,,Merki", czyli znaki rybackie Helan
Jeżeli
przeglądamy sprzęt i narzędzia rybackie Helan, zauważamy, niekiedy
charakterystyczne znaki, wyryte w drzewie, w żelazie przyrządu, lub
wykute w kamieniu. Są to ,,merki" fantastyczne, zagadkowe znaki: figury
prostolinijne, mniej lub więcej symetryczne, ułożone systematycznie, a
wykonane poniekąd artystycznie. Wspólną cechą wszystkich ,,merków",
czyli znaków, jest prostota kompozycji. Składają się z kresek poziomych,
pionowych i ukośnych, z przewagą linii pionowych. W ,,merkach" rzadko
spotyka się linie krzywe, koła lub półkola. Linie zazwyczaj łączą się ze
sobą pod kątem ostrym, prostym lub rozwartym. W każdym ,,merku"
rozróżnia się części podstawowe i dodatkowe. Podstawowe użyte
pierwotnie, a dodatkowe, jako uzupełnienia przy tworzeniu nowych form,
przez rozwijanie zasadniczych.
,,Merki"
były rzeźbione, cięte, ryte, albo kute, w tym celu, aby używane ze
sprzętem rybackim, nie niszczyły się w wodzie i nie ulegały szkodliwym
wpływom atmosfery. W kompozycji są proste, dlatego mogły być z łatwością
zmieniane i uzupełniane. ,,Merki" bowiem przechodziły w rodzinie z
dziadka na wnuka, z pominięciem ojca (syna), który był zmuszony dla
odróżnienia szukać innego układu ,,merku", z zachowaniem podstawowej
formy znaku, użytego już raz w rodzinie. Wzory do ,,merków" czerpali
rybacy z przedmiotów i gwiazd. Gwiazdozbiór Oriana, wiatrak, ożaglowana
łódź, przyrząd do suszenia sieci, daje wzory do ,,merków".
Kto
je zaprowadził , kiedy przyszły w użycie, nie wiadomo. Rybacy
posługiwali się nimi przez całe stulecia dla oznaczenia swego sprzętu.
Mogą one mieć do pewnego stopnia związek ze słodowaniem podobnych znaków
przez kamieniarzy i w ogóle artystów średniowiecza na swych pracach i
dziełach. Nagrobek żony wójta Dawida Jeskego., na cmentarzu helskim,
wykazuje oprócz inicjałów ,,merk" rodziny Jesków z roku 1646. Figura św.
Andrzeja w kościele z końca 15-tego stulecia nosi ,,merk" należący do
jakiejś starej rodziny rybackiej. Oprócz tego znaleźć można w kościele
jeszcze pięć ,,merków", cztery, jako inicjały ,,ojców" kościoła
(,,Kirchenvater", tak nazywają się członkowie ewangelickiego dozoru
kościelnego.
Przypuszczać
należy, że używanie ,,merków" pochodzi z czasów kiedy sztuka pisania
nie była rozpowszechniona. Jak artysta swój twór, kupiec swój towar,
fabrykant swój wyrób, oznaczał inicjałem względnie znakiem ochronnym,
tak i rybak posługiwał się ,,merkiem", do oznaczenia swego sprzętu, aby
przy wspólnym użyciu tegoż w maszoperji (spółka rybacka, tworząca się z
kilkunastu osób i wspólnie łowiąca) i t. d., odróżnić go od narzędzia
sąsiada. Każdy o swoje sprzęty, dbały rybak stosował ,,merki" i tylko!
niedbalec obywał się bez nich. ,,Merkami" oznaczono wyłącznie ruchome
rzeczy; znaki te widzi się na łopatach, ,,pikach" (przyrząd do zabijania
złowionych łososi), pławikach itd. Domy i łodzie oznaczano inicjałami
lub numerami. Rybaczki, wiozące swoje ryby na targ, miały kosz cechowany
,,merkiem".
Marynarz
Helanin, pływający po dalekich morzach, miał go na swoim kuferku oraz
na innych przedmiotach. ,,Merk" spełniał tu dwojakie zadanie: oznaczał
własność Helana .i przypominał mu jego wieś rodzinną. Łączył go więc z
ojczyzną. ,,Merki" nie były rejestrowane lub kodyfikowane. Krótką
wzmiankę o. nich znajdujemy w zbadanym przywileju praw lubeckich,
nadanych miastu w roku 1348. Pomimo to były ogólnie na całym wybrzeżu
używane, poważane i respektowane. Najdłużej utrzymały się w samym Helu, z
rozpowszechnianiem sztuki pisania, wybudowaniem portu rybackiego,
napływem w czasie sezonowych połowów obcych rybaków, a w końcu z
zaprowadzeniem spółdzielni rybackiej (kasy ubezpieczeń "Helaer Fischerei
Kasse", skrót H. F. K.) i oznaczaniem ubezpieczonych rzeczy oznaką H.
F. K., spowodowało zaprzestanie cechowania ,,merkami" i powolne
zaginięcie tego pięknego, a tak oryginalnego zwyczaju. Dziś ,,merk"
należy już do przeszłości.
Rajkowy, w lutym.
Alfred Świerkosz
Dziecko Pomorza 1930, R. 2, nr 8
„Merki“ zagadkowe znaki rybackie
Modernizacja „merków“ i ich użycie na cmentarzu
Jeżeli przeglądamy sprzęt i narzędzia rybackie mieszkańców wiosek półwyspu Helskiego, zauważymy niekiedy charakterystyczne znaki, wyryte w drzewie, żelazie przyrządu, lub wykute w kamieniu. Są to „merki“ fantastyczne, zagadkowe znaki; figury prostolinijne, mniej lub więcej symetryczne, ułożone systematycznie, a wykonane poniekąd artystycznie. Wspólną cechą wszystkich „merków“ jest prostota w kompozycji. Składają się z kresek poziomych, pionowych i ukośnych, z przewagą linij pionowych. W „merkach“ rzadko spotyka się linie krzywe, koła lub półkola. Linie zazwyczaj łączą się ze sobą pod kątem ostrym lub rozwartym. W każdym „merku“ rozróżnia się części podstawowe i dodatkowe: podstawowe użyte pierwotnie, a dodatkowe jako uzupełnienia przy tworzeniu nowych form, przez rozwijanie zasadniczych. „Merki“ były rzeźbione, cięte, ryte albo kute w tym celu, aby używane ze sprzętem rybackim, nie niszczały w wodzie morskiej i nie ulegały szkodliwym wpływom atmosfery. W kompozycji są proste, dlatego mogły być z łatwością zmieniane i uzupełniane. „Merki“ bowiem przechodziły w rodzinie z dziadka na wnuka, z pominięciem ojca (syna), który był zmuszony dla odróżnienia szukać innego układu „merku“, z zachowaniem podstawowej formy znaku, użytego już raz w rodzinie. Wzory do „merków“ czerpali rybacy z przedmiotów i gwiazd. Gwiazdozbiór Oriona, wiatrak, ożaglowana łódź, przyrząd do suszenia sieci dały wzory do „merków“.
Kto je zaprowadził, kiedy przyszły w użycie, nie wiadomo. Rybacy posługiwali się nimi przez całe stulecia dla oznaczania swego sprzętu. Mogą one mieć do pewnego stopnia związek ze stosowaniem podobnych znaków przez kamieniarzy i w ogóle artystów średniowiecza na swych pracach i dziełach. Przypuszczać należy, że używanie „merków“ pochodzi z czasów, kiedy sztuka pisania nie była rozpowszechniona. Jak artysta swój twór, kupiec swój towar, fabrykant swój wyrób oznaczał inicjałem, względnie znakiem ochronnym, tak i rybak posługiwał się „merkiem“ do oznaczenia swego narzędzia, aby przy wspólnym użyciu tegoż w maszoperii itd. odróżnić go od sprzętu sąsiada.
Każdy o swoje narzędzia rybackie dbały rybak stosował „merki“ i tylko niedbalec obywał się bez nich.„Merkami“ oznaczano wyłącznie ruchome rzeczy; znaki te widzi się na łopatach, pikach, pławikach itd. Domy i łodzie oznaczano inicjałami łub numerami. Narzędzia rybaków kaszubskich z doskonale widocznymi znakami rybackimi tak zwanymi „merkami“. 1. pika rybacka, służąca do zabijania fok i złowionych łososi; 2, 3, 4, 5, 6 różnego rodzaju pławiki z drzewa i korka, z wyciętymi „merkami“. Znaki te obecnie nie są używane i należą do przeszłości. Unikatem zaś są widoczne na" obrazku narzędzia ze względu na wyryte na nich „merki“.
Rybaczki, wiozące swoje ryby na targ, miały kosz cechowany „merkiem“. Marynarz rybak, pływający na dalekich morzach, miał go na swojej walizce czy kuferku oraz na innych przedmiotach. „Merk“ spełniał tu dwojakie zadanie: oznaczał własność rybaka i przypominał mu jego strony rodzinne. Łączył go więc z ojczyzną. „Merki“ nie były rejestrowane lub kodyfikowane. Krótką wzmiankę o nich znajdujemy w zbadanym przywileju praw lubelskich, nadanych miastu Helowi w roku 1378. Największą ilość „merków“ i najstarsze posiada wioska Hel. Bieg życia miał wpływ i na charakter „merków“. — Jest to widoczne w ich ikonografii; formy „merków“, idąc za postępem życia, zmieniały się, odbiegając od pierwotnego wyglądu. Poczęły się modernizować przez dodawanie do nich litery od początkowych liter imienia lub nazwiska właściciela, wreszcie zanikać w swej prastarej formie, wyparte dziś zupełnie przez alfabet. Przejście do zmiany „merku“ wyłącznie na inicjały jest dowodem objawu postępu, następstwem opanowania sztuki pisania i czytania przez ludność rybacką. „Merki“ identyczne z „merkami“ rybaków kaszubskich są rozsiane na zachodzie Europy całymi setkami, jak tego dowodzi monografia Homeyera. Niemal dla każdego naszego „merku“ rybackiego można znaleźć jego wierną kopię wśród „merków“ włościańskich lub mieszczańskich w Anglii, Skandynawii, Holandii lub Niemczech.
Dziedzina ta posiadająca bogatą literaturę zagranicą, u nas najzupełniej leży odłogiem, zwłaszcza w porównaniu z literaturą francuską, angielską lub niemiecką. U nas zbieraniem „merków“ i ich opracowaniem poza zmarłym w r. 1929 prof. Bolesławem Namysłowskim — o ile mi wiadomo — nie zajmował się nikt 1). Ze starszych autorów wspomina o nich w swoich „Obrazkach rybackich“ ks. Hieronim Gołębiewski, nie podaje jednak żadnych rysunków, ani nie wspomina o prawach zwyczajowych, związanych z ich używaniem, tylko pisze: „Każdy grobek ma swój krzyż, na którym imię i nazwisko umarłego wypisane, a często zamiast nazwiska tylko wyryty tak zwany „merk“, jakoby herb szlachecki. Każdy rybak bowiem ma sobie tylko właściwy znak, składający się z kilku w najprzeróżniejszy sposób zestawionych krzesek, i to dziwna, że każdy rybak nie tylko swój, ale też każdy inny zna. Tym „merkiem“ naznaczają swoje wiosła, pale, szelki i inne narzędzia rybackie, ażeby w razie zgubienia każdy natychmiast właściciela poznał. Szczególniejsze uczucie, kiedy się nawet krzyż grobowy tym „merkiem“ oznaczony widzi. Mogił grobowych na cmentarzu nie ma, bo tylko piasek miałby czym swoje igraszki wyprawiać, więc po pochowaniu równa się ziemię i tylko krzyże wystawiają, żeby wiedzieć, gdzie kto pogrzebany“.
Ile „merków“ jest jeszcze zachowanych w wioskach półwyspu?
W Wielkiej Wsi zachowały się tylko trzy „merki“, należące do rodziny Goli i Licana. W Chałupach rodzin: Budziszów (vel Budzysz), Struków, Trendlów, Jęków, Mużów i inne. W „merkach“ rodziny Budziszów przeważa typ inicjałów, a uwydatnia się brak typowych znaków. Razem wszystkich „merków“ jest tam 38. W wiosce Kuźnice zachowało się 82 „merków“, ale te wykazują, że u niektórych rodzin właściwy „merk“ zastępowany jest przez inicjały. Większość stanowią rodziny Budziszów. W Jastarni zachowało się jeszcze 37 „merków“ w odmianach graficznych rodziny Konkol i Kąkol, Konka lub Kunkel. W Borze znajduje się tylko 9 „merków“. W Helu 120.
Przezwiska rybackie
Ponieważ nazwiska rybaków na półwyspie są bardzo nieliczne i w każdej wiosce prawie mamy Budziszów, Kąkoli, Mużów, Piprów itd. dlatego obole właściwych nazwisk wytworzyły się przezwiska dla odróżnienia, z którym Kąkoiem, czy Barlaszem mamy do czynienia. Jako charakterystyczne i jako swego rodzaju osobliwość cytujemy je: W Chałupach Józef Budzisz zwany jest „Drogowy“, drugi Józef Budzisz nie spokrewniony z pierwszym „Jurk“, Jan Budzisz „Joskala“, Leon Budzisz „Poszyri“, Józef Budzisz „Gromöcz“, Antoni Budzisz „Pipka“, Antoni Muża „Renösz“, Jakub Muża „Bruchmann“, Jan Kąkol „Wieldzi“, Jan Kąkol „Blizowi“; W Kuźnicy: Walenty Detlof „Duszin“, Jan Budzisz „Pochwalun“, Antoni Budzisz „Mądri Pun“, Augustyn Budzisz „Aczk“, Józef Budzisz „Miszk“, Alojzy Budzisz „Papów“, Józef Budzisz „Anuszyn Jusk“, Paweł Budzisz „Palnik“, Jan Budzisz „Hlop Jan“, Augustyn Budzisz „Ada“, Józef Kąkol „Bazylowy Jusk“, Jan Kąkol „Miszk Jan“, Antoni Kąkol „Myczin“, Aleksander Kąkol „Ksonderk“, Konstanty Kąkol „Petrów“, Antoni Nimot „Tumel“. Oprócz przezwisk radzą, sobie rybacy też w wzajemnym odróżnianiu się skracaniem imion Walenty na Walitk, Litak, Walisz, Walętk itp., u kobiet Marianna, Maryka, Marcina itp.
Ulubione imiona rybackie
Ulubionymi imionami, które rybacy nadają przy chrzcie dzieciom są: Józef, Leon, Jan, Walenty, Anna, Marianna, Barbara. Spotkać też można imiona, które w ostatnich kilkudziesięciu latach weszły w użycie, a to: Ludwiki, Władysławy, Efraimy, Kajetani, Kolety, Scholastyki, Bronisławy, Jadwigi.
Zakończenie
Dobiegła końca skromna praca moja, niechże mi będzie wolno zakończyć ją jedną zwrotką, z jedynej światowej pieśni, którą rybacy znają i na nutę krakowiaka śpiewają, a napisaną przez ks. Tomaszewskiego 2), którą na „Rybakach rozpowszechnił ks. Hieronim Gołębiewski z końcem XIX wieku:
Jak ta woda czysta jest rybacka dusza,Wszystko co szlachetne i dobre ją wzrusza;Nie zna co to ucisk, krzywda albo brudy,Bo prosta rybacka dusza bez obłudy“.
Tablica „merków“ rybackich, używanych przez Kaszubów na półwyspie Helskim, z uwzględnię- niem przezwisk
„Merki” z Wielkiej Wsi.
We Wielkiej Wsi zachowały się tylko trzy „merki”, należące do rodziny Goli i Licana: 1) Andrzej Gola (patrz rysunki „merków”), 2) Józef Gola, 3) Ksawery Lican.
„Merki” chałupian
W Chałupach rodzin: Budziszów (vel Budzysz), Struków, Trendlów, Jęków, Mużów i inne. W „merkach” rodziny Budziszów przeważa typ inicjałów, a uwydatnia się brak typowych znaków: 4) Filip Budzysz, 5) Józef Budzysz, zwany „Drogowy”, zupełnie nie spokrewniony z poprzednim, 6) Aloizy Budzisz, 7) Józef Budzisz, zwany „Jurk”, 8) Jan Budzisz, zwany „Mycholk”, 9) Józef Budzisz, zwany „Joskala”, 10) Leon Budzisz, zwany „Poszyri”, 11) Stefan Budzisz, 12) Ksawery Budzisz, 13) Józef Budzisz, zwany „Gromócz”, 14) Antoni Budzisz, zwany „Pipka”, 15) Augustyn Budzisz, 16) Jan Budzisz, zwany „Jank”.
W rodzinie Struków zachowały się cztery „merki”: 17) Walenty Struli, 18) Augustyn Struk, 19) Jan Struk, 20) Jan Struk.
Rodzina Trendlów: 21) Ksawery Trendel, 22) Jakub Trendel, 23)
Rodzina Jęki: 26) Alojzy Jeka, 27) Jan Jeka.
Rodzina Muży: 28) Józef Muża, 29) Antoni Muża, zwany „Renosz”, 30) Jakub Muża, zwany „Bruchmann”.
Rodzina Kąkolów, Kunkelów: 31) Józef Kąkol, 32) Józef Kunkel, 33) Antoni Kąkol, 34) Jan Kąkol, zwany „Wieidzi”, 35) Jan Kąkol, zwany „Blizowi”, 36) Walenty Kąkol.
Rodzina Boldów: 37) Józef Bolda.
Rodzina Gollów: 38) Michał Goiła.
Rodzina Krella: 39) Augustyn Krella.
Rodzina Grabów: 40) Andrzej Gruba.
Rodzina Barlaszów: 41) Antoni Barlasz.
„Merki” kuźniczan
W wiosce Kuźnice zachowało się 82 „merków”, ale te wykazują, że "u niektórych rodzin właściwy „merk” zastępowany jest przez inicjały. Większość „merków” stanowią znaki rodziny Budziszów.
Rodzina Prenów: 42) Józef Prena, 43) Wacław Prena, 44) Filip Prena, 45) Józef Prena.
Rodzina Detlofów: 46) Alojzy Detlof, 47) Dionizy Detlof, 48) Augustyn Detlof, 49) Teodor Detlof, 50) Jan Detlof, 51) Walenty Detiof, zwany „Duszin”, 52) Walenty Detlof, 53) Szczepan Detlof, 54) Walenty Detlof.
Rodzina Rotów: 55) Augustyn Rota, 56) Jan Rota, 57) Antoni Rota, 58) Leon Rota, 59) Antoni Rota.
Rodzina Budziszów: 60) Bolesław Budzisz, 61) Jan Budzisz, zwany „Pochwalun”, 62) Aleksander Budzisz, 63) Antoni Budzisz, zwany „Mądri Pun”, 64) Józef Budzisz, 65) Juliusz Budzisz, 66) Augustyn Budzisz, zwany „Aczk”, 67) Józef Budzisz, zwany „Miszk”, 68) Alojzy Budzisz, zwany „Papów”, 69) Józef Budzisz, zwany „Anuszyn Jusk”, 70) .Antoni Budzisz, 71) Paweł Budzisz, zwany „Pałulk”, 72) Józef Budzisz, zwany „Miszk”, 73) Antoni Budzisz, 74) Alojzy Budzisz, 75) Wiktor Budzisz, 76) Jan Budzisz, zwany „Hlop Jan”, 77) Augustyn Budzisz, zwany „Ada”, 78) Augustyn Budzisz, 79) Jakub Budzisz, 80) Aleksander Budzisz, 81) Edmund Budzisz, 82) Józef Budzisz, 83) Antoni Budzisz, 84) Antoni Budzisz, 85) Ryszard Budzisz, 86) Emilian Budzisz.
Rodzina Kąkolów: 87) Telesfor Kąkol, 88.) Piotr Kąkol, 89) Józef Kąkol, zwany „Bazylowy Jusk”, 90) Jan Kąkol, zwany „Miszk Jan”, 91) Konstanty Kąkol, 92) Maks Kąkol, 93) Antoni Kąkol, zwany „Myczin”, 94) Aleksander Kąkol, zwany „Ksonderk”, 95) Konstanty Kąkol, zwany „Petrów”, 96) Paweł Kąkol, 97) Wojciech Kąkol, 98) Ignacy Kąkol, 99) Antoni Kąkol, 100) Marian Kąkol, 101) Paweł Kąkol, 102) Konstanty Kąkol, 103) Edmund Kąkol, 104) Wincenty Kąkol, 105) Wojciech Kąkol, 106) Antoni Kąkol, 107) Ignacy Kąkol.
Z innych rodzin, używających „merków”, inicjałów lub liter, nieodpowiadających czasami właściwym nazwiskom, wymieniam: 108) Antoni Buda, 109) Henryk Buda, 110) Antoni Nimot, zwany „Tumel”, 111) Piotr Nimot, 112) Maks Miljan, 113) Augustyn Struk, 114) Józef Struk, 115) Jan Struk, 116) Józef Muża, 117) Andrzej Muża, 118) Aleksander Gojka, 119) Alojzy Gojka, 120) Karol Kański, 121) Stanisław Długi, 122) Józef Boszk, 123) Leon Barlasz.
Merki” z Jastarni
W Jastarni zachowało się 37 „merków” i to:
Rodziny Kąkolów w odmianach graficznych Konkol i Kąkel, Konke, Konka lub Kunkel: 124) Walenty Konka, 125) Jan Konka, 126) Antoni Konka, syn Jana, 127) Jan Konka, brat poprzedniego a svn Jana, 128) Jan Konkol, 129) Jan Konkol, 130) Franciszek Konkol, 131) Michał Konkol, 132) Florian Konkol, 133) Juliusz Konkol, 134) Karol Konkol, 135) Aleksander Kąkol, 136) Ambroży Kąkol, 137) Franciszek Kąkol, 138) Paweł Kąkol, 139) Bernard Kąkol, 140) Wawrzyniec Kąkol, 141) Jan Kąkol.
Inne rodziny:
142) Jan Glombin, 143) Antoni Boszke, 144) Jakub Kustosz, 145)' Michał Kustosz, 146) Leon Lisakowski, 147) Józef Lisakowski, 148) Jan Lisakowski, 149) Dawid Długi, 150) Juliusz Selin, 151) Paweł Selin, 152) Hipolit Wysocki, 153) Józef Necel, 154) Jan Hermann, 155) Michał Kiosk, 156) Józef Szomborg, 157) Teofil Detlof, 158) Juliusz Selin, 159) Dawid Struk, 160) Franciszek Selin.
„Merki” z Boru
W Borze zachowały się „merki”:
161) Alojzy Struk, 162) Józef Muża, 163) Juliusz Muża, 164) Augustyn Barlasz, 165) Andrzej Barlasz, 166) Marcin Boszke, 167) Jakub Kąkol, 168) Józef Kąkol, 169) Jan Kąkol.
(Następuje spis literatury, zawierający 90 dzieł. Spis ten został podany w broszurze „Brzegiem Międzymorza“, która już się ukazała).
1) W pracy mej monograficznej p. t. „Z wybrzeża polskiego Hel”. Rok 1930, zdołałem zebrać, opisać i zilustrować 120 „merków” rybaków wioski Helu, wywodząc historię ich właścicieli od czasów najdawniejszych. Szczegóły te jednak mimo wszystko nie wyczerpują tematu. — Przyp. autora.
2) Pieśń tę napisał ks. Tomaszewski, proboszcz z Konojadu, gdy jako więzień polityczny odsiadywał karę w więzieniu w Wisłoujściu pod Gdańskiem. Po raz pierwszy drukowaną była w roku 1865 w śpiewniku Chociszewskiego pod tytułem „Pieśń rybacka”. W formie ulotki następnie wydał ją i rozpowszechnił wśród rybaków zasłużony kapłan i działacz kaszubski ś. p. ks. Hieronim Gołębiewski, ongiś proboszcz w Jastarni, który również pieśń tę zamieścił w pracy swej p. t. „Obrazki rybackie”.
Kaszuby, dodatek regjonalny Gazety Kartuskiej poświęcony sprawom Ziemi Kaszubskiej, 1938.05.31 nr 5