozkopywać, lecz okazało się, że kamienie ułożone były bez ładu, głębiej zaś żadnego śladu grobu nie znalazłem. W jednym tylko miejscu, i to najbliżej kurhanu, pod warstwą kamieni ukazała się urna bardzo grubego wyrobu, którą z wielką trudnością wydobyłem, która się jednakże następnie rozsypała. Ze zebranych skorup udało mi się przecież urnę tę odrestaurować 1). Wysokość jej wynosi 21, 5 cm., średnica górą 22 cm., spodem 18 cm., a obwód brzuszcza 88 cm. Wyrób jej, jak już wyżej powiedziano, jest bardzo prosty; jest wykonana ręką, ze żółto-szarej gliny pomieszanej z tłuczonym granitem i słabo jest wypalona. Powierzchnia je st bardzo niedbale wygładzona, a grubość skorupy od dołu wynosi miejscami 1, 5 cm.

Zwróciwszy następnie poszukiwania do samego kurhanu, znalazłem tuż po lewej stronie wyżej wspomnionej ścieżki, za pomocą sondy, w głębokości metra pokład kamienny i ostrożnie takowy odkopać kazałem. Pod kamieniami natrafiłem na grób. Kamienie w bocznych ścianach się znajdujące już były wydobyte dawniej; sądząc przecież z pozostałych, śmiało twierdzić mogę, że grób budowany był w okrąg i średnica jego niespełna jeden metr wynosić mogła, w czym mnie i reszta grobów, odkrytych na kurhanie w Grunówku utwierdziła. Górne nakrycie, jako też i ściany boczne grobu, ułożone były ze zwyczajnych polnych niełupanych kamieni. Po zdjęciu wierzchu odkopałem bez trudności urnę zupełnie podobną kształtem, kolorem i wyrobem do poprzednio opisanej, tylko że powierzchnia jej ozdobioną była ornamentem w kratkę nieregularną, od góry nieco gęstszą. Obok tej urny znalazłem skorupy od innego mniejszego naczynia bez żadnych ozdób.

Kurhan w Grunówku pod Lesznem, Tab. XVII

Tab. XVII fig. 1 a i 1 b. Grot żelazny, 28 cm. długi a 4 cm. w najszerszej części szeroki. Powierzchnia jest pokryta piękną czerwonawą patyną, obydwie zaś strony zdobią dwa znaki, wyryte na niej ostrym narzędziem i wysadzane srebrem, które wskutek żaru podczas ciałopalenia miejscami się skropliło, miejscami zaś wytopiło się bez śladu. Grot ten jest w ogóle dobrze zachowany, ucierpiały tylko od rdzy niższa część tulejki i część ostrza powyżej znaków na fig. 1 b.

Tab. XVII fig. 2 a i 2 b. Grot żelazny 25 cm. długi, a 3,7 cm. szeroki, również pokryty patyną, lecz więcej brunatną, mający z obydwóch stron po sześć znaków. Zachowanie tego grotu jest nader piękne, chociaż więcej w ogniu ucierpiał, a nawet cokolwiek jest zgięty. Na fig. 2 b srebro jest całkiem stopione 1 tylko w drobnych kropelkach tu i ówdzie dostrzec je można. Znak środkowy po prawej stronie również jest nieco skutkiem ognia uszkodzony i jeżeli nie był pierwotnie takim, jak jest na rysunku wyobrażony, to z pewnością zupełnie się zgadzał ze znakiem na fig. 2 b., w środku na prawo (w kształcie sierpu księżyca). Na fig. 2 b. na górnych znakach srebro całkiem się wytopiło, na dolnych zaś częściowo się zachowało. U grotu tego przechował się gwóźdź, z boku tulejki do połowy wystający, do przymocowania grotu do drzewca służący.

Tab. XVII fig. 4. Nóż żelazny, bardzo pięknie zachowany, ze znakiem podobnym do rzymskiej piątki, po obydwóch stronach wyrytym. Czy znaki te również srebrem wysadzone były, nie da się sprawdzić, gdyż ani śladu srebra na nożu nie można dostrzec. O znaku podobnym na kamieniu wspomina p. Kalikst Jagmin w opisie kurhanu Łęgonickiego (Tom III Wiadomości archeol. Warszawa 1876 str. 88).

Kurhan w Grunówku pod Lesznem, Tab. XVIII

Tab. XVIII fig. 1. Szczyt żelazny od tarczy (umbo) pokryty równie jak obydwa groty czerwonawą patyną. Przedmiot ten prócz wyłamanego brzegu z gwoździem, które wyjąłem w pojedynczych kawałkach z popielnicy, pięknie jest zachowany. Wysokość szczytu wynosi 16 cm., obwód jego 37,7 cm., a wysokość właściwego czuba 8 cm. 

Tab. XVIII fig. 2. Rękojeść żelazna od tarczy 21 cm. długa i 7,5 cm. przy końcach szeroka. Gwoździe od przytwierdzenia do tarczy przy obu końcach się zachowały, zresztą przedmiot ten jest bardzo pięknie zachowany i czerwoną patyną pokryty. 

Tab. XVIII fig. 3. Gwóźdź prawdopodobnie do przytwierdzenia szczytu do tarczy służący.

Tab. XVIII fig. 4. Gwóźdź dłuższy zakrzywiony, razem ze szczytem i rękojeścią w urnie na samym wierzchu znaleziony. 

Tab. XVIII fig. 5. Nożyce żelazne zgięte, tak samo jak wyżej wyszczególnione przedmioty piękną czerwonawą pokryte powłoką.

Tab. XVIII fig. 6. Kamień płaski do ostrzenia (osełka) koloru szarego, 12,5 cm. długi a 4 cm. szeroki, wskutek ognia popękany i na dwie części rozłupany. Tab. XVIII fig. 7. Kamień płaski szary, 13 cm. długi, w szerszym końcu 4 cm., a we węższym 2 cm. szeroki. Prawdopodobnie służył i ten kamień za osełkę, chociaż i inne mógł mieć przeznaczenie.

Grób II. O dwa kroki od opisanego grobu, ku środkowi kurhanu, odkryto pomiędzy kamieniami popielnicę, która się przy wydobywaniu również rozsypała. Wyrób i kształt jej jak poprzednich tudzież bez żadnego ornamentu. Zawartość bardzo skromna, bo prócz odłamków żelaznej fibuli i małej blaszki z brązu wydobyto z pomiędzy niedopalonych kości tylko nóż bardzo pięknie zachowany i także czerwonawą patyną pokryty, 16,5 cm. długi (Tabl. XIX fig. 1.)

Grób III. Po stronie północnej kurhanu, o dwa kroki od brzegu, obok grubej sosny odkryłem grób, który zasługuje ze względu na swoje zawartość na bliższą uwagę. Budowa jego była taka sama jak poprzednich, z tą tylko różnicą, że urna mieszcząca kości tab. XVII fig. 3 a, cokolwiek głębiej była złożoną. Po wydobyciu jej na wierzch i po dokładnym obejrzeniu pokazało się, iż materiał, z jakiego była  wykonaną, zupełnie jest odmienny od materiału poprzednich naczyń. Miałko urobiona, delikatna glinka, zbliża ją do wyrobów rzymskich, a pod względem wykończenia nic jej zarzucić nie można. Powierzchnia czarna z połyskiem; ornament meandrowy, którym opasana jest w najszerszej części brzuszcza, dość starannie wykonany. Nazwać by go można wiązanką ze swastyk, gdyż nakreśliwszy kilka ich w jednym rzędzie, a połączywszy ze sobą końce od góry i u dołu, ma się dokładny obraz osobliwej tej ozdoby:


Powyżej tego rysunku widzimy obwódkę tego samego co główny ornament wyrobu. Najciekawszy przecież jest ornament na zewnętrznej stronie dna popielnicy fig. 3 b. tab. XVII, również w ten sam sposób jak na brzuszczu wykonany. Widzimy tu swastykę, obok dwóch innych znaków, zupełnie do siebie podobnych. Punkciki pomiędzy liniami, wykonane są za pomocą jakiegoś narzędzia z rozdwojonym końcem. — Pomiary urny tej są następujące: wysokość 26 cm., średnica góra 23, 2 cm., dołem 12 cm., obwód największy brzuszcza 93 cm. Pomiędzy niedopalonymi kośćmi znalazłem następujące przedmioty, wyobrażone na tablicy XVIII w naturalnej wielkości.

Tab. XVIII. fig 8. Nóż żelazny mocno zardzewiały. Tab. XVIII. fig. 9. Spinka żelazna również mocno zardzewiała. 

Tab. XVIII. fig. 10. Złomek fibuli z brązu. Tab. XVIII. fig. 11. Fibula żelazna dobrze zachowana.

Z grobu tego wydobyłem jeszcze tuż przy popielnicy stojące, spłaszczone naczynie fig. 4 tab. XX szarego koloru z lekkiej dziurkowatej gliny. Czy naczynie to wskutek wilgoci w ziemi czy też przy wypaleniu przybrało kształt obecny, nie da się z pewnością powiedzieć.

Grób IV. Przy samym brzegu kurhanu, od strony północno-zachodniej znalazłem popielnicę, grubej roboty tak jak poprzednia z grobu pierwszego, lecz nieco mniejszą, pod sam wierzch napełnioną kośćmi i skorupami naczyń. Wyjątkowo przykryta była pokrywą delikatnego wyrobu z maleńkim uszkiem, wyobrażoną fig. 1 a i 1 b tab. XX, w połowie naturalnej wielkości. Ściany pokrywy są wzdłuż brzegu blado-żółte, a ku środkowi ciemne, wewnątrz zaś przy brzegu szare a środkiem prawie zupełnie czarne i pięknie wygładzone. Popielnica sama się rozpadła, a z wydobytych z niej skorup udało mi się zestawić naczynie tabl. XX fig. 2.

Kurhan w Grunówku pod Lesznem, Tab. XIX

Grób V. był o dwa metry od poprzedniego ku środkowi kurhanu ukryty. Po usunięciu zwykłego obwarowania kamiennego wydobyłem z pomiędzy skorup zupełnie już rozpadłej popielnicy grubego wyrobu i bez żadnych ozdób następujące przedmioty:


Tab. XIX fig. 10. Grot żelazny 12, 5 cm. długi i 2, 5 cm. szeroki. Liść grotu jest zupełnie rdzą pokryty, podczas gdy tulejka, w której jeszcze tkwi gwóźdź od przymocowania do drzewca, lepiej się zachowała.

Tab. XIX fig. 11 Grot żelazny 24, 5 cm. długi, w najszerszej części liścia 4 cm. szeroki, z tulejką,
przez ogień i rdzę mocno uszkodzoną.

Tab. XIX fig. 4. Nóż krzywy z żelaza, od rdzy przy końcu uszkodzony.

Tab. XIX fig. 12. Trzonek żelazny, prawdopodobnie od noża, z uszkiem przy końcu, do noszenia na rzemyku lub sznurze, bardzo dobrze zachowany.

Tab. XX fig. 10. Spinka żelazna całkiem rdzą pokryta. Obok popielnicy stało niekształtne małe naczynie, fig. 3 tab. XX wyrobem i barwą zupełnie do fig. 4 tab. XX podobne, lecz więcej dziurkowate i bardzo lekkie.

Prócz tego napotykałem przy kopaniu tu i owdzie, a nawet i na owym dołku obok kurhanu na pokłady kamieni, i znajdywałem prawie wszędzie na pokładzie takim z trzech, a najwięcej z czterech kamieni się składającym jakiś przedmiot z żelaza lub brązu. Być może, iż to resztki zniszczonych już dawniej grobów, czego dowodzić się zdają czerepy popielnic, tu i owdzie rozrzucone. Pokłady te leżą przecież niespełna jeden metr głęboko, podczas gdy pokrycie kamienne rzeczywistych grobów prawie zawsze jeszcze o pół metra głębiej leżało. Zebrane tym sposobem przedmioty wyobrażone są na tablicach XIX i XX w naturalnej wielkości, mianowicie:

Tab. XX. fig. 8. Kawał blachy brązowej, stanowiącej prawdopodobnie brzeg wyłamany od naczynia (misy) z brązu.

Tab. XX. fig. 9. Spinka od pasa z brązu.

Tab. XX. fig. 11. Spinka żelazna.

Tab. XIX. fig. 2. Nóż żelazny 13, 8 cm. długi, od ognia i rdzy w kilku miejscach uszkodzony.

Tab. XIX . fig. 3. Nóż żelazny 11, 4 cm. długi.

Tab. XIX . fig. 5. Nóż żelazny 8, 5 cm. długi.

Tab. XIX . fig. 6. Nóż żelazny 7, 5 cm. długi.

Ostatnie dwa okazy są grubo rdzą pokryte. 
Znalezione tutaj noże odznaczają się w ogóle ciekawym kształtem i rozmaitością.


Tab. XIX . fig. 9. Kawałek drucika z żelaza.

Tab. XIX . fig 13. Gwoździk żelazny zagięty.

Kurhan w Grunówku pod Lesznem, Tab. XX

Poniżej wyszczególnione przedmioty przedstawione w nat. wielk. na tablicy XIX, 
znalazły się rozrzucone na kurhanie na miejscach, już dawniej rozkopanych:


Tab. XX. fig. 5. Fibula brązowa dobrze zachowana.

Tab. XX. fig. 6. Fibula żelazna, również pięknie zachowana, z kroplami srebra stopionego na grzbiecie w miejscu, gdzie się schodzi z nogą wałek. Zupełnie podobną fibulę, lecz cokolwiek mniejszą, podaje Undset w dziele swym: „Das erste Auftreten des Eisens in Nordeuropa. Hamburg 1882“ na tabl. X fig. 22. Zapinka ta jest wykonaną z brązu i z żelaza i pochodzi z wykopaliska w Popelwitz na Szlązku a należy do typu prowincjalno-rzymskiego.

Tabl. XX. fig. 7. Przedmiot żelazny w kształcie małego węboreczka. Drucik tworzący pałąk, przymocowany jest z obydwóch stron od środka.

Tab. XIX. fig. 7. Ostroga żelazna trochę uszkodzona, pokryta w miejscach od rdzy nieuszkodzonych piękną brunatną patyną. Podobna ostroga, lecz z brązu, wykopana w Żegocinie, znajduje się obecnie w Muzeum Uniwersytetu Jag. w Krakowie, podaje ją Undset tabl. XIII nr. 8, a p. Jażdżewski dwie podobne brązowe ostrogi wymienia w opisie wykopaliska z pod Szeląga. (Zapiski archeologiczne Pozn. 1887.  Tab. IV. fig. 4 i 5.) Ostrogi te uważane są przez obydwóch za wyroby rzymskie.


Oprócz powyżej opisanych i na dołączonych tablicach wyobrażonych przedmiotów znalazłem jeszcze na kurhanie:


a. Osełkę płaską z ciemno-szarego kamienia, mocno zużytą 17 cm. długą, 4 cm. w szerszym a 1, 5 cm. we węższym końcu szeroką. Grubość osełki wynosi 1 cm.

b. Resztki szczytu żelaznego, zupełnie stopionego i skutkiem rdzy w drobne kawałki rozpadłego.

c. Resztki naczyń szarych, widocznie od ognia poprężonych, pomieszanych z kośćmi, co naprowadza
na myśl, że naczynia te społem ze zmarłymi na stosie palono.

Ponieważ dalsze poszukiwania na kurhanie były daremne, kazałem jeszcze w rozmaitych miejscach w najbliższym otoczeniu odkopywać ziemię, lecz mimo dokładnego sondowania nic więcej nie znalazłem. Tylko od strony południowej, na 15 metrów odległości, tuż pod powierzchnią napotkałem na pokład węgli i szczątki naczyń, z czego wnioskuję, że na miejscu tyrn, dość obszernym, stały stosy do palenia ciał umarłych. Kończąc ten opis, wypada mi nadmienić, że tablicę XVII z rysunkami ciekawszych przedmiotów kazałem w kilkudziesięciu egzemplarzach litografować i rozesłałem ją miłośnikom starożytności, prosząc o zdanie co do znaczenia znaków na grotach, na nożu i urnie. Odebrałem dnia 16-go Listopada 1886 r. od tajnego radcy prof. Virchowa z Berlina list następujący:

Berlin , d. 16. Listopada 1886.
,,Wykopalisko pańskie jest rzeczywiście bardzo ciekawe. Dotychczas bowiem tylko mało przedmiotów z naszych okolic jest znanych, które by można z pańskimi grotami postawić na równi. Najwięcej zbliża się do nich wielokrotnie już opisywany grot Münchebergski, którego ryciny panu ze sprawozdania z posiedzenia towarzystwa antropologicznego pod opaską przesyłam. Drugi okaz tego rodzaju znaleziono w Kowlu na Wołyniu. Ze sprawozdania tego przekonasz się pan, że wytłumaczenie znaków wielkie sprawia trudności. Znaki na pańskich grotach są po części odmienne od znaków na przedmiotach z Münchebergu i z Kowla, a jeszcze mniej zrozumiałe. Radziłbym panu w tłumaczenia, o ile możności, się nie wdawać. Najlepiej dać zupełnie dokładny opis i dobre ryciny. Co zaś do wieku, z którego wykopalisko pańskie pochodzi, to zapewne wielkie różnice nie powstaną. Należy ono do epoki wędrówek ludów, a więc mniej więcej do 4 stulecia po Chrystusie i jest pochodzenia germańskiego"

W liście drugim z d. 22. Listopada nadesłał mi pan profesor Virchow do obejrzenia pięknie wykonane fotografie przedstawiające całe wykopalisko Münchebergskie, z którego także i znany grot runiczny pochodzi i pisze:

„Podług mego zdania zalicza się do nich (t. j. podobnych zabytków) i pańskie wykopalisko. Niektóre przedmioty jak np. fibula przypominają rzymskie wpływy; w ogóle, zdaje mi się, podług nadesłanego opisu najprawdopodobniejszym, że przedmioty te należą do jednego z owych narodów, który w czasie wędrówek nasze strony opuścił. Czy to zaś byli Goci, Burgundowie albo Wendowie, nie da się z dotychczasowych okazów na pewno powiedzieć, przecież do jednego z tych narodów niezawodnie należą."

Dr. Undset z Christianii pisze:

Christiania, d. 9. I. 87.

„Wykopalisko to jest rzeczywiście wielce ciekawe, chciałbym więc zdanie moje mniej więcej jak następuje w krótkości objawić: Groty należą co do kształtu, techniki i figur do jednej kategorii ze znanymi runicznymi grotami z Münchebergu w Brandenburgii i z Kowla na Wołyniu. Urna jest osobliwą odmianą urn meandrowych; nóż krzywy zachodzi we wykopaliskach tego rodzaju częściej. Należy ono zatem do wielkiej grupy jaką znajdujemy w Brandenburgii, w Poznańskim, Królestwie Boiskiem, Galicji i na Litwie i pochodzi z 2-go lub 3-go stulecia po Chrystusie i niezawodnie jest pozostałością którego z osiadłych tam wówczas ludów germańskich, który później w skutek nacisku Słowian wyniósł się dalej. W dziele moim „Das erste Auftreten des Eisens in Nordeuropa (Hamburg. 1882 u Ottona Meissnera) znajdzie pan ową grupę wykopalisk omówioną na str. 104—6 , 111 — 12, i mianowicie str. 172 i 173. Wzmiankowane groty runiczne są tam str. 173 i str. 211 odsyłacz 1 wspomniane a urny meandrowe str. 207—8 (porównaj rejestr str. 553); o żelaznych krzywych nożach porównaj rejestr str. 553. — Znaki na grotach można uważać jako symboliczne, niektóre z nich są znane, inne, jeżeli są dokładnie na tablicy oddane, zdają się być nowe i trudniejsze do objaśnienia. — O symbolach tych polecam panu pracę p. Olshausen z Berlina, w Verhandlung. d. Beri. anthrop. Ges. (Zeitschrift fur Ethnologie), posiedzenie z d. 10 Kwietnia 1886. Winszując panu tak ciekawego wykopaliska pozostaję z prawdziwym szacunkiem
                                                                                                                     Dr. Ingvald Undset."


Zajmujący się obecnie kwestią symbolicznych znaków na przedmiotach przedhistorycznych Dr. O. Olshausen z Berlina nadesłał mi dłuższą rozprawę, dokładnie całe wykopalisko rozbierającą, 
którą podaję niniejszym w tłumaczeniu:


Nadesłane mi dnia 20. stycznia rb. dokładne rysunki, przedstawiające wykopalisko pańskie z pod Leszna w Poznańskim, w najwyższym stopniu mnie zainteresowały, szczególniej przedmioty zestawione na tab. XVII wielkie we mnie budzą zajęcie. Dla tego ograniczam się przede wszystkim na ocenieniu ich wraz z należącym do urny XVII,3 glinianem naczyniem XX,4.

Dla lepszego zrozumienia rzeczy zestawiam najprzód raz jeszcze według listów pańskich zawartość obydwóch, do jednego i tego samego kurhanu należących grobów nr. 1 i 3. Mamy zatem z grobu nr. 1 dwa groty Tab. XVII fig. 1 i 2, nóż fig. 4, nożyce, rękojeść i szczyt od tarczy, wszystko z żelaza; następnie osełkę i drugie narzędzie kamienne, znalezione wspólnie z niedopalonymi kośćmi w rozpadłej urnie z ornamentem bez osobliwych znamion. Grób 3. zaś zawierał czarną urnę z połyskiem (XVII,3,) która w sobie mieściła niedopalone kości i małą żelazną fibulę, podług opisu pana podobną do wyobrażonej w dziele Undseta „Eisen in Nordeuropa" na str. 491 fig. 187 i odłamek większej fibuli brązowej, podobnej do wyobrażonej w dziele Undseta na str. 491 fig. 190, nóż i spinkę z żelaza. Obok urny stało naczynie XX,4. Przystępuję teraz do opisu przedmiotów z każdego grobu z osobna:

Grób Nr. 1. Obydwa groty żelazne z symbolicznymi i kosztownym kruszcem wyłożonymi znakami należą do owej osobliwej klasy broni, którą chociaż nie wyłącznie, lecz głównie reprezentują grot runiczny z Münchebergu, Prow. Brandenburgska i grot z Kowla na Wołyniu.

Wykopalisko pańskie zgadza się także w całym swym składzie nie tylko w głównych punktach, lecz i co do okoliczności znalezienia z Münchebergskim, gdyż tak skorupy urn, jak spalone kości ludzkie, a nareszcie okoliczność, że przedmioty te były w ogniu, nakazują również i wykopalisko münchebergskie uznać za grobowe, chociaż według Kuchenbucha (Zeitschrift für Enthn. 1885 Verhandlung. str. 192) na zoranej roli ani grobu ani, jak się zdaje, obwarowania kamiennego nie znaleziono. Niski kurhan taki sam jak przez pana rozkopany, mający tylko 0,5 metra wysokości, a 80 kroków obwodu, mógł łatwo przy uprawie roli, jeżeli w ogóle kiedyś istniał, być zrównanym. Dobre przechowanie znalezionych przedmiotów można w obydwu przypadkach przypisać równym przyczynom, bo tak tutaj, jako i tam utworzyła się w ogniu zabezpieczająca je warstwa oxydu żelaza (Hammerschlag). Czerwona patyna na pańskich przedmiotach nie jest zapewne niczym innym, jak powłoką, którą Danneil już w r. 1838 w Staromarchijskim Roczniku tom I. str. 44, nazwał szlachetną rdzą żelazną. Na nieszczęście przyczynił się w obydwu razach ogień do częściowego stopienia srebra, którego krople na niektórych miejscach pozostałe tak wybornie na pańskim oryginalnym rysunku, kredą zrobionym, są uwydatnione, a które i na litografowanej tablicy rozpoznać łatwo można.

Co do wyżej wspomnionych żelaznych grotów znajdziesz pan najlepsze ich ryciny w następujących pismach: 1. Kowelskiego grotu, znalezionego w roku 1858 a w posiadaniu p. Alexandra Szumowskiego pozostającego (Compte rendu du Congrós de Budapest 1876 p. 457) u Kohna i Mehlisa; Materialien zur Vorgeschichte des Menschen im óstlichen Europa, Tom 2 Jena 1879, str. 178, i we fotograficznym albumie wystawy przedhistorycznej w Berlinie z r. 1880, sekcja IV. tab. 13 i 14; — 2. Münchebergskiego, odkrytego 1865: u Stephensa, Old-northern Runic Monuments vol. II, Kopenhaga 1867— 68, p. 880; we fotograficznym albumie sekcja IV. tab. 13 i 14 i w Zeitschrift f. Ethnol. Berlin 1886, Verhandl. 292.

Z grotów wykładanych srebrem lub złotem i mających prawdopodobnie również symboliczne znaki wymieniam grot z Wolfsmtihle pod Steinau nad Odrą, obwód reg. Wrocławskiej, na którym obok wykutych lub wyrzeźbionych linii, z małych kresek się składających, są koncentryczne koła z kropką w środku i znaki podobne do ostrza strzały (prawie takie same jak w dziele p. Mestorf: Vorgeschichtliche Alterthtlmer aus Schleswig-Holstein-Hamburg 1885, fig. 52 i 53, albo we Worsaae: Nord Oldsager Kjöbenhaven 1859, nr. 70). Znaki te znajdują się częścią blisko ostrza, częścią przy połączeniu liścia z tulejką. Podług Tischlera Correspondenzblatt d. Deutschen Antrop. Ges. 1884 s. 166/67, pochodzi grot ten z wykopaliska, podobnego do duńskich wykopalisk torfowych, gdzie się trafiają częściej podobne inkrustowane groty; zobacz Engelhardta, Nydam Mosefund, Kjobenhaven 1865, tab. II.40 ze ząbkowanym pierścieniem z punktem w środku (,,słońce“); Engelhardt, Vimose Fundet 1869 tab. 14 fig. 5 i 15, groty z koncentrycznymi kołami i z punktem w środku (również „słońce"). I z wyspy Bornholm znany jest grot ze zupełnie taką samą inkrustacją, jak z Vimose, z torfiska Balsmyr, Vedel, Bornholms Oldtidsminder og Oldsager, Kjobenhavn 1886 s. 33/34 i 148. 

Prócz tych, najwięcej nas obchodzących przedmiotów wspomnieć mi jeszcze wypada miecz z Tamizy z Futhorc’em, to jest z kompletnym alfabetem runicznym. (Stephens 1. c. Tom I. 1866— 67, str. 361— 62). Zachodzi pytanie, czy dwa już dawniej znane groty żelazne mogą służyć za przedmioty porównawcze. Są one wyobrażone u Albertego Variscia wyd. I. Greiz. 1829. tab. 2,6 i tab. 3,1 do str. 130, jako też we Wagnera Handbuch der deutschen Alterthiimer, Weimar 1842 nr. 1007 i 396 i w Preuskera Blicke in die vaterlandische Vorzeit Tom II, Lipsk 1843, tab. 3,48a i b. Obydwa te przedmioty pochodzą z Vogtlandu. Okoliczności towarzyszące odkryciu ich nie są przecież bliżej znane, miejsca znalezienia ich są niepewne, a oryginały obecnie zaginęły i nie wiadomo, czy znaki symboliczne były na nich również srebrem wykładane lub też tylko wyryte. U Albertego III, 1 widzimy słońce, krzyż ze zagiętymi (a nie łamanymi) ramionami i półksiężyc, a II, 6, dwa koła z punktami i cztery linie w kształcie S. Przypuściwszy, że rysunki są dokładne, natenczas kształt grotu III, 1 sądzić dozwala, iż takowy do czasów późniejszych należy. 

Przemawia zatem nagłe przejście liścia do tulejki, jako też z trzech części się składająca wystająca obrączka naokoło górnej części tulejki. Przemawia zatem także i w wysokim stopniu fantastyczne wykonanie słońca, z drugiej zaś strony godzien jest uwagi krzyż z podniesionymi ramionami, a znaki w kształcie S. na grocie (II, 6) znajdujemy często nie tylko na przedmiotach, dokładnie stwierdzonych jako do starszej epoki należących, a nawet może i na pańskim grocie. Lecz chociażbyśmy i obydwie bronie lub jedną z nich może jako nowsze uważali, to przecież znamy grot ze znacznie dawniejszej epoki, pokryty cały trójramiennymi krzyżami (Triquetrami); jest to grot z Koppenow, pow. Lauenburgski, w Pomeranii (Baltische Studien 33 s. 346 i 400 do tab. 4,26). Znak ten niezawodnie symboliczny zachodzi tutaj raczej jako ornament, bo powtarza się w rzędach. Znaki te nie są wykładane srebrem, lecz tylko są wklęsłe, a więc zapewne jak Tischler (Correspondenzblatt d. D. Anthrop. Ges. 1885, s. 160/61) twierdzi, rytowane, za co je także uważa p. F. Engelmann, kustosz muzeum Szczecińskiego.

Przechodząc następnie do wytłumaczenia znaków symbolicznych na pańskich przedmiotach, nadmieniam nasamprzód, że już odgadnięcie pojedynczych znaków wielkie nasuwa trudności, tak że od wyjaśnienia wszystkich w całości zupełnie odstąpić należy. Za podstawę objaśnień moich biorę oryginalny rysunek pański kredą zrobiony i posługuję się dopiero w drugim rzędzie dołączonymi szkicami w naturalnej wielkości. Jakkolwiek bowiem litografia w ogólności zadowala, nie daje jednakże tej pewności, co rysunek. Na grocie nr. 1 widzimy jednakowo trzy razy się powtarzającą w sobie zamkniętą linią, tudzież figurę otwartą, która wprawdzie ma niezaprzeczone podobieństwo z poprzednim rysunkiem, lecz tylko z niego powstać mogła przez opuszczenie jednej i zmianę drugiej jego części.

Na grocie fig. 2 widać cały rząd figur, które z figurami na grocie fig. 1 w związku stać się zdają. Strona 2a okazuje w środku na lewo jedyną zamkniętą linią i ta właśnie najwięcej jest podobna do otwartej linii grotu 1. Przypuściwszy więc, że ostatnia się nie udała, sądzić by można, że obydwie tylko jedną i tę samą odmianę trzy razy na grocie przedstawionego znaku powtarzają. Tab. XVII fig. 2a ma poniżej zamkniętej figury zakrzywioną otwartą linią, a 2 b przedstawia ten sam rysunek u dołu w prawo i na lewo w środku. Jako części takich figur można nareszcie uważać linie podobne do kształtu litery S na 2 a w prawo u dołu i w środku. Wszystkie te znaki ściśle w związku ze sobą stojące, są mi całkiem niezrozumiałe; mogę więc tylko szukać pewnych analogii, które się przecież tylko odnoszą do kształtu, gdyż ani jednego nie znam, na którym by podobne figury taki sam wyraźny symboliczny charakter miały, jak znaki powyżej opisane. Wyobrażenia podobne na licznych z różnych czasów pochodzących przedmiotach zdają się być raczej prawne wszędzie ornamentem, który ze znakami na leszczyńskich grotach tylko wyjątkowo w związku postawić można.

Tak n. p. szczypczyki z wieku brązu mają po brzegach linie lub paski , które się ciągną równolegle z obwodem, lecz przy końcach tworzą pętlice albo wężykowate zakręty. (Mestorf Atlas fig . 267/68; Worsaae N. O, 269; Montelius Antiq. Suédoises fig. 200); często bardzo znajdują się przy zakrętach linii i we wnętrzu pętlic małe wystające czubki, które by za okrągłymi główkami gwoździ porównać można, i które tak się przedstawiają, jako sznur lub taśma 
okalały
 te małe sztyfciki. Zupełnie takie wzory spotykamy, jak wiadomo, wielokrotnie na przedmiotach z Mykenae (Schliemann, Mykenae, Lipsk 1878, fig. 128 ,137, 421, 422, a tylko nieco odmienne fig. 239, 242, 245, 252), niemniej i w Hallsztacie (v. Sacken , Hallstatt tab. 10, 4) . Na podobieństwo tego ornamentu z meandrem zwrócił już uwaę Schliemann S. 102, później także Montelius w K. Vitt Hist. o. Ant . Ak . Manadsblad,  Stockholm 1881, s. 44 — 47.

Zupełnie taki sam ornament jak przy końcach szczypczyków z dawniejszych epok napotykamy na dolnych końcach drewnianych pochew od mieczy z duńskich torfowisk, tylko wypukły bez gwoździków. (Engelhardt Nydam Mose fundtab. 8, 26 i 39 i Kragehul Mosefund, Kjobenhavn 1867, tab. 1, 18 i 2 ). Ponieważ wykopalisko w Kragehul datuję z roku 500 po Chr., zatem używanie tej ozdoby przez bardzo długie wieki się utrzymało, przy czym jeszcze wspomnieć należy, że zupełnie zamknięta figura z Nydam 8, 39 bardzo jest podobna do do figur na pańskim grocie nr.1. Wykopaliska torfowe dostarczają nawet innych jeszcze przedmiotów porównawczych. Na łuku z drzewa ciosowego (Engelhardt Thorsbjerg Mosefund 1863, tab. 12. 9 i 9a) widzimy obok podwójnych kół z punktem w środku ową taśmę wężykowatą z oznaczeniem gwoździ, tak samo jak na przedmiotach z wykopaliska Vimose tab. 3, 9 a i 11 a do str. 11, które w obydwu razach przedstawiają zupełnie symetryczną ozdobę. 

Wreszcie należy nam jeszcze wspomnieć o kilku złotych i srebrnych przedmiotach , na których przy lutowane ornamenty przypominają figury na pańskich grotach z pod Leszna, mianowicie rękojeść miecza z wykopaliska  przedmiotów złotych z Vettersfelde, powiat Gubiński, prow . Brandenburgska. Furtwängler nazywa w swej publikacji (Berlin 1883, str. 34, ) umieszczone na rękojeści trzy wyobrażenia spiralnymi okularami, gdyż rzeczywiście przypominają znane okulary spiralne (tab, III, 5).

Groby z Nordendorfu w Bawarii z 6-go lub 7-go wieku dostarczyły szpilek z podobnymi ornamentami w srebrze, filigranowej roboty (Jahresbericht 10 u. 11 des histor. Vereins von Schwaben und Neuburg za rok 1844 i 1845, tab. III, 2 i 6 do str. 41 i Lindensch mit: Alterthtimer unserer heidn. Vorzeit 1, 1, tab. 8, 12). Na jednym z tych przedmiotów widać sierpy księżyca obok uszek, bo uszkowatymi rzeczywiście można by wielką część tych ornamentów nazwać, biorąc wzór z haczyków i haftek naszych niewiast. Lindenschmit wreszcie podaje dalej we wspomnianym miejscu fig. 3 zupełnie podobną złotą fibulę z tarczy z Waiblingen w Würtembergii. 

Przykłady te okazują, ze podobne wyobrażenia jak na pańskich grotach dosyć często się powtarzają. O istotniej ich wewnętrznej łączności świadczą zaś przede wszystkim wykopaliska torfów, zwłaszcza, że i urna z grobu 3 z pod Leszna jeszcze ma innego i dość pewnego punktu oparcia dostarcza. — Przechodząc do oceniania reszty znaków na grocie 2 uderza nas najpierw u góry na prawo figura  kształtu odwrotnego litery S. Ornament taki zachodzi, jak wiadomo na licznych przedmiotach starożytnych. Worsaae mówi o nim kilkakrotnie w piśmie swym, traktującym o tworzeniu się ornamentów z religijnych wyobrażeń The Industrial Arts of Denmark (Danisch Arts), London 1882, str. 68/70, fig. 86, s. 83, 102 i t. d. i uważa go za symbol słońca, za ,,węża słonecznego". Na lewo obok niego widzimy sierp księżyca, który na odwrotnej stronie naszego okazu na prawo w środku w większych rozmiarach się powtarza, zupełnie tak samo jak na grocie münchebergskim; każda strona tego ma po jednym sierpie księżyca. Dwa prawie prostolinijne Trikwerta (trójramienne gwiazdy) znajdują się w pobliżu ostrza, tuż obok siebie. O znaczeniu tego znaku jako symbolu słońca już często pisano, zresztą sam go w Zeitschrift f. Ethnologie 1886, str. 277 niedawno tak dokładnie objaśniłem, że wzmiankowany tam rysunek wypukły na japońskim brązie okazał się mylnym, ponieważ na nim słońca nie masz. Jako ostatni znak pozostaje nam fig.linia u dołu na lewo prosta w górę zakrzywiona, która zupełnie dokładnie ,,okręt słoneczny" na münchebergskim grocie runicznym przypomina, jeżeli oczywiście pierwotną figurę oddaje w zupełności. Zeitschriftf. Ethn. 1886, Verhandl., s. 290 i fig. s. 292.

Podobnych znaków jak na nożu pańskim z pod Leszna tab. XVII, 4, po obydwóch stronach równych, nie znam, chyba, że to są wyobrażenia podobne do rysunków strzałkowatych, jak na grocie z Wolfmühle, które przecież, sądząc ze szkicu, który pan dyrektor Dr. Voss swego czasu we Wrocławiu wykonał, przy podstawie trójkąta mają skrzywioną, czy też łamaną liną, tak, że powstaje figura zamknięta, podczas gdy na pańskim nożu tylko dwa otwarte kąty się znajdują. Może przecież jedna część ornamentu rdzę lub ogień zniszczona została. Nadmienić mi tu jeszcze wypada, że wszystkie powyżej opisane znaki dość często się spotyka na grotach, na mieczach wcale zachodzą. Nawet rysunki do run podobne na mieczu w Engelhardta Nydam Mosefundtab. 7, 17, podług Lindenschmita Heidn. Vorzeit, tom III, 2, tab. II, 7 tekstu nie są inkrustowane i powstały jedynie stopienie się brązu. Prawda, że miecz z Tamizy ma cały szereg znaków runicznych.

Pomiędzy przedmiotami z grobu nr. 3 chodzi tylko o urnę i zapinki, gdyż nóż i spinka zdają się mieć osobnego charakteru, a należące do nich naczynie fig. 4 przy wypalaniu nie udało się, albo też, co prawdopodobniejsze, na stosie zostało uszkodzone. Za to popielnica i fibule do oznaczenia wieku pańskich wykopalisk są wielkiej doniosłości. Czarna połyskująca powierzchnia, ozdoba meandrowa na górnej części brzuśca i ornament na zewnętrznej stronie dna, policzyć ją każą do owej kategorii naczyń grobowych, znanej z cmentarzysk meklemburgskich i z lewego brzegu Elby, jak to wykazuje publikacja Hostmanna o cmentarzysku pod Darzau, prow, hanowerska, obwód reg. Liineburgski, pow. Dannenberg, Brunświk 1874. Meander na glinianych naczyniach z tych okolic jest wprawdzie nieco odmienny i składa się, jak to Lisch Friderico-Francisceum, Lipsk 1837, s. 84, dalej Mekk Jahresbericht 2, 143, Mekl. Jahrbiicher 10, 246 u. 12, 430, a później także i Hostmann (w. m. p. 10 i 115) wykazali, zwykle z pasków podwójnych, potrójnych, albo poczwórnych obok siebie idących, z kwadratowych lub podłużnych kropek, ząbkowatym kółkiem wyciśniętych. Meander w kształcie pasków, składających się z dwóch albo więcej wyciągniętych linii albo też tylko nimi obwiedzionych, a kropkami lub kreseczkami wypełniony w ten sposób jak ornament na pańskiej urnie, znany jest nie tylko z naczyń krajów północnych jak Jutlandii i Seelandii, lecz szczególniej z naczyń ze wschodu pochodzących jak z Brandenburgii, Pomeranii, Poznańskiego, Królestwa Polskiego.- Porów. Undseta Eisen in Nord-Europa, tab. 32 1 i s. 433 fig. 147— 148 z Jutlandii, s. 440 fig. 142 z Seelandii i z duńskich naczyń meandrowych Hostmana, Darzau, s. 22— 24, dalej urny 1 73 i 1 5124— 5125 kr. muzeum etnologicznego w Berlinie, pierwsza (z podwójną linią) z Gross Czettritz, pow. Landsbergski nad Wartą, drugie zaś dwie (z podwójnymi liniami i z wyciśniętymi figurami, podobnymi do rozdwojonego kopyta i 5124 z pochyłymi kreskami), ze Starogrodu, pow. Saatzig w Pomeranii, dalój tamże urna I 5130 z Bróstowa, pow. Wyrzyski, obw. reg. Bydgoski (z pięciu lub sześciu liniami), skorupa z Przementu, pow. Babimostski, obw. reg. Poznański (Zeitschrift f. Ethnol. 1875, Verhandl. 105); w końcu Kohn i Mehlis, Materialien I, str. 281, fig. 130, z Lęgonie w Król. Polskiem (z potrójną linią).

Przejście tworzy urna 1, 1824 w Berlinie z Friesack, pow. W esthaveland, prow. Brandenburgska, na której pasek składa się z dwóch rzędów okrągłych kropek z linią prostą pomiędzy nimi idącą. Kierunek tego ornamentu jest na pańskiej urnie taki sam, jak na naczyniu I, 5124 ze Stargardu, podczas gdy zwykle linia się zmienia, jak to powyższe okazy nr. 1, 5125 ze Stargardu, rysunki u Hostmanna i wreszcie naczynia z szwajcarskich palafitów i wiele innych rzeczy wykazują. Na szczególniejszą uwagę zasługuje ornament na dnie naczynia, składający się z dwóch zupełnie równych figur i trzeciej trochę odmiennej figury. Wszystkie trzy zaś są w ten sam sposób wykonane jak meander.

Poznajemy od razu swastykę, jakkolwiek kształt jej nie jest pospolity. Kiedy bowiem zwykle końce każdej poprzecznej kreski w przeciwną wskazują stronę, tutaj są w jedną stronę zwrócone. Przypuściwszy, że krzyż obraca się w punkcie środkowym, tam gdzie się ramiona jego krzyżują, widzimy, że dwa końce w jedną stronę są zwrócone, podczas gdy drugie dwa biorą kierunek przeciwny. Podobną nieregularność spostrzegamy na swastyce urny z Reichersdorf, pow. Guben, (Zeitschrift fiir Ethnol. 1876, Verhandl. 165, Berliner Ausstellungs-Katalog 1880, Suppl. str. 10); taki sam ornament, lecz z opuszczeniem jednego haczyka, mamy na lapońskim bębnie. (I. A. Frtis, Lappisk Mythologie, Christiania 1871, tab. 7, 9 do s. 39; G. Klemm Allgemeine Kulturgeschichte 3, 93, Lipsk 1844).

Stosunek tych trzech form do jedynie możliwych czterech odmian Swastyki wykaże najlepiej następujące zestawienie:


wreszcie mogą przy pierwszej nawet wszystkie końce w odwrotną stronę wskazywać n. p.


i tak samo i przy odmianach, nie wiem przecież czy i czwarta możliwa odmiana gdziekolwiek się znalazła. Zresztą znak ten bywa bardzo rozmaicie wykonany, co przecież pomijam. Co do dwóch innych figur na dnie urny leszczyńskiej, to uważam je za symbol błyskawicy. Nad przedmiotem tym rozwiodłem się obszerniej w Zeitschrift f. Ethnologie 1886, Verhandl. s. 285— 88 i powtarzam tutaj tylko, że osobliwszy kształt prostolinijny powtarza się także na przedmiotach z wykopaliska Vimose, mianowicie na kościanej strzałce (obok zwyczajnej swastyki) w Engelhardta Vimose Fundet, Kopenhaga 1869, s. 23, i według Stephensa Oldnorthen Runie Monuments vol. II, p. 883, nareszcie i na grzebieniach (Engelhardt tab. II, 17 i 18) z tego samego miejsca znanych. W innym kształcie, t. j. ze siedem razy złamaną linią, znajduje się znak pioruna razem ze swastyką i innymi symbolicznymi figurami na grotach münchebergskim i kowelskim. Na ostatnim znak ten zachodzi w dwóch uzupełniających się częściach. Jaką myśl chciano wyrazić przez kombinacją swastyki z dwoma zupełnymi znakami błyskawicy (podwójne widełki) nie śmiem twierdzić. Ostatni mógłby się odnosić do boga piorunu Thora, pierwszy do bóstwa słońca Frei; lecz czemuż by miano właśnie tych dwóch bogów symbolizować, a Odina pominąć?

Pozostaje nam jeszcze oznaczenie czasu wykopalisk leszczyńskich. Ponieważ groby 1 i 3 znaleziono na tym samym dość niskim pagórku, uważać je należy za równoczesne, dla tego też można zawartości grobu 3 użyć do sprawdzenia wieku grobu 1 i przeciwnie. W rzeczy samej wszystko też za tym przemawia, że przedmioty z tych dwóch osobnych grobów są równoczesne, chociaż nie zawsze dwa groby z jednego kurhanu, bezwarunkowo z jednego wieku pochodzić muszą.

Naczynia meandrowe z cmentarzysk w Meklenburgii i w Darzau należą według Lischa Mekl. Jahrbücher 30, 155 i podług Hostmanna s. 31 do drugiego stulecia po Chr. Undset Eisen, s. 207, zalicza je do drugiego lub trzeciego wieku po Chr. Znalezione w urnie pańskiej prowincjalno- rzymskie fibule wskazują ten sam czas. Wykopalisko z Nydam z inkrustowaną bronią policza Engelhardt Nydam, s. 44 i 46, do czwartego stulecia, a Undset, s. 458/59 i Tischler Ostpreussische Graberfelder III, 217— 18, i Schriften der phys. oconom. Ges. w Królewcu rocznik 19 (1878) to zdanie podzielają. Wykopalisko z Vimose, które jest nieco późniejsze, uznano za pochodzące z końca czwartego wieku i mniej więcej z roku 400. (Engelhardt, Vimose Fundet, s. 7; Undset, s. 459; Tischler, s. 217— 18); Stephens tylko w swoim dziele o runach zalicza je do pierwszej połowy czwartego stulecia.

Co zaś do grotów z Miincheberga i Kowla, to pochodzą one podług Henninga Verhandlungen des Berliner Congresses der Deutschen anthrop. Ges. 1880, s. 113 i ze względu na napisy runiczne z trzeciego lub czwartego stulecia. Stephens to zapatrywanie także podziela; trochę niepewnićj wyraża się Wimmer: Aarboger f. nord Oldkyndighed 1874, s- 59/60, 69/70.Przypuściwszy zatem, że naczynia meandrowe przez dłuższy czas były w używaniu, lub zważywszy, że według Hostmanna i Undseta wpływ Etruskiej kultury jest prawdopodobny i że w krajach wschodnich ukazują się później, sądzę, że kurhan z pod Leszna w końcu trzeciego lub czwartego stulecia po Chr. usypany został.

Dr. O. Olshausen

1) Złożyłem ja w darze wraz z innymi szczątkami bardzo osobliwych naczyń kurhanu Grunowskiego do Poznańskiego Muzeum Tow. Prz. Nauk.


Zapiski Archeologiczne Poznańskie, 1888-Nr 4