Misteria Eleuzyjskie
I
Gdy wczytujemy się w pomniki literatury greckiej, nie sposób nie
zauważyć posępnej nuty cichego pesymizmu, jaka słyszeć się daje w
silnych tonach pieśni Homerowych, skargach liryków i potężnych akordach
tragedii. Tu na świecie żyjemy i walczymy - mówi Grek - a co potem?
Pusta i czarna otchłań Hadesu. "Wolałbym być parobkiem na ziemi, niż
królem w podziemiu" powiada Achilleus (Odyssea XI, 489 nn.). Znikomość
rodu ludzkiego podnosi już piewca epoki bohaterskiej - za nim snują
lirycy piękne porównanie życia ludzkiego do spadających z drzewa liści
jesiennych, aż wreszcie mistrz nad mistrzami Sophokles dochodzi do
smutnego wniosku, że lepiej byłoby się nie urodzić. Nie należy jednak
sądzić, że same tylko ponure rozmyślania nad wartością życia ludzkiego
stanowią główny wątek poezji greckiej. Przeciwnie! Od Homera do
Sophoklesa spotykamy szereg kart, opromienionych pogodą i siłą ducha, z
których tryska pełnia świetlanego szczęścia, a gdy czasem uderzy poeta w
strunę utajonego smętku, to ten na chwilę tylko mąci jego pogodę.
Bezgraniczną obawę śmierci, jaka występuje w Rzymie I w. przed Chr.,
starał się usunąć Lucretius, twierdząc, że ze śmiercią wszystko się
kończy. Grecy poszli tu inną drogą: dla nich śmierć otwierała bramy
wiecznej szczęśliwości, przeznaczonej jednak tylko dla wtajemniczonych w
święte misteria Demetry eleuzyńskiej. Tzw. legenda eleuzyńska, którą
się tutaj przede wszystkim zajmiemy, opowiada o powstaniu misteriów, z
którym wiąże się ściśle opowieść o porwaniu Persefony przez Hadesa.
Kiedy powstała, trudno powiedzieć.
1. Porwanie Kory (plaskorz. na sarkofagu). W środku Hades, porywający
błagającą. o ratunek Korę. przy czym wstępuje na rydwan, zaprzężony w
cztery rumaki, które zrywają się do biegu; prowadzi je Hermes. Na pomoc
Korze śpieszy uzbrojona Atena, której usiłuje przeszkodzić Afrodyta,
chwytając tarczę Ateny; natomiast Artemis chce pomóc Atenie, odrywając
rękę Afrodyty od tarczy. Na lewo Demeter siedzi na wozie, zaprzężonym w
węże, trzymając w lewej ręce pochodnię; pod rumakami leży Gaja, zaś nad
niemi unosi si, Eros.
Dla nas twórcą jej jest poniekąd
nieznany autor hymnu Homerowego na cześć Demetry. Hymn ten powstał
prawdopodobnie w Attyce, za czasów Solona. Przed oczyma roztacza nam
poeta wspaniały obraz ukwieconego pola, na którym z towarzyszkami igra
Persefona. W ręku jej niezliczone krocie kwiatów, a wśród nich
niebezpieczny - biały narcyz, który i tym razem pokazuje swą
czarodziejską moc: bo oto nagle roztwierają się ziemskie czeluście i na
pozłocistym wozie ukazuje się bóg podziemia, władca dusz zmarłych -
Hades. Za chwilę opustoszała łąka, rozpierzchły się Okeanidy, a w oddali
słychać tylko krzyk Hekaty, która była świadkiem uprowadzenia Kory.
Zbolała matka dziewięć dni szuka córki nadaremnie, aż dziesiątego dnia
dowiaduje się prawdy z ust Hekaty i Heliosa. Skrzywdzona ciężko przez
bogów, o tym większą cześć stara się u ludzi. W wędrówce swej dociera do
attyckiej Eleusis, gdzie wstępuje w służbę Keleosa i Metaneiry, jako
piastunka ich nieletniego synka Demophoonta. W dzień karmi go bogini
ambrozją i nektarem, w nocy zaś wkłada w ogień, by go obdarzyć
nieśmiertelnością. Gdy Metaneira odkryła jej postępowanie, wówczas
ukazała się jej bogini w całym majestacie i, opuszczając gościnny dom,
objawiła swą boską wolę: oto w Eleusis stanąć ma dla niej świątynia! I
tak się też stało. A świątynia ta jest odtąd stałem miejscem pobytu
Demetry...
2. Demeter (Ceres) na malowidle ściennym w Pompei. |
Nieukojona w bólu matka zsyła nieurodzaj na ziemię, aż Zeus, skruszony
prośbami śmiertelnych, pozwala jej ujrzeć Persefonę i postanawia, że
odtąd przez 3/4 roku pozostawać będzie Kora na ziemi, potem zaś
powracać do podziemia. Wówczas Demeter przed powrotem na Olimp roztacza
książętom Eleusis obraz przyszłych misteriów eleuzyńskich. Jak już
wspomnieliśmy, nieznany autor hymnu chciał prawdopodobnie stworzyć
legendę aitiologiczną, tz. tłumaczącą powstanie misteriów. Legenda ta w
dalszym stadium rozwoju mało się zmienia: powoli wyraźniejsza staje się
lokalizacja porwania Persefony, które, pierwotnie bezmiejscowe, z czasem
przywiązuje się do pewnego terenu bądź to Attyki, bądź Sycylii, lub
innej okolicy. Dalej syn Keleosa Demophoon przybiera z czasem imię
Triptolemosa, którego szczodra bogini nauczyła uprawy roli - lecz to są
tylko szczegóły. Główną treścią mitu pozostaje i nadal porwanie Kory.
Jakież jest teraz znaczenie tej legendy? Od dawna już starano się ją
bliżej wyjaśnić, lecz na ogół w starą formę mitu wkładano tylko nową
treść mityczną, tak, że zamiast jednego mitu tworzono dwa. I tak
powiedziano: w micie Demetry i Persefony mamy symbol zmieniających się
pór roku. Oto zima sroga i okrutna panuje na ziemi, gdy Kora schodzi do
podziemia, za jej powrotem ziemia pokrywa się bujną roślinnością i po
długim śnie zimowym znów budzić się zaczyna do życia. A sama Kora ? Córa
Demetry to hypostaza złotego ziarna zbóż, które wrzucone w ziemię
zamiera w zimie, by z wiosną nowe wypuścić kiełki.
3. Anodos Kory (z wazy w Boloni). Korę prowadzi Hermes; na przedzie kroczy Hekata z pochodniami, za Korą postępuje Sylen, niosąc cistę na głowie. |
Tak fantazja uczonych tchnęła w treść hymnu Homerowego nowy wątek –
legendy przyrodniczej. Czy poeta byłby zadowolony z takiej
interpretacji? Z pewnością nie. Trzeba brać mit taki, jakim jest, a
filozofię przyrody odrzucić daleko. Powtarzamy często, że cierpienia
Demetry - matki stanowiły główną treść misteriów eleuzyńskich.
Przypuśćmy, że tak było istotnie, choć twierdzenie to na kruchych oparte
jest podstawach: wtajemniczeni zobowiązywali się przysięgą, że treść
misteriów pozostanie na zawsze ich tajemnicą i dlatego wiadomości nasze o
misteriach są bardzo powierzchowne. Lecz w jakim związku wtedy stoi ta
przyrodnicza interpretacja legendy z duchowym przeżyciem mystów? Jeżeli
teraz przypomnimy sobie to, co na wstępie powiedzieliśmy o pesymizmie
Greków, wówczas należałoby przypuścić, że oczom wtajemniczonych
ukazywano bezdenną otchłań śmierci - a potem krainę wiecznego szczęścia.
Persefonę porywa Hades - czyli dostaje się ona nagle w ramiona śmierci.
Z niej wyzwolić ją może tylko cierpienie. Tak więc cierpi Persefona nad
rozłąką z matką, a z drugiej strony cierpi Demeter cierpieniem zbolałej
matki. Po przebyciu tej próby wraca szczęśliwa Kora na ziemię, a
Demeter odzyskuje przynajmniej na pewien czas Persefonę. Porwanie Kory
wyobraża więc śmierć - powrót jej zmartwychwstanie i szczęśliwość. Mysta
miał przeżywać cierpienia Demetry na to, by nie popaść bezpowrotnie w
otchłań śmierci jak Persefona, lecz przeciwnie - by znaleźć się po
śmierci na szczęśliwych polach Elision. Lecz na to, by oglądać święte
tajemnice, potrzeba było długiego przygotowania: trzeba było otrząsnąć
się z pyłu codzienności, pojednać z bóstwem, by potem w pobożnej
pielgrzymce postępować Drogą Świętą ku temu miejscu, gdzie wznosił się
nieśmiertelny przybytek jasnowłosej bogini.
II
Przygotowania do świętych obrzędów naznaczono na ostatnie dni września. I
tak najpierw efebowie udają się w procesji z Aten do Eleusis, by
przynieść ze świątyni misteryjnej świętości, które składają następnie w
Eleusinion u stóp Akropoli, dopóki nie zaniosą ich z powrotem do stóp
Demetry; z kolei gromadzą się mystowie w Krużganku Wzorzystym, skąd
rozbrzmiewa donośny głos hierofanty, odmawiającego prawa udziału w
misteriach cudzoziemcom, jako też i tym, którzy zbrodnią splamili swe
ręce. Potem następuje uroczysty akt oczyszczenia mystów razem z ich
ofiarami - a po uczczeniu święta Asklepiosa 'Epidauria', szła procesja
do Eleusis w nocy, przy świetle księżyca, wśród podniosłego nastroju.
Pielgrzymi dochodzą do świętego miejsca. Z dawnego przybytku kultu
pozostały dziś tylko ruiny.
4. Eleusis w stanie dzisiejszym po wykopaliskach, widoczne są fundamenty telesterion i prostoon ze strony póln., w głębi zabudowania nowoczesne. |
Wykopaliska archeologiczne na terenie
Eleusis pozwoliły rozpoznać w szczątkach murów ślady czasów przed
greckich, jak niemniej typowe przykłady architektury epok późniejszych,
przede wszystkim jednak epoki rzymskiej. Wysoko na skalnym wzniesieniu
stał niegdyś pałac królewski, zaś znacznie niżej znajdowała się
świątynia Demetry i Kory. Z pałacu nie posiadamy zgoła żadnych ruin. O
dawnej świetności świadczy tylko kopulasty grobowiec, odkopany u stóp
Akropoli. Dwie, dziś jeszcze zupełnie widoczne groty skalne, były według
Kerna najdawniejszym miejscem kultu Demetry w czasie, gdy jeszcze nie
istniała jej świątynia. Badania archeologiczne na ogół zawiodły.
Przeważna bowiem część odkopanych fragmentów pochodzi z epoki rzymskiej,
zaś przeznaczenie i cel poszczególnych budynków dotąd prawie są
nieznane. Wewnętrzna treść misteriów eleuzyńskich pozostanie
prawdopodobnie na zawsze tajemnicą. Liczne przedstawienia na wazach
malują zwykle ugrupowanie bóstw Eleusis z Demetrą i Korą w pośrodku w
otoczeniu daduchów i hierofantów, odtwarzają rzekomo ucztę
sakramentalną, lecz nie uchylają rąbka tajemnicy, jaką otoczony jest
rytuał. Czemu? Wtajemniczony nie śmiał zdradzić powierzonego mu
szczęścia. Nie znajdujemy w całej starożytności przykładu podobnej
zdrady, tym bardziej nie możemy się jej spodziewać od artystów. Niemniej
jednak uczeni do dziś dnia wysnuwają najśmielsze wnioski właśnie na
podstawie obrazów wazowych. Na jednej z waz widzimy Demetrę, siedzącą na
skrzyni; skrzynia ta ma zawierać symbol odrodzenia. Po zetknięciu się z
nim mysta rozpocznie inne, nowe życie. Tak więc odrodzenie przywiązane
jest do sakramentu, z którym ma się łączyć obraz , 'dramatu' - narodziny
tajemniczego Brimosa. Sakrament podnosi mystę do rzędu epoptów, tj.
tych, którzy oglądali... świętość. Kora z płonącą pochodnią - również
stale pojawiająca się na obrazach wazowych ma symbolizować oczyszczenie
mystów. Te i tym podobne poglądy pozostaną jednak tylko śmiałą, choć
mało prawdopodobną hipotezą, tym bardziej, że nie mogą znaleźć żadnego
potwierdzenia w materiale literackim, który, podobnie jak i dane
archeologiczne, nie może zdradzić, czym były owe 'niewypowiedziane
misteria'. Siłą faktu musimy wyznać : ignoramus et ignorabimus.
5. Święty okręg w Eleusis według Noacka. Mury, naznaczone czarnymi
grubymi konturami, pochodzą V--III w. prz. Chr., inne nakreślone tylko
liniami z przed w. V lub z czasów rzymskich, właściwy budynek zwany
telesterion, przeznaczony do mistycznych obrzędów (zaznaczony grubymi
konturami), został wybudowany za czasów Periklesa, w miejsce małego
telesterion, wystawionego za Peisistrata, Budowę tego przybytku
rozpoczęto po wojnach perskich wedle planu ateńskiego architekta
Iktinosa, przy czym plan ten podczas budowania prawdopodobnie nieco
zmieniono, nie dając portyku, biegnącego z trzech stron telesterion, jak
to przewidywał plan Iktinosa. Budynek, wznoszący się na terasie,
do której prowadziło ze wszystkich stron po ośm stopni, posiadał
wewnątrz 42 kolumny (6x7) a konstrukcje swą przypominał hypostyle
egipskie, lub wnętrza pałaców perskich. Telesterion miało dwie
kondygnacje , dolną wykonał architekt Koroibos, częściowo z ciemnego
kamienia eleuzyńskiego, górną z marmurowymi kolumnami wykończył po
śmierci Koroibosa, architekt Metagenes, Dach z otworem na
światło był dziełem trzeciego architekta Xenoklesa. W r. 317 przed Chr.
dobudował architekt Philion do północno-wschodniej strony telesterion portyk o 12 kolumnach (tzw. prostoon), celem przyozdobienia budowli na zewnątrz. We wnętrzu telesterion
między 6 środkowymi kolumnami było urządzone podwyższenie (nad którym
był otwór w dachu), przeznaczone dla celów kultowych. Z innych budowli
poza dwoma świątyniami in antis, znajdującymi się na naszym planie po
prawej stronie telesterion, zasługują na uwagę
wewnętrzne i wewnętrzne propyleje, które wraz z szeregiem innych budowli
i murów pochodzą z czasów rzymskich. K.W.M.
Jednak mimo szczupłego materiału możemy niemniej poznać zasadniczy
dogmat, przewodnią myśl misteriów eleuzyńskich. A treść dogmatu
uzyskujemy przez analizę eleuzyńskiej legendy. Persefona dostaje się w
objęcia Hadesa - śmierci, by potem na skutek interwencji Zeusa powrócić
na ziemię. Mit ten symbolizuje śmierć i zmartwychwstanie. Wiara w
nieśmiertelność duszy, odrodzenie się po śmierci, potęguje w mystach
siłę ducha, usuwa zwodniczą obawę śmierci. Czy wiara ta jest pochodzenia greckiego? Ponieważ podstawowy dogmat
misteriów Demetry wysnuliśmy ze świętej legendy eleuzyńskiej, skutkiem
tego kwest ja pochodzenia owego dogmatu łączy się ściśle z zagadnieniem
pochodzenia samego mitu. Jedna z głównych jego postaci, Demeter, nie
jest boginią czysto grecką, lecz kult jej dostał się do Grecji
prawdopodobnie z Krety.
Mniejsza jednak o to. Legenda nasza roztacza
wątek baśni pierwotnie dokoła dwóch tylko postaci - matki i córki;
imiona nic tu nie znaczą. Ważne jest natomiast późniejsze umiejscowienie
porwania Kory na Sycylii, tj. na terenie Magna Graecia. Tam bowiem
pozostały na zawsze niezatarte ślady kultury przed greckiej, noszącej w
sobie piętno obcych wpływów, których doszukać się można też w micie
Demetry-Persefony. Tam w Wielkiej Grecji zakwitła niegdyś tajemnicza
religia Orfików ze swą głęboką eschatologią, tu mogła powstać poezja
orficka, z której nic prawie nie posiadamy, a której najwybitniejszym
pomnikiem była Katabaza Heraklesa (tj. zejście do podziemia). Motyw
katabazy rzadko występuje w literaturze greckiej; jako motyw literacki
pojawia się w Homerowej Odysei i w dramacie. Jak już wykazały
współczesne badania naukowe, zstąpienie Odyseusza do podziemia,
stanowiące treść XI ks. Odysei, stoi ostatecznie pod wpływem
sumeryjskiego eposu Gilgamesza, poznanego pod koniec drugiego
tysiąclecia za pośrednictwem Hetytów. Wpływ ten oczywiście idzie drogą
pośrednią tj. przez wymienioną Katabazę Heraklesa.
6. Scena z misteriów eleuzyńskich (marmurowa urna, znaleziona w
columbarium na Esqulinie). Po lewej stronie siedzi na ciście, okrytej
skórą, Demeter, trzymając w lewej ręce pochodnię i zwraca głowę w stronę
postaci kobiecej, trzymającej też pochodnię w lewej ręce,
prawdopodobnie Kory. Po prawej stronie Demetry stoi nowo przyjęty
członek zgromadzenia mistów, który pieści prawą ręką węża, opasującego
boginię i cistę. Na prawo widzimy obrzędy oczyszczania. Kandydat z
twarzą, okrytą suknią, siedzi na krześle, trzymając w lewej ręce
pochodnię, za nim stoi kapłanka, która nad -głową siedzącego trzyma kosz
bez owoców. Jest to jeden z bliżej nam nieznanych obrzędów
(Iiknophoria). Na prawo ofiara oczyszczająca ze świni kapłan brodaty
wylewa płyn z dzbana na głowę świni, którą przytrzymuje za tylne nogi
młodzieniec.
Wstąpienie do podziemia mamy też w legendzie eleuzyńskiej. Jeżeli więc
znamy już pierwowzór katabazy Odyseusza, musimy go znaleźć zarówno dla
mitu Persefony. Pierwowzór tego znaleźli uczeni w staro babilońskim
podaniu o zstąpieniu Isztary do podziemia. Przeszedłszy siedem bram,
Isztara dostaje się w moc bogini śmierci Ereszkigal i z tą chwilą życie
zamiera na ziemi. Aż wreszcie, gdy na rozkaz króla bogów Ea opuszcza
bogini mroczne podziemie, przyroda znów powraca do życia. Mimo woli
nasuwa się porównanie z nieurodzajem, panującym na ziemi z woli Demetry,
gdy Persefonę otoczył mrok śmierci i - co najważniejsze - możliwość
zastosowania podobnej interpretacji w obu mitach, jaką jest
zmartwychwstanie po śmierci. I ta myśl zmartwychwstania po śmierci
nurtuje w wielu podobnych mitach Wschodu. Wystarczy tu wspomnieć znany
mit Adonisa, któremu zmartwychwstanie, tj. powrót na ziemię, wyprosiła
Afrodyta - motyw, opiewany przez greckich sielankopisarzy. Jeżeli więc
teraz wrócimy do początku naszych rozważań, będziemy zmuszeni
stwierdzić, że, chcąc się otrząsnąć z pesymizmu, sięgnęli Grecy do
bogatej skarbnicy Wschodu i stamtąd przejęli tę wiarę w nieśmiertelność i
zmartwychwstanie, którą utrwalili w misteriach eleuzyńskich.
Filomata 1929 L.5